Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

koktajl Mołotowa


Rekomendowane odpowiedzi

mimo odrzutu kula lepiej wchodzi 

odpryski nie ranią tak oczu

 

w enkawudowskiej osteologii

mocno spneumatyzowana kość skroniowa 

odniosła sukces 

 

Drezno płonie pięć dni 

jedyny schron wypełniły kości

w szarobrązowej brei

żywcem stopionych 

 

w rozminowaniu pod czołgi 

ruska sztuka wojenna

nie przewidziała saperów 

pole minowe

za oddział egzekucyjny 

biegną 

 

czym jest odwaga 

 

niepiśmienny nomada zagonił

barbarzyństwo na półwysep Apeniński 

w Rzymie Jezus ponownie zmartwychwstał 

 

walka dobra ze złem 

 

pilota nie oblatasz w kila godziny

potrzebne są buty

boski wiatr

pół baku nie wróży powrotu 

 

 

czarne skrzynki pamięci

nie kryją zwycięstw

 

tylko ludzkie

 

cierpienie

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Somalija zmienił(a) tytuł na koktajl Mołotowa

@Rafael Marius Czytałam kiedyś, będąc dziewczynką taką relację mężczyzny, który przeżył naloty Drezna i bardzo to we mnie zostało. Oczywiście wtedy myślałam inaczej, że to bez sensu, że on się skarży skoro Niemcy mordowali innych. Dziś, jednak widzę, że zwycięstwo też musi mieć twarz mordercy... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija Dziś, jednak widzę, że zwycięstwo też musi mieć twarz mordercy... 

 

Ale chyba tylko na wojnie i w działalności przestępczej, zresztą czym się to różni? Wojna to jakby usankcjonowana forma grabieży, a żołnierze to bandyci szkoleni do tego żeby kraść i mordować na rozkaz i za pieniące swoich mocodawców - polityków, tak ja to widzę. No a np. "zwycięstwo" w wolnorynkowym biznesie wcale nie wiąże się z czyjąś krzywdą tylko z tym, że mamy coraz tańsze i lepsze produkty i usługi :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tmp Postanowiłam się w tym wierszu sprzeciwić wszelkim wojnom, ale po tym jak go opublikowałam zaraz zaczęłam myśleć o innych sprawach z biologicznego punktu widzenia wojny pobudzają działania ludzkie, myślenie, handel, rozwój technologii i chyba dlatego są wpisane w nasze DNA...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wojnie Rosji z Turcją Wokulski zrobił miliony, atak Japończyków na Pearl Harbor wyciągnął USA z kryzysu — przemysł szedł całą parą, do roboty wyłapywali ludzi z ulicy. Po wojnie Amerykanie wystawili rachunek za każdy czołg, samolot i wystrzelony pocisk. Wojna ma różne oblicza — jednym przynosi nieszczęście, innym zysk, jest to również dźwignia postępu: niecałe pięć lat zajęło skonstruowanie bomby atomowej, co w warunkach pokojowych byłoby mało prawdopodobnie. Do tego agresja leży w naturze człowieka — wielu kupuje broń dla czystej przyjemności strzelania; strzelają do zwierząt, gdyż mogą to robić bezkarnie.

 

Nie ma „ludzkich wojen” — rzeź na Woli, bombardowanie Drezna, zrzucenie bomby na Hiroszimę to tylko przykłady czym naprawdę jest wojna: ludobójstwem. Żołnierzy nie szkolą jak dawać pardon nieprzyjaciołom, jak opiekować się sierotami, jak podnosić z gruzów miasta, tylko żeby zabijać masowo i obracać wszystko w zgliszcza.

 

W naturze również mamy: pożary, potopy, trzęsienia ziemi, a po nich wszystko wraca do normy; tak samo każda wojna, choćby najdłuższa i najkrwawsza musi się kiedyś skończyć, nadejdzie po niej czas pokoju i miłości… aż do następnej wojny.

