Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

KOBIETA MNIE BIJE A WOMAN'S BEATING ME


Rekomendowane odpowiedzi

KOBIETA MNIE BIJE

A WOMAN'S BEATING ME

 

Epigraph

 

Seksmisja. Kobietą mnie bije!  A woman's beating me! 

 

***

 

"lzbiyeniye tvoyey novoy podrugi" ("Beating up your latest girlfriend"). A song by Alyona Shvets. "Izbijeńje twoej nowoj podrugi"("Pobicie twojej nowej dziewczyny"). Piosenka  przez Alonę Szwiec.

 

Yep, it was me who'd fist-fought your new damsel.
Well, you can tell her, she fights like a mam'zelle.
Women's hair's pulled out, flying to every four sides.
Gonna do to me what? I am outta your site.

 

Da, eto ja podrałaś s twojej nowoj tiołkoj.
Kstati, ty jej peredaj, dierioca kak diewcionka!
Letiac żenskije wołosy, letiac w raznyje storony.
A szto ty mnie sdiełajesz? Ja tiepier' w drugom gorodie!

 

Tak, to ja pobiłam się z twoją nową laską.
Przy okazji, powiedz jej, że walczy jak dziewczynka!
Włosy kobiet lecą, lecą w różnych kierunkach.
Co zrobisz że mną? Jestem teraz w innym mieście!

 

I can see it in your face.
You worried more about me than about my adversary.
Your mother is right that I am very mean,
I don't just want to fight, I'd like always to win.

 

Ja że wiżu po licu.
Za mienia pierieżiwał bolsze, ciem za sopiernicu!
Twoja mama prawa, szto ja połnaja twar',
Mnie mało prosto draca, chociu wyigrywać!

 

Widzę to po twojej  twarzy,
Martwił się o mnie bardziej niż o mojej rywalce.
Twoja mama ma rację, że jestem kompletną skurwysynką,
Nie wystarczy mi tylko walczyć, chcę wygrywać.

 

CHORUS

The blue eyes get red, as if radishes,
We oughtn't to part, 'cuz it's simply dangerous.
There happen all sorts of the bad affairs
Like the beating up of your latest maidens.

 

Gołubyje głaza stanowiaca krasnymi.

Nam porozń nelzia, eto prosto opasno.
Projischodiac wsiakije durnyje diejstwija,
Kak izbijenije twojej nowoj bestii.

 

Niebieskie oczy stają się czerwone
Nie możemy być osobno, to po prostu niebezpieczne.
Różnego rodzaju złe rzeczy się zdarzają,
Jak pobicie twojej nowej bestiji! 

 

The blue eyes get red, as if radishes,
We oughtn't to part, 'cuz it's simply dangerous.
There happen all sorts of the wacky attempts
Like the beating up of your latest girl friends.

 

Gołubyje głaza stanowiaca krasnymi.

Nam porozń nelzia, eto prosto opasno.
Projischodiac wsiakije durnyje sztuki,

Не Jak pobicie twojej nowoj podrugi.

 

Niebieskie oczy stają się czerwone
Nie możemy być osobno, to po prostu niebezpieczne
Różnego rodzaju kretyńskie rzeczy się zdarzają,
Jak pobicie twojej nowej laski.

 

Surely, I can understand it, luv and whatnot (kinda beating up of your latest...). But she oughtn't to approach him any longer for fear of what I might do.

 

Niet, ja koniećno wsio ponimaju. Lubow' i wsio takoje (kak izbijenije twojej nowoj...). No jesli ona jeszczo raz k niemu podojdioc, ja za siebia nie otwieciaju.

 

Nie, oczywiście, że wszystko rozumiem. Miłość i wszystko inne (jak pobicie twojemj nowej...). Ale jeśli znów się do niego zbliży, nie ręczę za siebie.

 

Nope, what have I got to lose? I've loved that so far!
I'm pulling her by her hands from under the sofa.
'Cuz dad and granddad taught to solve the problems by force,
How else can I talk with such, as U are, horny arseholes?

