Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z cyklu Śpiewnik pielgrzyma

 

 

Na sto trzynaście

 

Podano do stołu

Zaczynasz jeść pospołu

 

Nie opieraj się łokciami o stół

Nie pochylaj się nad talerzem

 

Jedz powoli, po kawałeczku

Zachowuj się, nie jesteś pasterzem

 

Nakładając potrawę

Bierz pierwszy kawałek z brzegu

 

Nie nakładaj jedzenia swoim widelcem

Bo się nie znajdziesz w kolejce

 

Tych, którzy wiedzą jak zachować się trzeba

A czego nie dotyczy potrzeba

 

Nie dmuchaj na jedzenie

Nawet gdy jest gorące

 

Gdy trafisz na chrząstkę, odłóż ją tak

Aby nie dostrzegły jej oczy sąsiada widzące

 

Nie krój pieczywa nożem

Rozrywaj je na kawałki

 

Pamiętaj, który widelec do czego

Przy stole trzeba się zachować kolego

 

W sposób należyty

By nie obrazić nikogo

 

Być jak każdy z formy jednej odlany

Grać w grę na którą wpływu nie mamy

 

Jeśli jesz po swojemu, odpadasz

Nikt Cię nie szanuje i z nikim nie gadasz

 

Jeśli jesz po swojemu, odpadasz

Nikt Cię nie szanuje i z nikim nie gadasz

 

                         //Marcin z Frysztaka

Opublikowano

@poezja.tanczy

To prawda w każdym towarzystwie obowiązuje jakaś etykieta.

W różnych kulturach i środowiskach.

Inna na salonach, a inna w więzieniu, czy armii.

Gdy jej nie przestrzegasz wypadasz z towarzystwa.

Warto poszukać takiego grona, którego reguły będą nam odpowiadały.

Jest ich wiele.

Lepiej niż być samotną wyspą.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To los decyduje koło kogo nas usadza. Każdy ma przed sobą karteczkę z nazwiskiem.

Niewielu znajdzie się takich, którzy zabiorą swoją karteczkę i przesiądą się na inne miejsce. 

 

//dziękuję na lekturę i polubienie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hm, pewnie to zależy w dużym stopniu, gdzie kto mieszka. W dużych miastach jest wiele różnorakich środowisk. Można sobie podróżować i wybrać, to które pasuje.

A gdy po kilku latach się znudzi poszukać kolejnego. Przynajmniej ma się ciekawe życie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Dwa słowa  - robi wrażenie  !
    • białe chmury  rozkołysane w niedopowiedzeniach  letniej pieśni   drobniutkie  kropelki na twarzy wrastają w nas słodyczą   ciemnoczerwonym rumieńcem jabłoni spartan w gęstniejącej koperkowej mgle    uspokajasz  szeptem motyla szum wiatru   jesień  z zawiązanymi oczami wierszem   i w zmechaconym  metaforami    swetrze  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena Pięknie i wzruszająco.
    • Lato rozdarło się jak zardzewiała flaga. Nad morzem tańczyliśmy boso, piasek wbijał się w skórę jak tysiące igieł, czasem jak krwawiące ostrza. Twoje włosy były czarnym grzmotem wiatru, solą, co paliła w gardle jak rana. Kochałem cię jak pustynia ulewę, jak rekin krew, jak burza grzmot. Bez wahania. Bez litości. Do bólu. Aż woda stawała się winem, a słońce rozsadzało horyzont jak granat. Twoje ciało było oceanem, bez dna, bez brzegu, gdzie tonąłem i rodziłem się na nowo, w szepcie szaleństwa i przypływach ognia. Każdy dotyk jak rozcięcie, każdy pocałunek jak krzyk i krew w serce. A jednak pragnąłem więcej. Zawsze więcej. Bez końca więcej. Ale przyszła jesień – rdzawa, gnijąca, cicha jak dłoń trupa. Liście opadały jak spalone fotografie, a twoje oczy gasły, zamieniały się w popiół wspomnień. Został tylko szum fal, jak pusty śmiech Boga w pustej katedrze. Teraz siedzę sam, z piaskiem w oczach, z tęsknotą, co ma kształt noża wbitego po samą rękojeść. Palę wspomnienia jak suchą trawę, ale ogień nie grzeje, tylko dymi. A dym gryzie i dławi, jak imię, które wciąż słyszę w sobie - rozbitą butelkę na mieliźnie, z resztką soli na szkle, co pali jak dawna rana, echo, co nigdy nie wraca, lecz budzi widma wiatru, wycie psa przy torach, gdzie tory prowadzą w pustkę, morze, które zna i kocha tylko samotnych - a w ich sercach sieje burzę, co nigdy nie milknie.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...