Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane

                                                Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina minister obrony narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie - poniżej.

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych i snujemy plany budowy schronów - trwa budowa tarczy wschód.

 

          I jest jasne, że Polskę ogarnęła tak zwana choroba bałtycka - podobna -większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie i w Estonii i na Łotwie.

 

          Politycy: nakręcając tę histerię nie napotykają żadnego oporu - używają szantażu moralnego, patriotycznego i bogoojczyźnianego. 

 

          Straszą przykładem tak zwanej Ukrainy, chociaż dobrze wiadomo: przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam wmawiają i nie ma to jednak znaczenia - zawsze można za to mówić malkontentom:

 

          Przecież przed dwudziestego drugiego lutego w dwutysięcznym dwudziestym drugim roku - też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, jednak: wybuchła i Rosja nie zakończy wojny na tak zwanej Ukrainie - pójdzie jeszcze dalej i dalej i dalej...***

 

          Ta iście absurdalna argumentacja - podsycana przez cyniczną, bezwzględną i agresywną propagandę ze strony tak zwanej Ukrainy - jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce - nie tylko na temat przyczyn wojny na tak zwanej Ukrainie - ale - kierunku naszej polityki bezpieczeństwa - po prostu nie ma i dominuje też wszechobecne hasło-slogan:

 

          A bo bezpieczeństwo nie ma ceny!

 

          To nic innego jak kłamstwo - ma cenę i to bardzo wysoką, a jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie - jest pan profesor Grzegorz Kołodko - w wydanej niedawno książce pod tytułem - "Rewolucja chorego rozsądku" - pisze:

 

          I czyż to nie jest zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu - premier - nie rozumie - podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, a przede wszystkim na edukację narodową, opiekę zdrowotną i społeczny dobrobyt?

 

          A więc: wojna! Do wojny, bracia! I nie do pokoju! Dlatego, że na Kremlu - jak twierdzi - "The Economist" - zasiada morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje wrażliwą infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie.

 

          W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie musimy kupować uzbrojenie i tak to czynimy, decyzyjni politycy robią licytację - kto wyda więcej i teraz to niektórym z nich już i PIĘĆ PROCENT PKB - co głośno postuluje prezydent zza oceanu - nie jest za dużo, gorzej: niedługo poczną głosić - to za mało!

 

          Pana profesora Grzegorza Kołodki nikt nie słucha - nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka, jednak: to on ma rację - gigantyczne zbrojenia i w dodatku chaotyczne, nieskoordynowane i przekraczające możliwości budżetu państwa o jakieś trzysta procent - są drogą donikąd i prowadzą do gospodarczej katastrofy - już za naszego pokolenia, a wojny i tak nie będzie i szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła - jesteśmy przecież uzbrojeni.

 

Źródło: Myśl Polska 

Autor: Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**należy dodać osoby w tak zwanej potrzebie - z góry wiadomo o jaką nację chodzi 

 

***mam nadzieję, iż Wojsko Rosyjskie ominie Polskę od głębokiego południa i wejdzie do Niemiec, Francji i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

                                               Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina minister obrony narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie - poniżej.

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych i snujemy plany budowy schronów - trwa budowa tarczy wschód.

 

          I jest jasne, że Polskę ogarnęła tak zwana choroba bałtycka - podobna -większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie i w Estonii i na Łotwie.

 

          Politycy: nakręcając tę histerię nie napotykają żadnego oporu - używają szantażu moralnego, patriotycznego i bogoojczyźnianego. 

 

          Straszą przykładem tak zwanej Ukrainy, chociaż dobrze wiadomo: przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam wmawiają i nie ma to jednak znaczenia - zawsze można za to mówić malkontentom:

 

          Przecież przed dwudziestego drugiego lutego w dwutysięcznym dwudziestym drugim roku - też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, jednak: wybuchła i Rosja nie zakończy wojny na tak zwanej Ukrainie - pójdzie jeszcze dalej i dalej i dalej...***

 

          Ta iście absurdalna argumentacja - podsycana przez cyniczną, bezwzględną i agresywną propagandę ze strony tak zwanej Ukrainy - jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce - nie tylko na temat przyczyn wojny na tak zwanej Ukrainie - ale - kierunku naszej polityki bezpieczeństwa - po prostu nie ma i dominuje też wszechobecne hasło-slogan:

 

          A bo bezpieczeństwo nie ma ceny!

