Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz - ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, tylko - podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO, NOMEN OMEN: ZBUDOWANE PRZEZ PANA PIOTRA NAIMSKIEGO - ENERGETYCZNE - PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE - DZIĘKOWAĆ I TO JAK NAJBARDZIEJ - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają - nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny i rozwiną czerwony dywan:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie?

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz - ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, tylko - podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO, NOMEN OMEN: ZBUDOWANE PRZEZ PANA PIOTRA NAIMSKIEGO - ENERGETYCZNE - PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE - DZIĘKOWAĆ I TO JAK NAJBARDZIEJ - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają - nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny i rozwiną czerwony dywan:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie?

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz - ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, tylko - podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO, NOMEN OMEN: ZBUDOWANE PRZEZ PANA PIOTRA NAIMSKIEGO - ENERGETYCZNE - PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE - DZIĘKOWAĆ I TO JAK NAJBARDZIEJ - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają - nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny i rozwiną czerwony dywan:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz - ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, tylko - podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO, NOMEN OMEN: ZBUDOWANE PRZEZ PANA PIOTRA NAIMSKIEGO - ENERGETYCZNE - PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE DZIĘKOWAĆ I TO JAK NAJBARDZIEJ - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają - nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny i rozwiną czerwony dywan:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz - ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, tylko - podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO, NOMEN OMEN: ZBUDOWANE PRZEZ PANA PIOTRA NAIMSKIEGO - ENERGETYCZNE - PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE DZIĘKOWAĆ I JAK NAJBARDZIEJ - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają - nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny i rozwiną czerwony dywan:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz - ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, tylko - podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO ENERGETYCZNE - PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE DZIĘKOWAĆ I JAK NAJBARDZIEJ - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają - nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny i rozwiną czerwony dywan:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, lecz podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO ENERGETYCZNE, PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE DZIĘKOWAĆ, TAK - JAK NAJBARDZIEJ - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - że ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - jej brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny, rozwiną czerwony dywan i powiedzą:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, lecz podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO ENERGETYCZNE, PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE DZIĘKOWAĆ, TAK - NA KOLANACH!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - że ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - jej brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny, rozwiną czerwony dywan i powiedzą:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, lecz podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO ENERGETYCZNE, PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE NA KOLANACH POKORNIE DZIĘKOWAĆ!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - że ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - jej brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny, rozwiną czerwony dywan i powiedzą:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

@violetta

 

                                    I drodzy posłowie!*

 

          Czy naprawdę jesteście przekonani, że nasz gaz ma stać w niemieckim magazynie, a polskie firmy mają walczyć o przetrwanie z regulacjami własnego państwa?

 

          Czytając projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu ziemnego, miałem wrażenie, że trzymam w ręku nie dokument legislacyjny, lecz podręcznik pod tytułem:

 

          JAK STRATEGICZNIE ZA DARMO ODDAĆ WŁASNE BEZPIECZEŃSTWO ENERGETYCZNE, PŁACIĆ ZA TO PODWÓJNIE I JESZCZE POKORNIE DZIĘKOWAĆ!

 

          I napisany po polsku, jednak: jakby po niemiecku, czyli: uprzejmie - ale - stanowczo wobec polskich interesów.

 

          Zacznijmy od tak zwanej opłaty gazowej - to nowy wynalazek legislacyjny, który trafi wprost do rachunku przeciętnego Jana Kowalskiego, oficjalnie: opłata systemowa na fundusz zapasów strategicznych, nieoficjalnie: ukryty parapodatek z gwarancją, że nikt nie wie - gdzie własny koniec - kończą stare koszty, a zaczynają nowe i jeśli ktoś sądzi - rachunki za gaz będą przejrzyste - to również dobrze może uwierzyć w to - że ropa naftowa rośnie w doniczce.

 

          Ale przecież chodzi tu nie tylko o finanse - chodzi o strategię, a właściwie - jej brak.

 

          Projekt ustawy z dumą znosi obowiązek przechowywania zapasów gazu w Polsce i odtąd można je trzymać za granicą - byle tylko - można byłoby  ściągnąć je w pięćdziesiąt dni.

 

          Ktoś tu najwyraźniej oglądał za dużo bajek o europejskiej solidarności i uwierzył, że w sytuacji kryzysu Niemcy otworzą swoje magazyny, rozwiną czerwony dywan i powiedzą:

 

- Bitte schon! Gaz dla Polaków! Jak zawsze!

 

          Tak, jasne, a Święty Mikołaj przywiezie LNG saniami przez Morze Bałtyckie 

 

ŹRÓDŁO: W.GOSPODARCE.PL

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...