 

Niet, nu a szto uże tieriac? Mnie że tak po fanu.
Taszczu za obie ruki jejo iz-pod diwana,
Wied' papa s diedom ucili rieszać woprosy siłoj,
A kak jeszczo razgowariwać s takim, kak ty, mudiłoj?

 

Nie, cóż, co mam do stracenia? Wcale mnie to bawi, to zabawa!

Wyciągam ją za obie ręce spod sofy,
W końcu tata i dziadek uczyli mnie rozwiązywać problemy siłą,
Jak inaczej rozmawiać z kimś takim jak ty pojebem?

 

The 1st Channel is on its way to film her for the show.
You as a cameraman will be beaten too, you'll have to follow.
In different coloured socks, ok, I am your terror, dismay,
Beware of me, you boy, there's no escape.

 

Jediec siuda Pierwyj kanał, snimiec pieriedaciu, 
I opierator wsled za niej połucic w pridaciu. 
Ja w raznocwietnych noskach wsielaju użas i strach, 
Pobieriegiś, malciszka, nie spriacieszsia nikak.

 

Kanał pierwszy przyjeżdża tutaj, żeby kręcić program,
A operator kamery ślad za nią dostanie [pięścią] dodatkowo!
Jestem w wielokolorowych skarpetkach, budząca grozę i strach,
Uważaj, chłopcze, nie masz żadnej możliwość jak się schować.

 

CHORUS (X2)

 

CHORUS
The blue eyes get red, as if radishes,
We oughtn't to part, 'cuz it's simply dangerous.
There happen all sorts of wacky tut-tut
Like the beating up of your latest... slut.

 

Gołubyje głaza stanowiaca krasnymi.

Nam porozń nelzia, eto prosto opasno.
Projischodiac wsiakije durnyje sztuki,

Jak pobicie twojej nowoj sz-sz-sz[luchi] ... podrugi.

 

Niebieskie oczy stają się czerwone
Nie możemy być osobno, to po prostu niebezpieczne
Różnego rodzaju idiotyczne rzeczy się zdarzają,
Jak pobicie twojej nowej puszcz-szcz-szcz[alskiej] ... laski.

 

Alyona live! And her friend Sasha Gorbachova, guitarist and percussionist. Alona na żywo! I jej przyjaciółka Sasza Gorbaciowa, gitarzysta i perkusista.

 

In my humble opinion, it is a true masterpiece by a young Russian Indie-pop songwriter and singer.

 

Moim skromnym zdaniem jest to prawdziwe arcydzieło młodej rosyjskiej autorki piosenek i piosenkarki Indie-pop.

 

Sophisticated lyrics and interesting music both formally and content-wise! The song sounds fresh! I think this song is for all times. Besides she sings beautifully and performs as an excellent actress in this song.

 

Wyrafinowany tekst i ciekawa muzyka zarówno formalnie, jak i treściowo! Piosenka brzmi świeżo! Myślę, że ta piosenka jest na zawsze. Poza tym pięknie śpiewa i występuje w tej piosence jako znakomita aktorka.

 

She has described an easily recognizable situation and characters, even the colour of her voice and intonation are true to life. I enjoy every minute of this art work. A prize shot! Oh yeah, baby!

 

Opisała łatwo rozpoznawalną sytuację i postacie, nawet kolor jej głosu i intonacja są wierne. Cieszę się każdą minutą tej pracy artystycznej. Trafiłam w dziesiątkę! O yeah, baby!

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Alyona Shvets Alona Szwiec

 

CAUTION! SHE'S GOT BALLS! I AM MY DAD'S IDEAL SON! ONLY I AM HIS DAUGHTER!
UWAGA! DZIEWCZYNA Z JAJAMI. JESTEM IDEALNYM SYNEM MOJEGO TATY. TYLKO JA JESTEM JEGO CÓRKĄ!

