Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O megalitach już rozprawia długo,

archeologów całkiem spora grupka

Europa, Azja i Afryki kupka

na drewno, ziemię no i kamień mruga.

 

Dyskusje trwają nad jednością formy,

inni podnoszą zaś jedność znaczenia.

Tarcie poglądów wiedzie do iskrzenia

i wykazuje braki pośród normy.

 

Nie zawsze kamień oznacza megalit,

liczy się rozmiar i monumentalizm.

Niektórych niemal przepełnia fatalizm,

gdy wykazano budowli lokalit.

 

Megalityzmem rozpalone głowy,

rozsadza wizja innych miłośników,

a pośród mediów jest ich już bez liku.

Chaos poglądów tworzy obraz płowy.

 

Skąd są Airowie, a gdzie Atlantyda?

To baza UFO, a tam moc czakramów.

I linie życia pokażą bez namów,

co bez wątpienia komuś tam się przyda.

 

Nad grobowcem kujawskim szelest liści,

niesie ze sobą chichoty historii.

Meandry myśli prowadzą do glorii?

Niech się idea jednolita ziści.

 

 

Opublikowano

@corival A co do serduszek i takich tam pod tym tekstem... wnoszę z powyższego, że tylko ja ich nie widzę tak pod tym tekstem, jak i pod swoimi odpowiedziami... pod odpowiedziami innych je widzę... hmmm... no nic, da się z tym żyć...

Opublikowano (edytowane)

@Tectosmith Bardzo dziękuję i za wizytę i za komentarz. A co do tych tam serduszek... to tak dla wyjaśnienia. Nie upominam sie o nie, tylko zwyczajnie nie widzę tej grafiki pod swoim tekstem i własnymi komentarzami tutaj. Pod innymi własnymi tekstami widzę, dlatego mnie to niepomiernie dziwi. Widocznie jednak inni użytkownicy nie mają z tym problemu, więc już cichnę w tym temacie.

Pozdrawiam :)

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
    • @Arsis

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo możliwe Włodzimierzu, ponieważ każda kobieta to zagadka...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...