 

          To nic innego jak kłamstwo - ma cenę i to bardzo wysoką, a jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie - jest pan profesor Grzegorz Kołodko - w wydanej niedawno książce pod tytułem - "Rewolucja chorego rozsądku" - pisze:

 

          I czyż to nie jest zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu - premier - nie rozumie - podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, a przede wszystkim na edukację narodową, opiekę zdrowotną i społeczny dobrobyt?

 

          A więc: wojna! Do wojny, bracia! I nie do pokoju! Dlatego, że na Kremlu - jak twierdzi - "The Economist" - zasiada morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje wrażliwą infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie.

 

          W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie musimy kupować uzbrojenie i tak to czynimy, decyzyjni politycy robią licytację - kto wyda więcej i teraz to niektórym z nich już i PIĘĆ PROCENT PKB - co głośno postuluje prezydent zza oceanu - nie jest za dużo, gorzej: niedługo poczną głosić - to za mało!

 

          Pana profesora Grzegorza Kołodki nikt nie słucha - nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka, jednak: to on ma rację - gigantyczne zbrojenia i w dodatku chaotyczne, nieskoordynowane i przekraczające możliwości budżetu państwa o jakieś trzysta procent - są drogą donikąd i prowadzą do gospodarczej katastrofy - już za naszego pokolenia, a wojny i tak nie będzie i szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła - jesteśmy przecież uzbrojeni.

 

Źródło: Myśl Polska 

Autor: Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**należy dodać osoby w tak zwanej potrzebie - z góry wiadomo o jaką nację chodzi 

 

***mam nadzieję, iż Wojsko Rosyjskie ominie Polskę od głębokiego południa i wejdzie do Niemiec, Francji i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

                                               Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina minister obrony narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie - poniżej.

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych i snujemy plany budowy schronów - trwa budowa tarczy wschód.

 

          I jest jasne, że Polskę ogarnęła tak zwana choroba bałtycka - podobna -większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie i w Estonii i na Łotwie.

 

          Politycy: nakręcając tę histerię nie napotykają żadnego oporu - używają szantażu moralnego, patriotycznego i bogoojczyźnianego. 

 

          Straszą przykładem tak zwanej Ukrainy, chociaż dobrze wiadomo: przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam wmawiają i nie ma to jednak znaczenia - zawsze można za to mówić malkontentom:

 

          Przecież przed dwudziestego drugiego lutego w dwutysięcznym dwudziestym drugim roku - też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, jednak: wybuchła i Rosja nie zakończy wojny na tak zwanej Ukrainie - pójdzie jeszcze dalej i dalej i dalej...***

 

          Ta iście absurdalna argumentacja - podsycana przez cyniczną, bezwzględną i agresywną propagandę ze strony tak zwanej Ukrainy - jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce - nie tylko na temat przyczyn wojny na tak zwanej Ukrainie - ale - kierunku naszej polityki bezpieczeństwa - po prostu nie ma i dominuje też wszechobecne hasło-slogan:

 

          A bo bezpieczeństwo nie ma ceny!

 

          To nic innego jak kłamstwo - ma cenę i to bardzo wysoką, a jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie - jest pan profesor Grzegorz Kołodko - w wydanej niedawno książce pod tytułem - "Rewolucja chorego rozsądku" - pisze:

 

          I czyż to nie jest zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu - premier - nie rozumie - podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, a przede wszystkim na edukację narodową, opiekę zdrowotną i społeczny dobrobyt?

 

          A więc: wojna! Do wojny, bracia! I nie do pokoju! Dlatego, że na Kremlu - jak twierdzi - "The Economist" - zasiada morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje wrażliwą infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie.