 

 

You should not take the lyrical heroine of the poem-song for the author herself. Besides, that literary character isn't a person who bulls or trolls, she behaves like a model hooligan boy brought up in that way by her father and grandfather. They must have dreamt of a boy!

 

Nie należy brać lirycznej bohaterki wiersza-piosenki za samą autorkę. Poza tym ta literacka bohaterka nie jest  zastraszaniem ani trollem, zachowuje się jak wzorowy  chuligan, tak wychowany przez ojca i dziadka. Pewnie marzyli o chłopcu!

 

What really means, the tomboy is no sadist, she simply solves her problems by force as she'd been taught and used to do, but never enjoys violence. The latter is not an end in itself for her. She is a kind of The Little Robber Girl from The Snow Queen by Hans Christian Andersen. That is a common archetypal image!

 

Co naprawdę ma znaczenie, ta chłopczyca nie jest sadystką, po prostu przyzwyczajonie rozwiązuje swoje problemy siłą, tak jak ją nauczono, ale nie lubi przemocy. To nie jest dla niej celem samym w sobie. Jest rodzajem Małej Rozbójniczki z Królowej Śniegu Hansa Christiana Andersena. To powszechny archetypowy obraz!

 

Live on "AutoRadio" in a rock style arrangement. On drums Sasha Gorbachova. Na żywo na "AutoRadio". Aranżacja w rockowym stylu. Na bębnach Sasza Gorbaciowa. 

 

No doubt, this is not a pop song, this is sooner an author's song in many respects. An exact, watchful and even humorous social, psychological sketch, and I greatly appreciated its artistic multidimensionality.

 

Bez wątpienia nie jest to piosenka popowa, raczej pod wieloma względami jest to piosenka autorska.
Dokładny, uważny, a nawet humorystyczny sketch społeczno-psychologiczny, którego wielowymiarowość artystyczną bardzo sobie cenię.

 

The poem by Alyona Shvets is polyrhythmic. Not only abrupt and rapid jumps of its rhythm, but also seemingly insignificant changes of the latter and the very transition from verse to prose reflect the development of the theme and contribute to the development of the image, the change of the emotional content of the poem.

 

Wiersz przez Alonę Szwiec jest polirytmiczny. Nie tylko gwałtowne skoki rytmu, ale także pozornie nieistotne jego zmiany, przejścia od wiersza do prozy odzwierciedlają ruch tematu, przyczyniają się do rozwoju wizerunka, zmiany treści emocjonalnej wiersza.

 

***

 

An episode with the participation of three yobs, city threats Smart and Rusty and their girl friend Shakira from the sketchcom "Dayosh, molodyozh!" ("Come on, the youth!" ("Truth about the Youth!").

Odcinek z udziałem trzech łobuzów, miejskich gróźb Łba i Rdzawego oraz ich przyjaciółki Szakiry ze sketchcom'a "Dajosz, mołodioż!" ("Dajesz, młodzież!”)

 

Smart: Oh! Rusty, Rusty, look, she's coming again. Do act, bro. C'mon!

Rusty: Hello again, mademoiselle. What? Why aren't we noticing me?

 

The girl hits him between his legs. 

 

Rusty: Well! Stop sweating in vain. I've prepared beforehand!

Girl: You're  well thought-out, as I see!

Rusty: I say, what if...

Girl: What?

Rusty: Shall we help ourselves to sunflower seeds?

Girl: Well, come on! Shit, you do know what a girl needs.

Rusty: I say, shall we sit down together?

Girl: Why not?

Rusty: What is your name?

Girl: Xenaïda, but the familiar girls call me "Shakira".

Rusty: I am "Rusty".

Smart: Rusty, do not keep silence, c'mon, compliment her, flatter her somehow!

Rusty: What should I say then?

Smart: Compare her with something!

Rusty: Well, I say, you're like a bottle of lager!

Girl: Well, wow, you're a romantic!

Smart: Bingo! Rusty, the girl is almost yours. Come on, kiss her!

Rusty: What?

Smart: Kiss!

