Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie, nie zwariowałem, po prostu dostałem nową ksywę –

Prezes przyznał, złościłem się, ale... coś w ksywie „żywe”!

Więc, odcedziwszy jady, warta myśl nowa niech mi gości:

Napoleon był kodeksem za równością wobec prawa! [1]

Kiedyż możliwa? (*) Czyż prezes sam sobie prztyczka nie dawa?

(* Toż milioner minięcia prawa większe ma możliwości...

    Hierarchia zda się realniejszą, lecz... przyjmuję regułę!

    Czy inni też? Czy obalają dawną? – Ucho suń czułe!)

Do wkraczań armią w stolice imperiów trzeba sprawności!

Czy prezes, choćby nie chcący, aż taką moc we mnie widzi?

Mógłbymż jak [e]N. wejść do Wiednia, [2] Berlina, [3] Moskwy? [4] – Myśl wstydzi...

Prócz komplementów znać zarys zza czarnej postaci złości:

Koniec? Wieża z kości jak Elba i Święta Helena –

Takich żwawców jak [e]N., może trzeba światu, ale „Nie nam!”

 

Illustracja: Napoléon dans son cabinet de travail (Napoleon w swoim gabinecie do pracy) obraz namalował Jacques-Louis David (1748-1825) w roku 1812.

 

 

[1] „Wprowadzono formalną równość wobec prawa, bez względu na pochodzenie społeczne i przynależność klasową, choć nie respektowano jej z punktu podziału na płeć.” (https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/1432090,kodeks-napoleona-%E2%80%93-fundament-prawa-cywilnego)

[2] Napoleon wjechał do Wiednia 13 listopada 1805.

[3] Napoleon wjechał do Berlina 27 października 1806.

[4] Napoleon wjechał do Moskwy 14 września 1812.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Marcin Tarnowski No rewelacja!

Nie dość, że z poczuciem humoru, dystansem, to jeszcze jaka dawka historii!! :)

A tak na marginesie - piękna ksywa!

Taką samą nadał mojej Mamie przed laty jej złośliwy bratuńcio :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
    • @Annna2 ponieważ Berenika zanim ja skończyłem się pakować na wyjazd a jest godzina 1:50 napisała esej godny Herberta nie będę już nic wymyślał. Przeszukałem swoje zbiory i znalazłem list Herberta (nigdzie nie publikowany) tak szczery że aż boli, przyziemny że niżej się nie da ale mówi o tym co robił zanim doznał epifanii i wolał ze wzgórza Filopapposa" i tylko ta estetyczna kontemplacja nawaliła, a prawdziwą metaforą zagdaczę i zaszczekam i odwalając odczyt pochwalny dla luźnych chwil Herberta wyjeżdżam na Podkarpacie do zobaczenia Robert

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Viola

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , na samą myśl głowa boli...
    • słuchajcie wszyscy i wszem i wobec chciałby lecz wstydzę się dla niej napiszę jak napisałem swój pierwszy wiersz chce lekko bez murów i twierdz tak jak trzmiel krąży przy kwiatu kielichu i wgłębić się chce byłem i jestem i ona była i kwiat tu swój pozostawiła podlewałem a on rósł jej ciągle mało aż  nic nie zostało teraz na brzegu morza dziecko bawiące się w piasku stawia zamki a w błękitno  -zielonym płaszczyku wiaderka ziarenka piasku tajemniczo błyszczą się przy sobie wiem, powiedziała i odeszła do niego
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...