Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Konfederacja


Rekomendowane odpowiedzi

@Domysły Monika

 

Nie, proszę pani, nie tak miało być: jako osoba nielegalnie bezdomna miałem zostać złamany psychicznie i wpaść jak większość ludzi niepokornych w nieuleczalny alkoholizm, potem: trafić do szpitala psychiatrycznego - świętego domu miłości, wyszło inaczej: wyszedłem z tego jeszcze bardziej silniejszy, myślała pani, iż po zwycięstwie - raz na zawsze zakończę walkę? Nie, proszę pani: jeden cios to za mało - trzeba iść dalej - ciosem za ciosem - dobić przeciwnika - wroga, mówiłem, ostrzegałem i dawałem sygnały, tymczasem: oni - co? Nie, proszę pani, otóż to: do trzech razy sztuka - nie dam się nabrać na krokodyle łzy ze strony glist moralnych.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

                                          Myśl Polska*

 

          Jestem przerażony i to jest przerażające - w wersji łagodniejszej - pewnie po zażyciu neospasminy - straszne i przeraża mnie to i tak dalej i temu podobnie... To nie moje ekspresje, tylko: cytaty z tak zwanych - uznanych - dziennikarzy, ekspertów, polityków i generalnie - znawców światowych tematów, zasłyszane w radiu i internecie w ciągu ostatnich dwóch dni.

 

          A co tak tych wszystkich tak zwanych - wybitnych komentatorów - przeraziło? Ano, jak łatwo się domyślić, treść i atmosfera rozmowy telefonicznej prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Włodzimierzem Putinem. Lęki te podbiło oświadczenie Petea Hegsetha - sekretarza obrony w rządzie prezydenta Donalda Trumpa - dotyczące marnych perspektyw dla Ukrainy. A tak na marginesie: wyżej wymieniony polityk ma stopień majora Wojsk Lądowych Gwardii Narodowej i jest weteranem wojny w Afganistanie i w Iraku, co dość jaskrawo kontrastuje z życiorysami wszystkich naszych ministrów obrony w całym trzydziestopięcioleciu Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej - żaden nie był w wojsku i nie przeszedł szkolenia wojskowego.

 

          Wracając do tej zbiorowej traumy, to: poza - groteskowością i absurdalnością większości ocen i wypowiedzi, należy zauważyć, że postawy te wynikają z głębokiego rozczarowania faktem - rzeczywistość polityczna nie chce być taka - jak uprawiana przez te środowiska wieloletnia propaganda. Widać, że wszyscy oni są - nieuświadomionymi lub wręcz przeciwnie - w pełni świadomymi - dziećmi towarzysza Karola Marksa i wyznawcami jednego z jego praw dialektyki, które mówi: "Skoro fakty przeczą teorii (w tym przypadku - propagandy), to tym gorzej dla faktów." Ale w ten sposób ujawniają z jednej strony pewne osobnicze ograniczenia, jakby to powiedział - słynący z elegancji słowa - mój Świętej Pamięci Profesor, a z drugiej: kompletną nieprzydatność do opisywania rzeczywistości i prognozowania przyszłości. A pikanterii dodaje fakt, że prawie wszyscy ci zatroskani ludzie mają wykształcenie (nawet - cenzus) akademickie o profilu humanistycznym (nauki społeczne). Widać, że w stresie wywołanym - wyżej wymienionymi informacjami - zapomnieli o tym - podobne zmiany geopolityczne, których jesteśmy teraz żywymi świadkami, miały już wielokrotnie miejsce i tak: Kongres Wiedeński, Kongres Berliński, Traktat Wersalski, Konferencja Poczdamska poprzedzona Konferencją Jałtańską i pięć pomniejszych konferencji od Genewy do Moskwy.

