Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cienisty ogród


Rekomendowane odpowiedzi

@Asia Rukmini

Mógłby to być opis nocy duchowej, która każdemu przynajmniej raz w życiu się przytrafia. Częściej okresowo na przemian z dniem.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale to jedynie na poziomie odczuć subiektywnych, bo z definicji Boga, On widzi nieustannie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Asia Rukmini Bywa czasami, że człowiek czuje się wyobcowany, jakby z innej bajki. W tym wypadku jednak bóg zauważył, dał przetrwanie, a że stworzenie nie na swoim miejscu, to i płochliwe. Jednak żywotne i uparte w istnieniu. Dodaje blasku i urody zacienionej przestrzeni.

Spodobał mi się Twój wiersz. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Rafael Marius Masz rację. Jest to m.in. opis tych chwil zwątpienia, kiedy ma się wrażenie że Bóg odwrócił się do nas plecami. Rzeczywiście, jest to subiektywne odczucie. :) Dziękuję, że dostrzegłeś wielowymiarowość (tak mi się zdaje ;))mojego wiersza. Jako nastolatka często czułam, że nigdzie nie pasuje. Wydawało mi się, że problem leży po mojej stronie. Relacje sprawiały mi trudność, czy to rodzinne czy koleżeńskie.  Teraz już nie przykładam do nich aż takiej uwagi, ale wciąż jest to trudny temat ;) Dzięki za uznanie i trafne spostrzeżenia. Pozdrawiam serdecznie :)

@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję. Bardzo mnie cieszy twoje uznanie. Pozdrawiam serdecznie  :)

@Starzec Tak, twój komentarz jest zwieńczeniem całego wiersza. Byle do przodu, nawet krok po kroku, powoli w stronę światła. Dzięki i pozdrawiam cieplutko  :)

Edytowane przez Asia Rukmini (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natuskaa Tak, może z wiekiem ten cień się skraca i jesteśmy coraz bliżej słońca.  :) dzięki za trafne spostrzeżenie i pozdrawiam ciepło :)

@corival Dzięki za odwiedziny i ciekawy komentarz. To zacięcie i upartość w człowieku jest jak instynkt samozachowawczy. Byle nie dać się zwariować, i tak jak zauważyłaś, błyszczeć w każdych warunkach  :) pozdrawiam serdecznie 

@poezja.tanczy Właśnie tak. :) Przecież zawsze może być lepiej  ;) pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i uznanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niestety wiele nastolatek, gdy spotyka się z trudnymi, zupełnie nowymi dla nich odczuciami gubi gdzieś swoje miejsce w grupie, myśląc często błędnie, iż są jedynymi osobami na świecie, które tak postrzegają i przeżywają otoczenie. I dlatego tak niesamowicie ważne jest by znaleźć choć jedną pokrewną duszę. Nie wszystkim jest to dane.

 

A u mnie to kolejność była inna. Jako nastolatek pulsowałem w samym sercu grupy, a może nawet, to ja właśnie byłem tym sercem. Starałem się przygarnąć tych zawieruszonych, gdzieś tam, na skraju polany, gdy tylko na to pozwalali.

Jednak po trzydziestce zacząłem dryfować w kierunku brzegu rzeki, a reszta popłynęła do przodu niesiona wartkim nurtem kapitalistycznego świata.

 

Podobnie i dla mnie obecnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo ciekawe, co piszesz. Miałam bardzo podobnie, tyle że przez całą podstawówkę. Ciągle w centrum i tak jak ty byłam wyczulona na czyjś smutek czy problemy, służyłam radą jako że byłam dość wrażliwa, ale szalona ;) Niestety, już na początku liceum moje uwrażliwienie na świat i ludzi zaczęło górować i powoli przestawało być atrakcyjne. Większość poprostu popłyęła z nurtem, jak to zgrabnie ująłeś. ;) Trochę się pogubiłam w relacjach międzyludzkich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czyli u Ciebie to było sporo wcześniej niż u mnie. Ale to dla mnie jest zastanawiające, dlaczego przestało być atrakcyjne? U młodej dziewczyny to duży plus. Masz jakieś wyjaśnienie?

 

U mnie w liceum klasa była podzielona na grupki. Z jakieś 6-7 ich było.

Jedna wyłącznie damska dla tych najwrażliwszych.

A ja miałem swoje towarzystwo poza klasą. Tacy odlotowcy z różnych szkół. Kolorowe ptaki. W większości artyści.