Rusty: Well, I say, Shakira, shall we crack seeds to Bruderschaft?

Girl: Agree!

 

But instead of kissing Rusty she socks him in the jaw.

 

Smart: Rusty, holy shit, that's a hell of love between you two!

Rusty: What love, man, she has socked me in the jaw!

Smart: Rusty, you do not absorb anything at all, if she beats you, it means she's fallen in love with you!

Rusty: Shit, then I seem probably to catch up with her!

Smart: Surely, you should! Now go and get her!

Rusty: ShakirA! ShakirA!


Łeb: O! Rdżawy, Rdżawy, spójrz, ona znowu nadchodzi. Twój krok, bracie. No chodź!

Rdżawy: Witam ponownie, mademoiselle. Co? Czemu mnie nie zauważamy?

 

Dziewczyna uderza go między nóg.

 

Rdżawy: Dość! Przestań się pocić daremnie! Przygotowałem się zawczasu!

Dziewczyna: Jak widzę, jesteś dobrze przemyślany!

Rdżawy: A co jeśli...
Dziewczyna: Co?
Rdżawy: Co jeśli razem połuskajemy  słonecznik?
Dziewczyna: No chodź! Cholera, wiesz, czego potrzebuje dziewczyna.

Rdżawy: Słuchaj, możemy usiąść razem?
Dziewczyna: Czemu nie?
Rdżawy: Jak masz na imię?
Dziewczyna: Zinajida, ale znajome dziewczyny nazywają mnie "Szakira".
Rdżawy: Jestem Rdżawy.

Łeb: Rdżawy, nie milcz, no, komplementuj ją, poschlebiaj jej jakoś!
Rdżawy: Co w takim razie mam powiedzieć?

Łeb: Porównaj ją z czymś!
Rdżawy: Cóż, posluchaj, jesteś po prostu strzał w dziesiątkę jak butelka piwka!
Dziewczyna: No, no, romantyk z tobie!

Łeb: Bingo! Rdżawy, dziewczyna jest prawie twoja. Chodź, pocałuj ją!
Rdżawy: Co?
Łeb: Całuj ją!
Rdżawy: Cóż, posłuchaj, Szakiro, czy możemy połuskać słonecznik na bruderszaft?
Dziewczyna: Dawaj!

 

Ale zamiast całowania Rdżawego, uderza go w szczękę.

 

Łeb: Rdżawy, cholera jasna, to prawdziwa miłość między wami!

Rdżawy: Co za miłość, stary, walnęła mnie w szczękę!
Łeb: Rdżawy, w ogóle nic nie chłoniesz, jeśli kobietą tobię bije, to znaczy, że się w tobie zakochała!
Rdżawy: Cholera, więc prawdopodobnie powinienem ją dogonić!

Łeb: Z pewnością powinieneś! Teraz biegnij, złap ją!
Rdżawy: ShakirO! ShakirO!

 

THE END KONIEC

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://poezja.org/utwor/216059-the-princess-never-laughing-królewna-nieśmiajana/#comment-2414127

... the alternate rhyming gives more intonational freedom to the poet than the adjacent one.
... rymowanie krzyżowe daje poecie większą swobodę intonacyjną niż sąsiednie.
(?!)

 

Not always, because sometimes and in spite of the adjacent rhyming the intonational freedom is being achieved by a change of the rhythm, as in the poem by Alena Shvets, for example.

Nie zawsze, bo czasami i mimo sąsiedniego rymowania wolność intonacyjną osiąga się przez zmianę rytmu, jak na przykład w wierszu Aleny Szwiec.

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

THE YOUTH FEEDBACK
REAKCJA MŁODZIEŻY

 

Spirit of freedom and emancipation!
Duch wolności i emancypacji!

 

***

 

She deserves her own place in paradise!
Zasługuje na swoje miejsce w raju!

 

***

 

Alena Shvets' songs are so true to life and vital! Every song contains a great meaning! They're that soothing and supportive! Vitally important!