 

          Zatem wszystko już było i dlatego historia jest tak pasjonującą dyscypliną, tylko: trzeba chcieć ją studiować bez ideologicznego zacietrzewienia. A co tak naprawdę się wydarzyło? Otóż stało się to, co było nieuniknione z punktu widzenia gry politycznej - liczą się tylko twarde interesy, a nie sentymenty i chciejstwo. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej w najlepiej pojętym własnym interesie - muszą w jakiś sposób przekonać Rosję, żeby ta choć na trochę zwolniła tempo coraz większego zakolegowywania się z Chinami, a przy okazji z Iranem i Koreą Północną. I to jest cała tajemnica motywów, którymi kieruje się administracja Donalda Trumpa. Szczęśliwie, tym razem, po raz pierwszy - od dwustu pięćdziesięciu lat - początek to nieszczęsna Konfederacja Barska** - to nie my i nasz kraj staniemy się kozłem ofiarnym złożonym na ołtarzu rywalizacji wielkich mocarstw. Widać tutaj gołym okiem opatrzność, bo przecież to nie nasi - tak zwani umiłowani przywódcy, wysłuchała naszych modłów i oszczędziła nam tego wielkiego honoru umierania - "Za wolność waszą i naszą!", a jak się później okazywało - głównie za waszą!

 

          W tej sytuacji rodzi się pytanie: czy i jeżeli tak, to kiedy nastąpi opamiętanie? Tutaj, niestety, nie jestem optymistą (wbrew własnej naturze), gdyż obserwowana histeria tak zwanej polskiej elity intelektualnej ma silne wsparcie u podobnych filutów w Unii Europejskiej. W dodatku tych samych brukselskich filutów, którzy z dumnych krajów i narodów europejskich - zbudowały cywilizację, kulturę i gospodarkę świata, uczynili pariasów i pośmiewisko już nie tylko dla Amerykanów (choć ci też mają swoją partię demokratyczną), ale nawet Hindusów i Chińczyków. Zdaje się, że potrzebny jest jeszcze jeden lub nawet dwa kubły zimnej wody, żeby nastąpiło otrzeźwienie i przywrócenie zdolności do poprowadzenia polityki realnej w tak dynamicznie zmieniającym się świecie.

 

Ireneusz Jabłoński 

 

*zrobiłem drobne edycje - nie wpływają one na treść eseju

 

**nieprawda - Konfederacja Barska była pierwszym powstaniem w Historii Polskiej i uratowała tożsamość narodową za pośrednictwem kultury - Polacy mieli punkt odniesienia do własnej tradycji

 

Komentarz odautorski: różnica pomiędzy mną i panem Ireneuszem Jabłońskim jest taka, iż wyżej wymieniony pan napisał własny esej już po fakcie - to jest bardzo łatwe, natomiast: ja - próbowałem uprzedzić fakty, patrz: mój esej pod tytułem - "Tajne Specjalnego Znaczenia" - zostało mi zablokowane konto na miesiąc przez donosiciela z "Krytyki Politycznej" - jest ona finansowana przez Centralną Agencję Wywiadowczą i Państwo Polskie.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, bardzo trudno będzie odbudować stosunki dyplomatyczne z Rosją, jednak: należy zacząć od powołania Koalicji Warszawskiej (Polska, Niemcy i Rosja) na wzór Trójkąta Weimarskiego (Niemcy, Polska i Francja) i Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry), dodam: gdyby nie Konfederacja Barska, prawdopodobnie nasza kultura narodowa byłaby oparta o Konfederację Targowicką - zdrajców, dobrym przykładem są Ukraińcy, de facto: Chazarowie - własną kulturę opierają na nazistach z OUN-UPA, niestety: propaganda wciąż trwa - ukraińskich nazistów awansowano do ukraińskich nacjonalistów, cel jest taki sam: chcą zniszczyć polskich nacjonalistów, inaczej: narodowców - będą robić porównania i wodę z mózgu, jakby inaczej: nam, Polakom...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak już zniszczą polskich nacjonalistów (narodowców), którzy zresztą pochodzą od polskich romantyków, to: w dalszej kolejności będą próbowali zniszczyć polskich masonów, a na samym końcu pogańskich słowian, czyli mnie, tak? Jak na dłoni widać długoplanowe działania plemion anglosasko-semickich. 

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...