 

          W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie musimy kupować uzbrojenie i tak to czynimy, decyzyjni politycy robią licytację - kto wyda więcej i teraz to niektórym z nich już i PIĘĆ PROCENT PKB - co głośno postuluje prezydent zza oceanu - nie jest za dużo, gorzej:  niedługo poczną głosić - to za mało!

 

          Pana profesora Grzegorza Kołodki nikt nie słucha - nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka, jednak: to on ma rację - gigantyczne zbrojenia i w dodatku chaotyczne, nieskoordynowane i przekraczające możliwości budżetu państwa o jakieś trzysta procent - są drogą donikąd i prowadzą do gospodarczej katastrofy - już za naszego pokolenia, a wojny i tak nie będzie i szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła - jesteśmy przecież uzbrojeni.

 

Źródło: Myśl Polska 

Autor: Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**należy dodać osoby w tak zwanej potrzebie - z góry wiadomo o jaką nację chodzi 

 

***mam nadzieję, iż Wojsko Rosyjskie ominie Polskę od głębokiego południa i wejdzie do Niemiec, Francji i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

                                               Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina Minister Obrony Narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie!

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych, snujemy plany budowy schronów - trwa budowa Tarczy Wschód.

 

          I jest jasne, że Polskę ogarnęła tak zwana choroba bałtycka - podobna -większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie i w Estonii na Łotwie.

 

          Politycy: nakręcając tę histerię nie napotykają żadnego oporu - używają szantażu moralnego, patriotycznym i bogoojczyźnianego.

 

          Straszą przykładem tak zwanej Ukrainy, chociaż dobrze wiadomo: przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam wmawiają i nie ma to jednak znaczenia - zawsze można za to mówić malkontentom:

 

          Przecież przed dwudziestego drugiego lutego w dwutysięcznym dwudziestym drugim roku - też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, jednak: wybuchła i Rosja nie zakończy wojny na tak zwanej Ukrainie - pójdzie jeszcze dalej i dalej i dalej...***

 

          Ta iście absurdalna argumentacja - podsycana przez cyniczną, bezwzględną i agresywną propagandę ze strony tak zwanej Ukrainy - jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce nie tylko na temat przyczyn wojny na tak zwanej Ukrainie - ale - kierunku naszej polityki bezpieczeństwa - po prostu nie ma i dominuje też wszechobecne hasło-slogan:

 

          A bo bezpieczeństwo nie ma ceny!

 

          To nic innego jak kłamstwo - ma cenę i to bardzo wysoką, a jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie - jest pan profesor Grzegorz Kołodko - w wydanej niedawno książce pod tytułem - "Rewolucja chorego rozsądku" - pisze:

 

          I czyż to nie jest zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu - premier - nie rozumie - podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, a przede wszystkim na edukację narodową, opiekę zdrowotną i społeczny dobrobyt?

 

          A więc: wojna! Do wojny, bracia! I nie do pokoju! Dlatego, że na Kremlu - jak twierdzi - "The Economist" - zasiada morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje wrażliwą infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie.

 

          W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie musimy kupować uzbrojenie i tak to czynimy, decyzyjni politycy robią licytację - kto wyda więcej i teraz to niektórym z nich już i PIĘĆ PROCENT PKB - co głośno postuluje prezydent zza oceanu - nie jest za dużo, gorzej:  niedługo poczną głosić - to za mało!

 

          Pana profesora Grzegorza Kołodki nikt nie słucha - nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka, jednak: to on ma rację - gigantyczne zbrojenia i w dodatku chaotyczne, nieskoordynowane i przekraczające możliwości budżetu państwa o jakieś trzysta procent - są drogą donikąd i prowadzą do gospodarczej katastrofy - już za naszego pokolenia, a wojny i tak nie będzie i szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła - jesteśmy przecież uzbrojeni.

 

Źródło: Myśl Polska 

Autor: Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**należy dodać osoby w tak zwanej potrzebie - z góry wiadomo o jaką nację chodzi 

 

***mam nadzieję, iż Wojsko Rosyjskie ominie Polskę od głębokiego południa i wejdzie do Niemiec, Francji i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

                                               Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina Minister Obrony Narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie!