 

Piosenki Alоny Szwiec są tak odpowiadające życiowym realiom i pełne życia! Każda piosenka zawiera wielkie znaczenie! Działają kojąco i wspierająco! Niezbędne potrzebne dla życia!

 

***

 

The wide stream of light creativity flows through you, Alyona! Take care of yourself and your talent!

Przepływa przez tobie szeroki strumień światła kreatywności, Alono! Zadbaj o siebie i swój talent!

 

***

 

Do what you want, as to me, gonna go and practice Alyona's songs on my guitar and ukelele!
Róbcie, jak chcecie, a ja poszedłam uczyć się piosenek Alony na gitarze i ukelele!

 

***

 

I was sitting and writing down the titles of all Alena's songs during a whole evening. I think there are 185 of them! Then I was listening to them, and this Universe has lost me for a whole 6 hours!

 

Siedziałem i przez cały wieczór spisywałеm tytuły wszystkich piosenek Alony. Myślę, że jest ich 185! Potem ich słuchałem, i ten Wszechświat zatracił mnie na całe 6 godzin!

 

***

 

Just guess what music am I doing my homework to right now?

Tylko zgadnijcie, do jakiej muzyki teraz odrabiam pracę domową!

 

***

 

-How do you listen to such music?
-As usual, upside down!


-Jak słuchacie takiej muzyki?
-Jak zwykle, do góry nogami!

 

***

 

This songstress got me out of my depression!
Ta piosenkarka wyciągnęła mnie z depresji!

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balls! I keep noticing that some girls not only have balls, but they can also make guys say goodbye to them in case of misbehaviour!

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jaja! Ciągle zauważam, że niektóre dziewczyny nie tylko mają jaja, ale także potrafią zrobić, żeby faceci się z nimi pożegnali w przypadku złego zachowania!

 

All right! But what is it? It's going to be ten times heavier! Oh my! What is she doing! Stop her!
 

 

