Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Dared Jestem pokorna, grzeczna, nigdy nie zaczepiam, więc nie rzucaj we mnie swoim misiem, nie kłuj też, postacią Tove, bo to jedna z moich ulubionych pisarek/ilustratorek... źródło inspiracji, takiej ponad... czas i miejsce.

A tekst Nosowskiej, którym Ci się odbiło w komentarzu zostaw sobie na inne trollowe wkrętki...

 

Opublikowano

@Dared Nie... Ty sobie poszukaj jakiejś porady na temat: ,,Jak przeprosić, po niefortunnie dodanym komentarzu, żeby nie wyjść na jeszcze większego gamonia?"

Miłego popołudnia i wieczoru

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 zdecydowanie wiersz - perełka. Pomysł z tą samotnością świetny. Wszystko tu pasuje.  Ale niektórym w samotności naprawdę do twarzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Nata_Kruk Natko, zazwyczaj człowiek wie, kiedy postępuje źle, sumienie mu to mówi właśnie przed - ale bagatelizuje, robi co chce, co on uważa. Po pewnym czasie czerwona lampka, przestaje się zapalać, no bo i po co? Robi się coś na podobieństwo zmarzliny prze którą już nic dociera. Tak sobie wyobrażam ten proces.
    • To najprawdziwsze... uniesienie.
    • @viola arvensis Masz rację - to pośpiech. Chciałem się szybko wygadać. Poprawię. Dziękuję.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Nata_Kruk zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.  Czy pomoże? Raczej nie. Chyba to taka prośba o pomoc. Dziękuję 
    • Uczynił nas i ukształtował jako Polaków.   Nawet taki cyniczny cham jak ja — potomek nędzy i zabobonu bezimiennych, o rękach tak twardych i brudnych od przeciskania lepkiej ziemi co dnia, po noc, przez brutalne palce —   w chwili śmierci, posypującej głowę popiołem, zanuci Marche funèbre i odleci z żurawiami.   ⸻   I gdzieś zawsze był — jak muzyka, która nigdy nie ginie, raz wysłuchana.   W dzieciństwie odpoczywał nieopodal — u Dziewanowskich, potem po sąsiedzku — u Pruszaków, gdzie i mnie dorosłość przywiodła, na deszczowe niziny, usiane starymi wierzbami.   A w końcu przyszło mi oskarżać opiekunów jego Żelazowskiej kolebki — za mało artystyczne, ale przyziemne sprawy, liczone w milionach. Miałem wszystko w aktach, W pancernej szafie. Poniemieckiej jeszcze, w pożydowskiej kamienicy. ⸻   Robię się sentymentalny.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...