Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


Kochać świadomie, o co w tym chodzi?
Swiadomość i miłość,
czy to się wzajemnie ze sobą godzi?
Miłość to serce, ciepło, czułość
a świadomość jest umysłem, zmysłami.
Widzimy, czujemy, dotykamy, słyszymy
kochamy gdy stykamy się wzajemnie swoimi ciałami.
Wiemy, że kochamy, ale skąd to wiemy? 
Czy wystarczy sam fakt, że jesteśmy obok siebie,
że bliżej niż z innymi  żyjemy?
Miłościo, czym w zasadzie jesteś?
Uczuciem, wiedzą
czymś mniej lub więcej?
Nadzieją, popłochem,
oczami duszy, jej wzrokiem.
Czymś co chce czuć, 
gdy serce moje czuje głód
a może czymś czego umysł łaknie,
gdy właściwej osoby na moment zabraknie.
Może czymś o czym nawet,
myśleć nie było mi dane. 

Opublikowano

@Ewelina Ja osobiście znalazłam odpowiedzi które mnie satysfakcjonują, jednak tutaj chciałam przede wszystkim pokazać zagubienie i rozterki które jednak pojawiają się zawsze. :)) Dziękuje za komentarz. <3

Opublikowano
Zwykle odpowiedzi 'w tym przypadku' (przypadku świeżego uczucia) przychodzą,
delikatnie mówiąc, odrobinę za późno. Pewnie dobrze, że tak jest, bo jest spontaniczniej.
Logiczne i zbyt wyrafinowane 'rozpatrywanie' zagadnienia nie przyszłoby mu na dobre.
A tak człowiek jest na tyle zwariowany, otwarty na wszystko, ale i głupi w tym wszystkim,
w dobrym znaczeniu tego słowa rzecz jasna, z tego zauroczenia, że wszystko uchodzi.
Tak się jemu lub jej (no dobra niech będzie - IM) tylko wydaje, Uff  ;)
Najlepsze jest to, że niemal zawsze tę milosną "głupotę" i wyczyniane fanaberie bardzo miło
się z reguły wspomina. :)
Pozdrawiam
PS

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jeśli już, to poprawniej będzie:

"Miłości, czym w zasadzie jesteś?"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Masz rację, to wiersz pokryty lodem... powierzchnia pokryta lodem, mróz okrutny, choć to niby tylko trzynaście, tylko albo aż, zależy od położenia. Jednak słowo "międzyludzkie" mnie zdziwiło. Niemniej jednak szanuję, że można tak odczytać, widocznie zostawiłam taką furtkę.   Dziękuję za podzielenie się przemyśleniami. Pozdrawiam :)
    • Truchtając po mokrym piasku, Nad morskim brzegiem, Tak oczko puszczała zalotnie W kierunku fal wzburzonych,   Że aż Neptun łepetynę wystawił Znad wody i z trójzębem ruszył w pogoń Za miłosną przygodą, chlup, chlup. Przewracając kutry rybackie,   Ryczał na ratownika, co raczył zagwizdać I czerwoną flagę wysoko wywiesił Na widok potwora z Loch Mielno. Reakcja mogła być tylko jedna,   Umięśnieni chłopaki z miasta, Muskuły naprężywszy, przegnali Stwora, a wiał aż do Szwecji. Tymczasem pannica przystanąwszy   W cieniu latarni morskiej, hop, hop Woła pomocy, licząc na zbawcę W lśniącej zbroi lub anioła skrzydlatego: „Ajaj, nawet paznokieć mnie boli, ojej, ojej!”   Łup, tup, łup – schody zadrżały, zza drzwi Głowę wystawia pan Zenek szczerbaty, Pachnący czosnkiem i fiołkami: „Zapraszam na salony, pani kierowniczko.”   Dama przypomina sobie, że zostawiła Włączone żelazko – i pyk, już jej nie ma. Wszystko ucichło: i wiatr, i krzyki lodziarza, Śmiech plażowiczów zamarł na ruch batuty.   Zostały tylko spojrzenia za kuracjuszką, Piski i jęki, które się niosły i niosły. Miał być tylko flirt i mruganie oczkiem, Uwieść zdołała jedynie cień własny i echo.  
    • Witaj - Czas ulepił mnie krwią, ziemią i pamięcią. - prawda  -                                                                                                           Pzdr.
    • W ciszy, gdzie czas przestaje oddychać, zegar odlicza tylko echo własnego tiku. Światło przechyla się w pustym pokoju jakby szukało kogoś, kto umie milczeć.   Za szybą śnieg — bez celu, bez śladu, spada w nicość, jak niespełnione zdanie. W moich dłoniach pęka ciepło po kimś, kto kiedyś był — lub tylko się przyśnił.   Samotność ma kształt człowieka. Chodzi po mnie powoli, jak cień po wodzie. Karmi się moim snem, moim głosem, rozplata myśli jak stare warkocze.   Nie jest wrogiem — jest lustrem, w którym widzę, co zostało po świecie: niedokończony gest, połowa słowa, drżący ślad oddechu na szybie pamięci.   A jednak… gdy staje u progu i kładzie mi dłoń na ramieniu, czuję, że z wszystkich istot na ziemi tylko ona zna mnie naprawdę.
    • @KOBIETABardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...