 

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zawsze jest powód. Jestem DDA, beztroskie dziecko nie dostrzega zła, które jest wokół.  Natomiast dorastające dziecko widzi więcej, chce czuć się bezpiecznie, a jeśli rodzina nie zapewnia bezpieczeństwa we wczesnym etapie dorastania, to człowiek zaczyna stawiać mury ze strachu.  Teraz natomiast dostrzegam to, o czym sam pisałeś pod swoim ostatnim wierszem w odpowiedzi na komentarz @poezja.tanczy.  Dzięki za rozmowę,  pozdrawiam z uśmiechem  :)

Czy masz jeszcze jakieś artystyczne zapędy i zdolności oprócz pisania wierszy? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Asia Rukmini

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To mamy zbliżone doświadczenia. Moi rodzice chorowali na depresję. Czyli zgodnie z nomenklaturą grup dwunastokrokowych byli anonimowymi depresentami.  Ja mógłbym się nazwać DDD.

 

Tak rozumiem. tak to już jest.

Ja miałem o tyle dobrze, że w mojej rodzinie 4 osoby pracowały w psychobranży, a jeden wujek był terapeutą młodzieżowym i miał świetny kontakt z nastolatkami, ze mną również. Byłem też subkulturach skąd też płynęła akceptacja.

 

A to mnie cieszy, że moje pisanie komuś się przydaje.

Dla Ciebie też tam jest obszerny komentarz pod moim wierszem. Może nie zauważyłaś, jak zwykle wiele się dzieje.

 

Owszem. Od siódmego roku fotografuję jak widać na zdjęciach wokół wierszy. Również zawodowo, byłem kiedyś fotoreporterem.

Poza tym ładnych parę lat byłem muzykiem amatorem. Zacząłem w 7 klasie podstawówki. Miałem swoje zespoły, ale raczej bez sukcesów. Trochę też maluję na poziomie przedszkolnym. Artystyczna dusza jestem odkąd pamiętam.

 

A nowe zdjęcie z awataru to z której klasy?

Ślicznie wyglądasz. Tamto poprzednie też było super.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uroczy jesteś ;P Klasa 37 szkoły życia. Zdjecie trochę zamazane, bo musiałam zmienić rozdzielczość ;) Pewnie czytając moje wiersze stwierdziłeś, że jestem młodsza ;) Dziękuję za miły komentarz :)

To rzeczywiście jesteś wszechstronny. Pracowałeś dla jakiejś gazety? 

@Rafael Marius Jaką muzykę grałeś, wokal czy insteument? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niektórzy długo młodo wyglądają i akurat trafiło na Ciebie.

Też wiele zależy od tego jak kto żyje, co ma w głowie i jak się prowadzi.

 

Na postawie wierszy to ja bym nie potrafił ocenić ile kto ma lat.

Niektórzy mogą być metrykalnie na emeryturze, ale być młodymi duchem.

Z drugiej strony nie jeden nastolatek tak pisze jakby 100 lat przeżył.

 

Nie, sprzedawałem temu kto zapłacił. Lub robiłem coś na jednorazowe zlecenie.

 

Jako dziecko grałem na pianinie jednej cioci lub fortepianie drugiej.

Siostra mojej mamy jest zawodowym muzykiem, ma też uczniów. Mnie również uczyła od dziecka. Mieszkaliśmy razem. Wtedy sama jeszcze chodziła do szkoły i studiowała.

 

Z kolei jej chłopak był perkusistą, też z nami pomieszkiwał. On mnie uczył swojego instrumentu. Mama też grała na pianinie. Ma skończoną podstawową szkołę muzyczną. Na tym instrumencie grały również obie babcie i prababcia.

 

Ale ja wolałem jednak gitarę. Najpierw akustyczną, która była w domu, a potem kupiłem sobie basową. I na tym instrumencie grałem w zespołach.

 

Co do gatunków. Jako dziecko  grałem to co ciocia mnie nauczyła. Różne rzeczy.

A jako nastolatek z własnego wyboru najpierw punk, a potem reggae, a na koniec jazz.

 

Dalej było kilka lat przerwy i wróciłem do klawiszy. Muzyka elektroniczna. Własne kompozycje. Zresztą wcześniej też pisałem muzykę i teksty dla zespołów.

Grałem również muzykę religijną na nabożeństwach. A także na zajęciach z arte terapii, które prowadziłem. Takie zespołowe granie i śpiewanie dla osób po psychozach.

 

Sporo tego wyszło, ale to tak w telegraficznym skrócie. Można by długo bo muzyka  była moim życiem.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Asia Rukminibóg bycia być bystry bardzo, będzie braw burza bowiem bóg brodzi - nawet w kałużach

                           za wcześnie, za późno, za akurat
                           w cienistym, w słonecznym zawsze za pan brat
                           świat wielkim ogrodem

 

Pozdrawiam serdecznie! :-)))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...