Dobrze! Ale co to jest? Ma być dziesięć razy cięższe! O rany! Co ona robi! Zatrzymajcie ją!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Panie i Panowie. Przed Państwem –- Ciscollo! Powitajmy go gorącymi brawami! Jedyny i niepowtarzalny…   A więc w pustej sali…   (Zaraz, zaraz. Jakaż to pusta sala? Wróć. Jeszcze raz. Od początku. A gdzie, Ciscollo?)   A więc w pustej sali. W pustym teatrum. Puste siedzenia rażą po oczach czerwonym obiciem, jak wtedy, kiedy jechałem donikąd w pustym przedziale pociągu… Walają mi się pod nogami jakieś zużyte sprzęty. Jakieś truchła rozsypujące się w proch. Bielejące… Albo raczej żółknące w świetle wiszącej lampy mojego pokoju. Rozsuwam na bok krzesła. Pufy. Taborety…   (A co z teatrem, w którym jedynie cisza i szum płynącej w moich uszach krwi?)   Jakie to ma znaczenie. Pustka tu. Pustka tam…   A więc, pomiędzy krzesłami… Przedzieram się jak przez gęste chaszcze amazońskiej dżungli…   (strasznie dużo tu tych krzeseł)   A więc, pomiędzy pufami…   (tych też jest wiele)   Pomiędzy pustymi fotelami…   (Aa. Tych jeszcze nie było)   Więc, pomiędzy fotelami z poprzecieranym obiciem, pomiędzy tymi czworonogami przestępującymi niecierpliwie ze stukotem jadącego pociągu. Nie. Pomiędzy pustymi, stojącymi spokojnie fotelami, na których zasiadali moi rodzicie za życia. Ojciec wypalił nawet na oparciu dziurę od niedopałka papierosa, kiedy zasnął pijany po seansie spirytystycznym podczas przyjęcia z okazji którychś tam swoich urodzin czy imienin. Nie pamiętam.   W każdym bądź razie zasnął z tlącym się petem, który wypalił właśnie tę dziurę w oparciu. Za oknami pachniały jaśminy. Pachniało czerwcem i ptaki śpiewały tak tkliwie. Słowiki…   Ojciec mówił coś przez sen. W tej to żywiołowej gmatwaninie fazy REM, nadającej pozorów jawy. Poruszał szybko ocznymi gałkami. Pod zaciśniętymi powiekami albo i bez powiek. Jakoś tak przerażająco otwarcie. Mówił z przekąsem i z całą swoją surowością człowieka z zasadami. Wygłaszał coś oskarżycielskim tonem i wygrażał palcem.. Do kogoś. Do czegoś. Do nie wiadomo czego. Jak to bywa we śnie. Mówił potem o przestrzeni, która jest wg niego zakrzywiona. Jak tęcza… O wyimaginowanym napisie na froncie pianina (którego już dawno nie ma, albowiem został sprzedany przez matkę z grosze do jakiegoś muzycznego ogniska)  A więc dopatrzył się go między wyrzeźbionymi na nim liśćmi jakiegoś egzotycznego krzewu. Ciscollo (cokolwiek to znaczy, mimo że brzmi jakoś tak z włoska) Powiedział to wyraźnie, wyskoczywszy z fotela jak oparzony. Nie. Nie obudził się, tylko jako ktoś, kto śni na jawie albo w gorączce.. Potem powtórzył to słowo wiele razy, cały czas śniąc i przestępując z nogi na nogę. Wyglądał jak wypchana kukła albo manekin w kolorze wosku. Wreszcie opadł z sił, popadając w apatię i przygnębienie. I zanurzył się w bezkres szumiącego oceanu. Jego tors opadał. Wznosił się. Opadał… Niczym przypływy i odpływy dostojnego oceanu…   Teraz jest to pusty, wygnieciony przez niego fotel i z wypaloną przez tlący się niegdyś niedopałek dziurą na oparciu.   Pusty fotel po mojej matce…   Cóż…   Pusty po mojej matce fotel z odpadającą drewnianą listewką między drewnianymi nóżkami, którą muszę chyba przykleić. Odpada i już. Widać, tak ma, że musi odpadać. Podłogowa klepka jest przed nim wytarta od ciągłego szurania przez nią kapciami z twardymi podeszwami. Jest wytarta, bo szurała stopami podczas oglądania filmów nocnego kina. Albo i nie szurała. I miała je spokojnie ułożone. Bez najmniejszego drgnięcia. Tak jak miała je spokojnie ułożone w otwartej jeszcze sosnowej trumnie. Widziałem… Była już sina na twarzy, kiedy leżała ze złączonymi dłońmi oplecionymi różańcem. Ojciec też był siny podczas trumiennego spoczynku w przykościelnej kaplicy dwadzieścia kilka lat wcześniej. Chciał coś jeszcze chyba powiedzieć, bo miał otwarte usta. Wokół nich był siny. W głębi czarny od toczących go gnilnych procesów. Oboje już dawno zsinieli, rozsypali się w rozwiany wiatrem pył. W atomy. Neutrony. Kwarki… Całą tę subatomową menażerię wkuwającego gówna. Bo nie zbadanego do końca. I wymykającego się wszelkim prawidłom naukowego postrzegania.   