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych, snujemy plany budowy schronów - trwa budowa Tarczy Wschód.

 

          I jest jasne, że Polskę ogarnęła tak zwana choroba bałtycka - podobna -większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie i w Estonii na Łotwie.

 

          Politycy: nakręcając tę histerię nie napotykają żadnego oporu - używają szantażu moralnego, patriotycznym i bogoojczyźnianego.

 

          Straszą przykładem tak zwanej Ukrainy, chociaż dobrze wiadomo: przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam wmawiają i nie ma to jednak znaczenia - zawsze można za to mówić malkontentom:

 

          Przecież przed dwudziestego drugiego lutego w dwutysięcznym dwudziestym drugim roku - też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, jednak: wybuchła i Rosja nie zakończy wojny na tak zwanej Ukrainie - pójdzie jeszcze dalej i dalej i dalej...***

 

          Ta iście absurdalna argumentacja - podsycana przez cyniczną, bezwzględną i agresywną propagandę ze strony tak zwanej Ukrainy - jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce nie tylko na temat przyczyn wojny na tak zwanej Ukrainie - ale - kierunku naszej polityki bezpieczeństwa - po prostu nie ma i dominuje też wszechobecne hasło-slogan:

 

          A bo bezpieczeństwo nie ma ceny!

 

          To nic innego jak kłamstwo - ma cenę i to bardzo wysoką, a jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie - jest pan profesor Grzegorz Kołodko - w wydanej niedawno książce pod tytułem - "Rewolucja chorego rozsądku" - pisze:

 

          I czyż to nie jest zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu nie rozumie, iż podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, przede wszystkim na szkołę, opiekę zdrowotną i dobrobyt? No to się przygotowujemy; do wojny, nie do pokoju. Dlatego że na Kremlu, jak twierdzi „The Economist”, zasiada „morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie”.

 

W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie trzeba się zbroić. I tak czynimy. Decyzyjni politycy licytują się, który wyda więcej. Teraz to niektórym z nich już i 5 proc. PKB, co głośno postuluje prezydent Trump, nie wydaje się za dużo. Gorzej; niedługo poczną głosić, że to za mało”.

 

Kołodki nikt nie słucha,  bo nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka. Ale to on ma rację. Gigantyczne zbrojenia, w dodatku chaotyczne i nieskoordynowane, są drogą donikąd i mogą zakończyć się gospodarczą katastrofą już za naszego pokolenia. Wojny i tak nie będzie, ale szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła, bo się uzbroiliśmy.

 

Źródło: Myśl Polska 

Autor: Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**należy dodać osoby w tak zwanej potrzebie - z góry wiadomo o jaką nację chodzi 

 

***mam nadzieję, iż Wojsko Rosyjskie ominie Polskę od głębokiego południa i wejdzie do Niemiec, Francji i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

                                               Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina Minister Obrony Narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie!

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych, snujemy plany budowy schronów - trwa budowa Tarczy Wschód.

 

          I jest jasne, że Polskę ogarnęła tak zwana choroba bałtycka - podobna -większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie i w Estonii na Łotwie.

 

          Politycy: nakręcając tę histerię nie napotykają żadnego oporu - używają szantażu moralnego, patriotycznym i bogoojczyźnianego.

 

          Straszą przykładem tak zwanej Ukrainy, chociaż dobrze wiadomo: przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam wmawiają i nie ma to jednak znaczenia - zawsze można za to mówić malkontentom:

 

          Przecież przed dwudziestego drugiego lutego w dwutysięcznym dwudziestym drugim roku - też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, jednak: wybuchła i Rosja nie zakończy wojny na tak zwanej Ukrainie - pójdzie jeszcze dalej i dalej i dalej...***

 

          Ta iście absurdalna argumentacja - podsycana przez cyniczną, bezwzględną i agresywną propagandę ze strony tak zwanej Ukrainy - jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce nie tylko na temat przyczyn wojny na tak zwanej Ukrainie - ale - kierunku naszej polityki bezpieczeństwa - po prostu nie ma.

 

          Dominuje też wszechobecne hasło-slogan:

 

          A bo bezpieczeństwo nie ma ceny!

