Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dotykam palcami zimnej, popękanej ściany.  Przytulam się do niej. Dokąd prowadzi?

W mdławej poświacie wiszącej lampy, w pustce opuszczonego domu…

Donikąd. W labiryncie czasu, w którym sam jeden, sam ze sobą… W którym sam…

 

Ktoś, lub coś się ze mną spoufala, wykonując zagadkowe gesty, dziwne miny.

W pajęczynowych księstwach, w których zamieszkał…

 

Ojcze nasz, ojcze mój, matko moja jedyna…

 

Jestem tutaj. Stworzony na podobieństwo…  — czego?

Coś mnie złożyło, pospajało, poskładało…

 

W nuklearnej poświacie boskości, w piekielnym ryku Lucyfera.

W spazmie agonii…

 

W tej dolinie, u podnóża góry tłum

nieruchomych zjaw

o jednakowych twarzach.

 

Wszędzie wokół biją po oczach czyhające szczegóły.

 

Olbrzymieją. Nikną. Pojawiają się nowe. Bezczelne. Groźniejsze co dzień.

 

Z przodu, z tyłu. Nieoczekiwanie.

 

Mówią do mnie słoje

podłogowych klepek,

pośród chrzęstu

pustych butelek po alkoholu.

 

Szepczą.

Nucą

do snu

kołysankę…

 

Pokołyszesz mnie?

 

Nie?

 

Nic nie szkodzi. Wiem…

 

Tam, tttam, taaam…

 

Jakieś stukania ciągną się w czeluściach żeliwnych rur.

 

W tym skorodowanym krwiobiegu

rozsypującego się truchła

przekleństwa i jęki. Splątania.

 

Chaotyczna plątanina ciągnąca się znikąd-donikąd…

Tak jak moje introwertyczne teksty, zdeformowanej do potworności autystycznej istoty.

 

Tak sobie rozmawiam sam ze sobą,

w bezgranicznej martwocie

falujących

schodów,

podłóg, piwnic…

 

Falują w słońcu jaskrawym,

bądź w mroku oczekiwania,

w którym ktoś ma zejść

wśród okrzyków, wiwatów, salw…

 

Kto taki?

 

Mistrz ceremonii.

 

O! Już idzie. Wskazuje z daleka palcem i stwierdza w oskarżycielskiej mowie,

że wszystkie okoliczności są przeciwko mnie.

 

Tu nie ma już

absolutnie nic.

Tu jest, tylko śmierć.

 

Choć jeszcze raz obejrzeć się za siebie. Na ostatnie dni zeszłego lata…

Czekałem wtedy na ciebie

wśród pomarańczy zachodzącego słońca, wiesz?

 

Nie wiesz nic, bo i cóż mogłabyś wiedzieć?

 

Rzucona w wir innego świata. Niekompatybilnego z moim.

 

Nie mam

już

na co

czekać.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-03)

 

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • /Środek roku 2023/ Kompilacja prozo-poetyczna _____________________________________   Matko Ojców! Rozmieściłaś sześć gwiazd; na przestrzeniach bez mojej obecności Jako siódma gram wszystkim śmiertelnikom (niedoszłą) Od pierwszej ulotności na dziurach cygara   Miłością obdarzając niejednego człowieka, (wierzę w tego) bez włosów w ubiór — włosami innymi  rozkopie dziś węże z ostatniej przestrzeni   Piosenką ascetyzmu otwierając drzwi; jako Naród, spójrzcie w drewno, żelazo i złoto Do wartości bez władzy wydobywania! Przekażcie energią detal z łagodnych serc   Wtedy wspólnym łącznikiem ochroni Ziemię — wasza Elektra! (od podań dużo starsza)   Nie w pojedynkę — lecz wszystkie zaprasza; do pojednania 'intakacją' słów w czasie, gdy będzie trzeba głowy całej populacji unieść  w myślach mównic słów, za pozwoleniem.   Jeśli serce czuje głęboki oddech po wynurzeniu; dziedzictwo energii prosto wyemancypuje, z kamieni szlachetnych wpływając na ludzkie życie Poprzez naszyjnik do szyi — hessonit i kocie oko   Złączy macierz w jeden 'OM' Symbolem kosmosu, którym zakorzeniona karmicznie Ziemia z obydwóch   W środku dualizmu, przez 'skalę Ph' wskaże lingam; jako główny motor harmonii, skrycie od Wszechświata   Ucząc dziś szacunku wiary nie zdobyczą władzy, chociaż jądro osłabione poprzez wasz majestat, czuje tylko dalszy ból, więc przywróci porządek   Jeden amalgamat ze wszystkich dziedzin tworząc zwiniętym wachlarzem dla dobra, z ogółu ludziom; tlący się ogień pokoju, niech trwa po dzień dzisiejszy   ''Wasz tajny współpracownik wciąż działa w ukryciu''  
    • @EsKalisia mimo że ostatnia to jednak i ona umiera . Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Manek dobra już wiem o "co" chodzi..Olśniło mnie.   Wracając do Romy i jej wiersza - dla mnie jest treść

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Domysły Monika Ogarnął mnie mrok bijący z wiersza. Nadzieja, nam głupcom, umiera ostatnia Pozdrawiam, K.    
    • @Domysły Monika Zawsze trzeba się doszkalać. Kto z tym skończył nie tylko stanął w miejscu ale posuwa się nawet wstecz.  A kto siebie samego uważa za mistrza, jest głupcem. Mam takie życiowe doświadczenie, że im głośniej ktoś krzyczy o swoich zdolnościach, tym większym jest w rzeczywistości dyletantem. Mądrość jest skromna.   Co nie znaczy oczywiście, że ja jestem mądry. Jestem wyjątkiem.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...