A więc puste po nich fotele. I pusta kanapa. Na której często kładła się moja matka, wracając późnymi popołudniami z pracy. Miesiąc przed śmiercią już się nie kładła, bo nie mogła leżeć i spać z powodu niewydolnego serca. Ale ostatecznie poszła spać. Już tak na amen. Pewnego marcowego przedpołudnia po kolejnej nieprzespanej nocy. Pamiętam, że rano świeciło słońce, mimo że takie lekko przymglone. Za to pod wieczór rozszalała się śnieżna burza. Zabrała ją. Tak po prostu zabrała ją wtedy śmierć. Tak bezceremonialnie. Z okrutnym rechotem absolutnej potęgi wszechwładzy. Runęły wówczas wszystkie gmachy. A każdy z nich miał w sobie mniej lub bardziej wierną, rozpadającą się twarz mojej matki. No cóż, zagrała kostucha na skrzypcach. Fałszywie…   Rozglądam się. Na ścianach wiszą jakieś zdjęcia. Krajobrazy namalowane przez nieznanych mistrzów. I stary wiszący zegar. Niebijący już od dawna. Martwy, zeskorupiały trup. Nasłuchuję… Poprzez szumiący w uszach pisk przychodzą do mnie przez ściany dźwięki z dawnych kreacji przeszłego czasu. Takie pomieszane i jakoś tak nie po kolei. I pomiędzy wychylanymi do dna haustami alkoholu. Która to butelka? Nie wiem. Nie pamiętam. A zresztą nie ma to już znaczenia. Wznosząc kolejny toast do widma w stojącym tremie, zapominam nagle, co miałem zrobić dalej. Opadam na fotel. Bezsilny. Nie pamiętam, co zaplanowałem. Nie wiem. Nic nie wiem. Ale wiem, że płoną gwiazdy albo świece poustawiane w zakamarkach pokoju. Poustawiane nie wiadomo przez kogo. Przeze mnie? Ja to zrobiłem? Albo może ja, jako nie ja? Przez takie coś nie będące mną? Nie ważne. Płoną, to płoną. Niech ściekają stearyną czy woskiem. Na ścianach drgający zarys twarzy, skrzydeł. I czegoś tam jeszcze… A więc ktoś tu jeszcze jest. Kto? Nie odpowiada nikt. Zatem to muszę być ja, tylko podczas przepoczwarzania się w kolejnego ekscentrycznego robaka.   To, co przed chwilą było jeszcze kształtem, teraz nie ma już żadnego kształtu. Jakby jakiś negatyw nie-ludzkiej twarzy czy czegoś na jej podobieństwo. W każdym bądź razie to rozmija się ze mną. Zbliża. Oddala. To znowu przesuwa się coraz bardziej. Odchyla, odchyla…  Wygina się pałąk jak podczas próby wniebowstąpienia… W ekstazie. W skowycie. W spazmie agonii…   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-03)    
    • I. Starzy mężczyźni Inspiracja oraz Motto: Rafał Adaszewski z cyklu "Trzy wiersze o kobietach i mężczyznach" "Starzy mężczyźni wyglądają dobrze. Noszą niewielkie zakupy, nie wiercą się na ławkach w parkach gdy z kimś rozmawiają, to odsuną się te pół metra od rozmówcy. Nie mówię zaraz, że są cichymi mędrcami o przenikliwym, łagodnym spojrzeniu. Raczej nie, ale wyglądają dobrze na żywych." Starzy mężczyźni z tonsurą łysiny lub glacą popstrzoną jak indycze jaje nie klną za to ryczą lub skrzypią omotani głuchotą - Starzy mężczyźni choć nie klną ale się śmieją szczęką stukającą na odległość chuchając placebo czosnkowym czasem z laseczką i jeszcze panie po rękach całują - Mówi się że lepszych od nich kładą do trumny II. Odchodzę lub Laurka Na dzień urodzin mojej Pani Lilki z Kossaków Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej :) Jesień z późnych ta najpóźniejsza Sianem lawenda przesuszona i jak krupy rozsypany wrzos - - - - - - - - - - - - - - - Odbicie nie okłamie - ze starej urody rozbieram się do naga 24 - 25.11.2015  
    • „ żywej miłości. I to właśnie jej chcę się wciąż uczyć, mając tę świadomość, że samo uczenie jest jedną z najtrudniejszych sztuk, które w dodatku wymaga nieprzebranych pokładów czasu i kilku innych jeszcze spraw i rzeczy...” skomplikowane stwierdzenie i fajna muzyczka:)) Pozdrawiam.
    • @andreas Może Jemu, ciągle zbywa I to amen, zachłannością nazywa   Fajnie napisane Z głową   Pozdrawiam miło, M.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...