 

          To nic innego jak kłamstwo - ma cenę i to bardzo wysoką, a jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie - jest pan profesor Grzegorz Kołodko - w wydanej niedawno książce pod tytułem - "Rewolucja chorego rozsądku" - pisze:

 

          I czyż to nie jest zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu nie rozumie, iż podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, przede wszystkim na szkołę, opiekę zdrowotną i dobrobyt? No to się przygotowujemy; do wojny, nie do pokoju. Dlatego że na Kremlu, jak twierdzi „The Economist”, zasiada „morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie”.

 

W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie trzeba się zbroić. I tak czynimy. Decyzyjni politycy licytują się, który wyda więcej. Teraz to niektórym z nich już i 5 proc. PKB, co głośno postuluje prezydent Trump, nie wydaje się za dużo. Gorzej; niedługo poczną głosić, że to za mało”.

 

Kołodki nikt nie słucha,  bo nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka. Ale to on ma rację. Gigantyczne zbrojenia, w dodatku chaotyczne i nieskoordynowane, są drogą donikąd i mogą zakończyć się gospodarczą katastrofą już za naszego pokolenia. Wojny i tak nie będzie, ale szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła, bo się uzbroiliśmy.

 

Źródło: Myśl Polska 

Autor: Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**należy dodać osoby w tak zwanej potrzebie - z góry wiadomo o jaką nację chodzi 

 

***mam nadzieję, iż Wojsko Rosyjskie ominie Polskę od głębokiego południa i wejdzie do Niemiec, Francji i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

                                               Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina Minister Obrony Narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie!

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych, snujemy plany budowy schronów - trwa budowa Tarczy Wschód.

 

          I jest jasne, że Polskę ogarnęła tak zwana choroba bałtycka - podobna -większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie i w Estonii na Łotwie.

 

          Politycy: nakręcając tę histerię nie napotykają żadnego oporu - używają szantażu moralnego, patriotycznym i bogoojczyźnianego.

 

          Straszą przykładem tak zwanej Ukrainy, chociaż dobrze wiadomo: przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam wmawiają i nie ma to jednak znaczenia - zawsze można za to mówić malkontentom:

 

          Przecież przed dwudziestego drugiego lutego w dwutysięcznym dwudziestym drugim roku - też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, jednak: wybuchła i Rosja nie zakończy wojny na tak zwanej Ukrainie - pójdzie jeszcze dalej i dalej i dalej...***

 

          Ta iście absurdalna argumentacja - podsycana przez cyniczną, bezwzględną i agresywną propagandę ze strony tak zwanej Ukrainy - jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce nie tylko na temat przyczyn wojny na tak zwanej Ukrainie - ale - kierunku naszej polityki bezpieczeństwa - po prostu nie ma.

 

          Dominuje też wszechobecne hasło-slogan: „Bezpieczeństwo nie ma ceny”. Otóż jest to kłamstwo. Ma cenę, i to wysoką. Jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie jest prof. Grzegorz Kołodko. W wydanej niedawno książce pt. „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” pisze: „Czyż to nie zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu [Donald Tusk] nie rozumie, iż podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, przede wszystkim na szkołę, opiekę zdrowotną i dobrobyt? No to się przygotowujemy; do wojny, nie do pokoju. Dlatego że na Kremlu, jak twierdzi „The Economist”, zasiada „morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie”. W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie trzeba się zbroić. I tak czynimy. Decyzyjni politycy licytują się, który wyda więcej. Teraz to niektórym z nich już i 5 proc. PKB, co głośno postuluje prezydent Trump, nie wydaje się za dużo. Gorzej; niedługo poczną głosić, że to za mało”.

 

Kołodki nikt nie słucha,  bo nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka. Ale to on ma rację. Gigantyczne zbrojenia, w dodatku chaotyczne i nieskoordynowane, są drogą donikąd i mogą zakończyć się gospodarczą katastrofą już za naszego pokolenia. Wojny i tak nie będzie, ale szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła, bo się uzbroiliśmy.

