Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piszę dzisiaj list, co jest do Ciebie (chyba),
albo chociaż tak blisko Ciebie,
że może jednak, gdzie ma trafić trafi,
i chociaż rykoszetem
znajdzie swój cel na mapie.

 

Opowiadali (moi pierwsi marzyciele),

że cel miał być wyniosły jak szczyty gór wysokich
wyszedł lecz tak prosty jak ten kot co ma Alę,
a ta Ala niestety tapla się co dzień w kale,
ale mimo wszystko wciąż marzy, by było wspaniale.

 

Biegać potrafię, jak daleko nie wiem.
Liczę że meta gdzieś się jednak zjawi
Zaskoczy mnie jak ... z opowieści zjawa,
co mówią, że czasami zdarza się, że się gdzieś pojawia.

Czy z jednym się jedynie kojarzy piękny ogon pawia?

 

Cel marzeń wyraźnie zaburzony, wyniosły szept słyszę,
prawi o celu życia, spierdalaj, daj choć chwilę, ciszę...

Ja nie wiem, widzę tylko te okruchy świata,
co swoje cząstki życia rozstawiają w cieniu
jak w pokoju kątach nikną w bladym rumieniu.

 

Widzę, jak życiowy lis cwaniaczek
Okłamuje się, że dorówna dorodnemu jeleniu.

Widzę jak dusza ranna wobec swej tęsknoty
z obiektem swoich westchnień poświęcić sporo musi
Bo boa dusicieli pętlę swą zaciska
I to, co miało błysnąć, po prostu się dusi.

 

Tu śpisz, ja nie mogę, ty możesz mnie sen w podróż zrywa.
Ty idziesz po swoje śmiało, mnie niby ciągnie chęć szczera,
lecz mgła codzienności swe macki rozpościera
i to, na co ma ochotę, po prostu wrednie zżera.

 

Jak sięgnąć, po to, co wiem, że mnie zbawić może,
gdy wredna codzienność po po prostu to trawi?

Jak szarpnąć lecz nie rozerwać więzów, jak klucz znów wykuć złoty?
Jak w świecie spierdolonych marzeń nabrać sił, ochoty?
Jak uwierzyć, że świat znów splecie swe szaty złote,
by szarość i codzienność przeobrazić w ochotę.


Może udaję poetę, świat udawać nauczył
Może to ucieczka, może rechot duszy...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Agnieszka Charzyńska ...Te brudne dworce gdzie spotykam ją, Te tłumy, które cicho klną,...                                   Grzegorz Ciechowski   Tak mi się przypomniało. Dziękuję, pięknie to napisałaś. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Och, radości naszej kwiatowej daj nam dziś; I nie pozwól by w dal wybiegła nasza myśl  Gdzieś do niepewnych żniw; tutaj zatrzymaj nas Wszystkich, po prostu w ten wiosenny czas.   Och, w białym sadzie tej radości daj nam moc, Jakiej nic nie miewa w dzień, jak u duchów w noc; I uszczęśliw nas szczęśliwymi pszczołami, Wśród doskonałych drzew rój brzęczy kołami.   I uszczęśliw nas nagłym ptaka przelotem, Co brzęczenie zagłusza skrzydeł trzepotem, Meteor z dziobem jak igła śmigający, Nektary z kwiatów w powietrzu spijający.   Bo to miłością jest, a nie nic innego, Która należy do Boga wysokiego, By uświęcić w pełni Jego zamierzenia, A od nas wymaga jedynie spełnienia.   Od tłumacza: Jak raz trafiłem w porę roku.  I Robert: Oh, give us pleasure in the flowers to-day; And give us not to think so far away As the uncertain harvest; keep us here All simply in the springing of the year.   Oh, give us pleasure in the orchard white, Like nothing else by day, like ghosts by night; And make us happy in the happy bees, The swarm dilating round the perfect trees.   And make us happy in the darting bird That suddenly above the bees is heard, The meteor that thrusts in with needle bill, And off a blossom in mid air stands still.   For this is love and nothing else is love, The which it is reserved for God above To sanctify to what far ends He will, But which it only needs that we fulfil.
    • @violetta rozpieszczasz mnie słowami :):):) W nocy przyśni mi się może, że jestem jakimś Sienkiewiczem czy innym Norwidem :) Przewróci mi się w głowie normalnie. A pamiętasz ten cudowny sonet:       "Już północ - cień ponury pół świata okrywa,  A jeszcze serce zmysłom spoczynku nie daje,  Myśl za minionym szczęściem gonić nie przestaje,  Westchnienie po westchnieniu z piersi się wyrywa.  A choć znużóne ciało we śnie odpoczywa,  To myśl znów ulatuje w snów i marzeń kraje,  Goni za marą, której szczęściu niedostje, A dusza przez sen nawet drugiej duszy wzywa.  Jest kwiat, co się otwiera pośród nocy cienia  I spogląda na księżyc, i miłe tchnienie wonie,  Aż póki nie obaczy jutrzenki promienia. Jest serce, co się kryje w zakrwawionym łonie,  W nocy tylko oddycha, w nocy we łzach tonie,  A w dzień pilnie ukrywa głębokie cierpienia".       A Słowacki miał przyjaciela, Ludwika Spicnagla. Pamiętam jak w jednym z listów do niego napisał tak:  "a czy ty wiesz, że ja według Gala mam organ samobójczy ?" Jak byłem dzieckiem bardzo mnie to intrygowało. I zapamiętałem. Dziwne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...