Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                                           - dla Belli

 

   Patrzyła na sprawiającego Jej seksualną przyjemność męża. Uprzednio swobodnie półleżąc, potem zaś położywszy się. Równie swobodnie. Nastawiona i otwarta na czułość dotyku i pocałunków w wiadomym i spragnionym miejscu. Dzieląc uwagę na odbiór doznań, satysfakcję z których uzewnętrzniała swobodnie w słyszalny sposób oraz na bieg własnych myśli. 

   - Kocham go po raz trzeci... w znaczeniu kolejnego wcielenia, w którym się spotykamy, bo przecież uczucie między nami pozostało... Dlatego jesteśmy razem w kraju i w miejscu, w którym jesteśmy... I dlatego pragnę i pozwalam mu robić to, co właśnie robi - zerknęła w wiadomym kierunku. - Ale chyba zaczynam mieć ochotę poczuć go... ooohh... jeszcze trochę bliżej. 

   Ostatnia myśl była tyleż intensywną, że Mil, pomimo skoncentrowania uwagi na wiadomych czynnościach, przerwał je na moment, by zaraz podjąć nie tyleż gdzie indziej, ileż w trochę inny sposób. Znajdując się jeszcze bliżej żony, zgodnie z wyrażonym myślowo życzeniem. Co zresztą - i czego, mój Czytelniku, oczywiście się domyślasz - stanowiło i jego własne pragnienie. 

   Bella patrzyła dalej, radując się w trójnasób - widokiem uzewnętrznionego na twarzy męża pożądania, jego równie gorącymi myślami oraz własnymi doznaniami. Nie tylko w wiadomej sferze Jej ciała, bowiem przedstawiany Akt miał także ponadfizyczny charakter. Dla obojga, czego, drogi Czytelniku, jesteś świadom z pewnością. 

   Radowała się zaś nimi w kolejności wiadomej tylko Sobie...

 

                              *     *     *

 

   - Kocham Ją po raz trzeci - pomyślał Mil, poświęcając większość uwagi wiadomo już Czemu. - Chociaż właściwie jest to jedno i to samo uczucie, przecież ono nigdy wygasło. Ale - myśl ta pojawiła się w jego świadomości właśnie w Chwili Podjęcia Oczekiwanych Przez Bellę Czynności we wspomniany Inny Sposób - weszło na wyższy poziom. Przecież odbieram Jej doznania - kontynuował Zbliżanie - także w przestrzeni metafizycznej. Duchowy pożar, który trawi nas oboje, jednocześnie podtrzymując przy życiu. Bez niego zmarnielibyśmy, popadając w nihilizm i przygnębienie. Życie bez Niej nie ma dla mnie sensu, uznał. - Jest Prawdziwą Radością i Prawdziwym Światłem. Nikt byłby w stanie Ją zastąpić... 

   Wiedziony pragnieniami Belli i własnymi, zbliżał się powoli do Końca Doznań. W wiadomych Sferach... 

 

                              *     *     *

 

   - Nie zdecyduję się już na kolejne tylko ludzkie życie - uznała Bella trafem w Chwili Końca. - Pokochałam go znów, chociaż - jednocześnie - Esse Amor, Ta Miłość, przetrwała. Nigdy się skończyła. Dlatego nasze Doznania są tak silne, tak intensywne... Na metapoziomie. Nie pokocham już nikogo - postanowiła. - Gdy przyjdzie Czas Przemiany, pełnej zmiany natury w anielską, zaczekam, aż i on, meu amado agora e seculos atras, mój ukochany teraz i wieki temu, sam stanie się aniołem. Wtedy nasza miłość będzie Już Tylko Ponad, puramente espiritual - czysto duchową. Zgodnie z ramami Przeznaczenia...

   Chyba, że znów zamarzą się nam czysto seksualne doznania... 

Cdn. 

 

   Hotel Alkantara, Dżerba - 21. Czerwca 2023. 

 

   

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Somalija

   Siostrzyczko: wygląda, że jakby trochę się zarumieniłaś. 

   Dzięki Ci wielce za odwiedziny. Cieszę się z Twojego zadowolenia

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Wiem, że ten rozdział istotnie jest gorącym. Ale taki miał być. 

   Serdeczne pozdrowienia. 

@Wiesław J.K. @Wiesław J.K.

   Wiesławie , miło mi bardzo znów Cię gościć. Bądź pewnym, że akcja powieści będzie rozwijać się tak, jak myśli mi podyktują. 

   Zapraszam serdecznie do nadrabiania, ciesząc się z Twoich czytelniczych zamiarów . 

   Serdeczne pozdrowienia i wszystkiego pozytywnego .

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dziesięć lat już mija jak zamilkły  klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz  lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka  wyrzeźbiona  ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście   teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie      ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie  - uśmiech milszy niż łzy                to prawda -                                                               Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                     Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje - 
    • ostatnie kwiaty  szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła  swoim spojrzeniem    drzewa  patrzą z podziwem  chcą ci przekazać  siły natury   w osnutym  jesienią mgłą poranku  trawa pieści twoje stopy  słońce szuka spotkania    ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej  białej bluzce   i ty swoją delikatną dłonią                odgarniająca kosmyk  wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron   wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień   to nie jest sen      9.2025 andrew   
    • Witaj - przyjemny wiersz -                                                 Pzdr.serdecznie.
    • @Rafael Marius - @Leszczym - dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...