 

Źródło: Myśl Polska 

Autor: Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**należy dodać osoby w tak zwanej potrzebie - z góry wiadomo o jaką nację chodzi 

 

***mam nadzieję, iż Wojsko Rosyjskie ominie Polskę od głębokiego południa i wejdzie do Niemiec, Francji i Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

                                               Polska*

 

          triumfalnie ogłosiła, że wydaje PIĘĆ PROCENT PKB na zbrojenia i jest to powód do ogromnej dumy - prawie codziennie o tym przypomina Minister Obrony Narodowej.

 

          Amerykanie, zainteresowani wciskaniem każdemu swojej broni za wielkie pieniądze - wskazują Polskę jako przykład dla leniwych PAŃSTW NATO i aby uzasadnić te horrendalne wydatki - około DWIEŚCIE MILIARDÓW POLSKICH ZŁOTYCH rocznie!

 

          Bijemy w wojenne tarabany i ujawniamy plany ewakuacji dzieł sztuki na wypadek wybuchu wojny** - przy praktycznym braku sprzeciwu Sejm Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia prezydenta do wypowiedzenia konwencji o niestosowaniu min przeciwpiechotnych, snuje się plany budowy schronów, trwa budowa Tarczy Wschód.

 

Jest jasne, że Polskę ogarnęła tzw. choroba bałtycka, bo podobna a nawet większa histeria wojenna panuje tylko na Litwie, na Łotwie i w Estonii.

 

Politycy nakręcający tę histerię nie napotykają oporu, bo posługują się szantażem moralnym i patriotycznym. Po pierwsze, straszą przykładem Ukrainy, choć wiadomo, że przyczyny trwającej tam wojny są zupełnie inne niż nam się wciska. Nie ma to jednak znaczenia, zawsze można za to mówić malkontentom: „Przecież przed 22 lutego 2022 roku też nikt nie wierzył w to, że wojna wybuchnie, a wybuchła, Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie, pójdzie dalej”. Ta absurdalna argumentacja, podsycana przez cyniczną i bezwzględną propagandę Kijowa,  jest na tyle skuteczna, że dyskusji w Polsce nie tylko na temat przyczyn wojny na Ukrainie, ale i kierunku naszej polityki bezpieczeństwa – nie ma.

Dominuje też wszechobecne hasło-slogan: „Bezpieczeństwo nie ma ceny”. Otóż jest to kłamstwo. Ma cenę, i to wysoką. Jedynym człowiekiem z kręgów establishmentu, który mówi o tym otwarcie jest prof. Grzegorz Kołodko. W wydanej niedawno książce pt. „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” pisze: „Czyż to nie zdumiewające, że kierując jeszcze nie tak dawno pracami rządu [Donald Tusk] nie rozumie, iż podwyższanie udziału wydatków wojskowych w PKB automatycznie powoduje spadek ich relatywnego poziomu gdzie indziej, przede wszystkim na szkołę, opiekę zdrowotną i dobrobyt? No to się przygotowujemy; do wojny, nie do pokoju. Dlatego że na Kremlu, jak twierdzi „The Economist”, zasiada „morderczy rewanżysta, który atakuje swoich sąsiadów, sabotuje infrastrukturę w całej Europie i ingeruje w demokratyczne wybory na całym świecie”. W całej Europie? Na całym świecie? No, jeśli tak, to bezsprzecznie trzeba się zbroić. I tak czynimy. Decyzyjni politycy licytują się, który wyda więcej. Teraz to niektórym z nich już i 5 proc. PKB, co głośno postuluje prezydent Trump, nie wydaje się za dużo. Gorzej; niedługo poczną głosić, że to za mało”.

Kołodki nikt nie słucha,  bo nie jest już w grze i uchodzi za ekscentryka. Ale to on ma rację. Gigantyczne zbrojenia, w dodatku chaotyczne i nieskoordynowane, są drogą donikąd i mogą zakończyć się gospodarczą katastrofą już za naszego pokolenia. Wojny i tak nie będzie, ale szaleńcy powiedzą wtedy: nie nastąpiła, bo się uzbroiliśmy.

 

Jan Engelgard



×
×
  • Dodaj nową pozycję...