 

Pisanie takich wierszy na pewno nie zapobiegnie wojnie, ani nie skróci cierpienia jej ofiarom, lecz przynajmniej da upust rozgoryczeniu bezsilnej jednostki.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija Kumam, to bardzo wartościowe ale mnie się wydaje, że tego nie da się zrozumieć podobnie jak np. pensjonariuszy zakładów karnych, którzy zażywają wolności od wyroku do wyroku planując nieustannie jak kolejny raz się jej pozbawić. Może trochę spłycam temat, ale jakoś tak go postrzegam:) Już sam fakt jak tych ludzi się ubiera, te dystynkcje, medale, różne dziwaczne gesty, wpajanie bezmyślnego działania "na rozkaz" to wszystko świadczy o tym, że są oni przygotowywani do jakichś zbrodniczych celów, tak mi się przynajmniej wydaje... No nie ważne, ale chyba podobnie myślimy o tej sprawie, choć trochę inaczej ją ujmujemy. Obiecałem, że nie będę zaśmiecał, a znów zaczynam, przepraszam... :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@staszeko Nie jestem rozgoryczona... bezsilna to fakt, lubię historię, ewolucjonizm... myślę czasem o tym, pewne rzeczy zapadają głęboko, na wiele nie mamy wpływu. Attyla przegonił, jak sam uważał barbarzyństwo i cofnął ich do Rzymu, dla nas wtedy, to była cywilizacja, przyczynił się do rozwoju chrześcijaństwa? 

Bardzo dziękuję za komentarz, Stasiu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija

   Ago

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, to kolejny Twój wiersz, w którym zawierasz określoną energię, oddziałującą i na Ciebie samą, i na czytelników. Jak na pewno pamiętasz, wymienialiśmy już uwagi na ten temat. Z drugiej strony patrząc - oczywiście, możesz pisać, o czym chcesz .

   A teraz stylistyka.

   W drugiej zwrotce proponuję zamienić miejscami środkową i ostatnią linijkę oraz usunąć "mocno". 

   W trzeciej bardziej właściwą będzie forma czasu przeszłego "płonęło" zamiast "płonie" (z wiadomych powodów), zaś ciąg dalszy winien brzmieć: "schrony wypełniły kości/żywcem stopionych", pozostając równie obrazowym. 

   Dalej: 

   - "rosyjska sztuka wojenna w rozminowywaniu/nie przewidziała saperów/oddział skazańczy biegnie/polem minowym". 

   Następnie: 

   - zamień "barbarzyństwo" na "barbarzyńców" oraz napisz "Półwysep" zamiast "półwysep". 

   I: 

   - oblatuje się prototyp samolotu, nie pilota,

- "w kila godziny" jest niezrozumiałe,

 - jaki związek mają buty z oblatywaniem?

 - "bak", jako wyraz pochodzący z mowy potocznej, warto zastąpić słowem "zbiornik". 

 

   Pozdrawiam Cię serdecznie .

 

 

   

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija

   Tak - właśnie "Łoo Matko". Myślisz o tym, gromadzisz w sobie myśli, potem Twoja dusza wędruje do miejsc, w których stało się to, co się stało. Te myśli to energia wiadomo jaka. We wspomnianych miejscach Twoje duchowe ja dotyka tej samej, czerpie ją chcąc nie chcąc.

   Mam chociaż nadzieję, że oczyszczasz duszę każdorazowo po napisaniu takiego wiersza 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

 

   Serdeczne pozdrowienia .

