Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

pogrzebałam nas 

wraz z nadejściem wiosny 

było słońce 

kwitły przebiśniegi 

na drzewach nabrzmiewały pąki

tak jak kiedyś my 

gdy wzrastaliśmy dla siebie 

wilgotni jak górskie potoki

 

pozrywałam liski z naszych łodyg

połamałam karłowate gałązki 

zakopałam w ogrodzie 

jak nawóz 

może gleba za rok żyźniejsza będzie 

pogrzebałam nas 

zasmucona twoim 

wraz z wiosną odejściem

 

 

 

Edytowane przez Ewelina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wiosna odchodzi wiosna przychodzi

będą nowe przebiśniegi

nabrzmieją znowu pąki

z lodu ockną się górskie potoki

 

mogliśmy być nieśmiertelni

wybraliśmy reprodukcję

czas się żegnać

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie użyłbym słowa „cenię”. Po prostu pisanie sprawia mi przyjemność, ale nie jestem humanistą, piszę instynktownie, a detale sztuki pisarskiej mnie nudzą. Sądzę, że nie jestem pod tym względem odosobniony.

Opublikowano (edytowane)

@Ewelina melancholijnie....

powiało smutkiem, choć rychła wiosna - niby radosna...

ale nadejdzie jeszcze niejedna piękna 

i prawdziwie prawdziwa

wiosna

 

@staszeko instynktownie, a detale sztuki pisarskiej mnie nudzą

 

niejednemu zasady przyćmiły instynkt i talent (w wielu dziedzinach)

podziwiam tych, którzy wykorzystują jedno i drugie

ja, niestety, również do nich nie należę :)

pozdrawiam!

Edytowane przez Cor-et-anima (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rafael Marius natura była tu tylko symbolem. Dokładnie tak, nie tylko gleba będzie bardziej żyzna.  

@staszeko ale ja nie stosuję tego rodzaju praktyk :) Nigdy mi się to nie zdarzyło, co oczywiście nie znaczy, że nie było takich, którym by się nie należało ;) nie mam na myśli Ciebie w tym przypadku. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...