Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cudze bajki


Rekomendowane odpowiedzi

@sam nadzieja umiera ostatnia... ponoć

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a marzyć jest pięknie, bez względu na okoliczności :)

Pozdrawiam :)

@iwonaroma całkiem standardowa?:) 

Tak sądzę, ale może się mylę. 

Pozdrawiam :)

@Rafael Marius albo problemami sąsiadów ;) 

Niestety i tak bywa. Mam wrażenie, że tu płeć jest bez znaczenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius no tak, jak się nie ma wiele do stracenia to faktycznie to sprzyja :) W każdym razie niektórzy z lubością ekscytujące się życiem innych. Nigdy tego nie pojmowałam. Mam dosyć swoich zmartwień i nie rozgrzebuję cudzych, zwłaszcza jak ktoś sobie tego nie życzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Od pewnego wieku w życiu ludzi mało się dzieje. Zakupy, od czasu do czasu do przychodni, do kościoła coraz rzadziej lub nigdy.

Jest mało własnych bodźców to szuka się ich u innych. Najprościej w telewizji lub tak jak piszesz u sąsiadów.

 

Poza tym kiedyś tak się wychowywało kobiety, by żyły życiem innych. Nie pracowały. Ich światem był mąż, dzieci, wnuki.

A gdy ich brak na starość...

 

Kiedyś, gdy byłem młodszy byłem dostarczycielem wrażeń dla sąsiadek. Umiem opowiadać barwne historie...

Miały ze mną dobrze, a ja z nimi. Wiedziały co lubię... jeść.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zapewne tak jest, ale to już bardziej sprawa osobowości i wychowania.

A w starszym wieku to reguła z nielicznymi wyjątkami.

 

Ja nikogo takiego nie znam w moim wieku i młodszego, a chciałbym.

Wszyscy są zapatrzeni w siebie, a inni ich nie obchodzą. I to właśnie jest jedna z chorób obecnych czasów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius tak, trochę coś w tym jest, że dziś to inaczej wygląda i pewnie to wina "czasów". Choć ja ani moi rodzice nigdy nie nawiązywaliśmy jakiś szczególnych relacji z sąsiadami. Zwyczajnie nie mieliśmy i nadal nie mamy takiej potrzeby. W naszym więc przypadku tak jest od lat i tzw. "czasy" nic do tego nie mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ewelina

U nas to też rodzaj budownictwa temu sprzyja. Tak było projektowane pod integrację.

Kiedyś to naprawdę każdy korytarz  był jak jedna rodzina i spółdzielnia też urządzała imprezy integracyjne. Był klub dla dzieci z różnymi zajęciami.

I wszystko pod nosem, dwa kroki.

Teraz to wszystko umiera wraz z mieszkańcami.

Niedawno właśnie zmarła główna animatorka blokowego życia  towarzyskiego  w wieku 92 lat.

 

 Ci młodzi wprowadzają się na krótko i idą dalej zanim się zdążą poznać.

A zresztą brak im iskry bożej, takiej jaką miała wspomniana nieboszczka.

Dusza towarzystwa. To trzeba mieć charyzmę.

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czarek Płatak dziękuję! Ja mam ten problem, że często i tak wracając do moich wierszy, dochodzę do wniosku, że coś trzeba poprawić... Rzadko kiedy jest inaczej. Nie potrafię ocenić czy mój wiersz jest gotowy czy nie. Zawsze jestem otwarta na ocenę z strony Czytelników i sugestie.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ewelina

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Najwyższy czas się tego oduczyć i zaakceptować własny punkt widzenia i odczuwania. Nie wszystko musi być idealne. Dodam nawet, że przesadna idealność może być po prostu nudna :-)

Wiersz bardzo ciekawy. Myślę, że każdy z nas jest w jakimś stopniu wypełniony historiami innych, bliższych, dalszych i nieznanych osób. To po prostu element codziennego życia.

Pozdrawiam serdecznie :-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś i tego życzę :) Pozdrawiam:)
    • @Witalisa taka co ją kocha;)
    • blask Księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...