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszedłem w rolę Świętego Mikołaja. I kupiłem całkiem sporo prezentów. Paradoks polegał jednak na tym, że najlepsza rzecz jaką kupiłem była najgorszym prezentem. Otóż, tę jedną rzecz kupiłem bardziej pod siebie, aniżeli pod obdarowanego. Postaci rzeczy to nie zmienia, bo rzeczywiście była to najlepsza i najtańsza rzecz zarazem. Rzecz wręcz nie rzecz, nie wchodząc za bardzo w tajniki prezentu. Innymi słowy coś znacznie bardziej metaforycznego i ponadczasowego, choć powstałego na czasie dzisiejszym. Rzecz spraw obecnych. Gdybyśmy tak umieli obdarować czytelnika wyrafinowanym tekstem, który ten rzeczywiście chce przeczytać byłoby święto znacznie większe niż pierwszy i drugi dzień świąt razem wzięte. Coś bardziej niebywałego nawet niż wszystkie dni wolne w roku kalendarzowym.    Warszawa – Stegny, 24.12.2024r.
    • Choćbyś wszystko robił tylko dlatego, że nie wiedziałeś i choćby tylko to źle zabrzmiało niczym przypadkowe uderzenie miedzianego cymbału   Dźwięk wybrzmiał, a powietrze niesie drgania dookoła Ziemi, obiegając ją upamiętniającą ciszą   To słowa w ciemności ukryte, którymi rozświetlasz drogę innym duszom w mroku po kolanach brodzącym.   Jakże się stało, że .. bóg(?, nie nie) narodził się w dobie, której zabrakło światła? Gdy słońce, tu, na tej połowie umiłowanej mojej planety, gdzie dominuje ludzkie istnienie - jest widywane najkrócej?   Może to fetysz by widzieć światło w ciemności, samemu sobie rozświetlając drogę, latarniami, lampkami, świecami .. z tym - zazwyczaj - ohydnym pożółkłym odcieniem   Może to filozofia, by nawiązać do tego, który niesie światło zamiast - jak to zostało napisane - do tego, który kieruje ku światłu? Może to strach przed światłem, lub nienawiść światła, by być od niego jak najdalej, by nigdy się do niego nie zbliżać.   A być może stwierdzisz, że wszyscy chcecie światła i w ten mroczny dzień oczekujesz jego ostatecznych narodzin? W takim razie, powiedz mi, gdzie ciemność, skoro na świecie panuje jedność i odnalazłeś z resztą ludzkości spokój ducha, tego dnia, w życzliwości i ciepłych słowach? W końcu, powiedz - czy, skoro przyszło światło i tego dnia nie ma wojen, a na froncie wszyscy całują się, wychodząc sobie naprzeciw z okopów, dlaczego zapominasz o nim dnia następnego? Jakże mogło przyjść tylko na jeden dzień, czyż to nie zdrada, chwilowy, wręcz momentalny flirt prostytutki, chętnej raz w roku, na chwilę spożyć obfity posiłek wzajemnego uwielbienia?   Wykluczam cię, jeśli z twoich ust pada wiatr słów w jednym argumencie: "tradycja". No chyba, że obstajesz za tym, że świat duchowy nie istnieje, jednak korci cię, by strzelić babci gola zadowolenia z dzieci i zasnąć bez .. fałszywych wyrzutów sumienia. Lub na wszelki wypadek przeżegnać się w obawie, przed tym, czego nie wiesz.. właśnie - światłość, nauka.. chwila zwątpienia?   I jeśli już wierzysz, tak jak ja wierzę w swojego Syna, czy myślisz, że jako jego Ojciec, byłbym skory spłodzić go w dzień, by Jego narodziny wypadły w ten najciemniejszy dzień roku?   Myślisz, że byłbym skory go spłodzić w dzień, o porze takiej i w chwili takiej, że narodziłby się w ciemnościach nocy?   I jeśli znów się zapierasz, dumny "chrześcijaninie", że to tradycja i symbol - to symbol już opisałem, tradycję również, a jeśli to tradycja pogańska to powiedz wprost: jesteś poganinem czy uwierzyłeś w mojego Syna? Chyba, że lubisz stać rozkroczony nad nierządnicą ukazując jej swoją haniebną nagość. Jedną nogą w niebie, drugą w ludzkich nieczystościach Nie będąc jednocześnie nigdzie.     Mówisz, że nie wiedziałeś, że to pomyłka lecz zbluźniłeś przeciwko mnie nie przeciwko mojemu synowi lecz przeciwko duchowi, który w Synu moim zamieszkał. Bo nie taki był mój zamysł i nie uczyniłem prawdy kłamstwem ani zła dobrem.   Zbluźniłeś przeciwko Bogu, a jestem duchem również Próbując zasiąść na moim tronie stanowisz jedynie swoje standardy.   Ty, miedź brzęcząca, Ty, cymbał brzmiący.   I choćbyś zarzekał się na krzyż i zmartwychwstanie, choćbyś wrzeszczał w parku pełnym ludzi błagając o litość i łaskę.   To prawdą jest, że nic nie zrozumiałeś.   Poznałeś jedynie ciemność teraz ona towarzyszyć ci będzie wiecznie i nieodwracalnie.   Tak jak ja kiedyś kochałem ciebie, kiedy posłałem swojego Syna, a teraz jestem tutaj osobiście, idąc w ślady z moją siostrą za naszym ukochanym kwiatem i rodzicami, którzy wszystko uczynili. Tak teraz ty kochasz ciemność.   Jak spełni się nasza miłość, tak i twoja.        
    • Gdy Polka się puszcza,to ku...a,gdy Francuska się puszcza,to ku..a, a gdy Żydówka się puszcza,to antysemityzm. Już sam nie wiem, co o tym sądzić. Pozdrawiam.
    • @Kantata   Dziękuję za komentarz, a nie odpuszczę, niby jak mam odpuścić, opus dei?   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...