Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś

  • Niestety, Twoja zawartość zawiera warunki, na które nie zezwalamy. Edytuj zawartość, aby usunąć wyróżnione poniżej słowa.
    Opcjonalnie możesz dodać wiadomość do zgłoszenia.

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Tak jakby słońce trochę przygasło. I nie, nie nad horyzontem. To nie jest kolejny wieczór.   Butelka Bordeaux na białym piasku. Muśnięcia fal przygarniają coraz bliżej i mocniej, wciągają.   Lampek nigdy nie było, bo nie ma czego świętować. Słona woda obmywa stopy, otula.   Zimny wiatr wyciska łzy. Słońca jakby mniej i mniej, a puste niebo nie oczekuje sztormu.   Zamknięte w zielonkawym szumie myśli blade w poświecie księżyca zostają nagie, bez zbędnych słów.   A ona dotyka spokojnie, delikatnie. Zaprasza miękkim ruchem w stronę kipieli. Nie mówi, czy dobrze, czy źle, nie obiecuje.   Wino rozgrzewa płuca i żyły. Umysł przerabia zakamarki pamięci i miota się między teraz a kiedyś.   To był bardzo dobry początek. Piwo dobrze smakowało w knajpie, ale rzeczywistość nie odpuściła.   Ściśnięta kotłującym się światem w tym małym punkcie taniego życia udowodniła ponownie, że wszystko się kończy.   A ja nazywałem cię kiedyś przyjacielem.    
    • Witam - podoba się -                                           Pzdr.
    • Witaj - W kominku ogień rozwiał wiatr zakręcił czarodziejsko chwilą i rozlał w pokój mocą barw - fajny początek wiersza - miło zachęca do dalszego czytania -                                         Pzdr.  
    • Kiedys wierzono że za złe zachowanie przyjdzie po nich parzystokopytny Lucyfer, albo trafią do jakiegoś kotła ze smołą zamiast solanki jak w SPA. Zostaną tak na wieki, cholera wie kto będzie siedział z nimi w tym osmalonym garze z diabłem dźgajacym po plecach. Jednemu z drugim to się udało. Siedzą i coś klną pod nosem. Ciagle wokoło śmierdzi dymem, zdradą i klamstwami. Jęki niektórych słychać nawet na powierzchni Ziemii.                  
    • Upiory, demony i maszkarony! Obserwują nas z każdej strony!   I tylko strach, strach i strach! Każdy i tak w końcu będzie gryźć piach! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...