Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

~~
pomazane szminkami metafor
niczym wydmuszki w świątecznym koszyczku
- a w środku puste

takim się jawią teksty wielu wierszy
coraz to mocniej farbami pokryte
- te cieszą oko pokrewnej gawiedzi

sam autor nie wie co w ich środku siedzi
gdyby go spytać o ukryte myśli
tam przedstawione po upływie czasu

na nas to spada coraz cięższą masą
niosącą niesmak dla duchowych przeżyć

- lecz nam się każe w ich poezję wierzyć ..
~~

Opublikowano

- napisałem ten tekst pomny autentycznych doświadczeń .. po roku zapytałem pewnego autora, co miał na myśli pisząc tamten tekst, to właśnie nie umiał mi tego wytłumaczyć, a więc .. pisanka z wydmuszki bez jakiejkolwiek, odżywczej treści

Opublikowano

XXII wiek do czegoś zobowiązuje, np do poezji eksperymentalnej.

Mnie pasuje wszystko, jeśli znajduję okruszki do chatki, choć zdarza mi się pobłądzić w ciemnym lesie.

A to jedynie znaczy, że nie idę z Autorem/Autorką jedną dróżką :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I tak jest w moim przypadku. Dzielę się tym, co we mnie powstaje i tak naprawdę sam odkrywam własny utwór razem z czytającymi. Nie wszystko da się wyjaśnić i opisać. Nie musisz się ze mną zgadzać, ale dusza artysty jest zagadką dla niego samego.

Natomiast w utworze nie jest istotne to, co poeta miał na myśli, ale to jak to interpretujesz. Pisząc w ten sposób jak powyżej przyznajesz się, że nie rozumiesz poezji i próbujesz obwinić za to autora. Tak jest właśnie?

Opublikowano (edytowane)

@Tectosmith - niekoniecznie tak jest - jeśli owe metafory nie przesłaniają meritum tekstu, to i można taki tekst nie tylko zrozumieć, ale i polubić. Ja tutaj odnoszę się do autorów, którzy to przedkładają nadmiar metaforycznej farby nad sam przekaz, dla uzyskania poklasku pewnej grupy im podobnych, zakochanych w blichtrze.

Według mojego gustu / oceny - tacy właśnie stanowią większość w grupie autorów, uważających się za godnych najwyższego uznania. Tacy też pierwsi obrażają się na słowa krytyki ..

Edytowane przez bronmus45
dodano ostatnie dwa zdania (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy To bardzo ciekawy tekst – gotycka opowieść utrzymana w klimacie Poego, z nutką polskiego romantyzmu. Stworzyłeś atmosferę, w której dom nie jest po prostu nawiedzony – on jest żywy w swojej martwości. "Zimna klatka bestii", "depresyjne mary", duchy pijące wino – to wszystko buduje poczucie, że narrator sam stał się duchem we własnym domu, zanim jeszcze umarł. Świetna postać Toma Donnery'ego – ten kontrast między jego wiktoriańską elegancją a piekielną energią (lawendowa marynarka, ogniście rude włosy, "głos jak z horroru") jest genialny . Jego stwierdzenie - "umarł Pan za życia" – to sedno całej historii. Obaj, żywy i martwy, są ofiarami zdrady. Stwierdzenie, że "zdrada zabija celniej niż sama śmierć" – to zdanie jest kluczem do zrozumienia całej opowieści. Podoba mi się zakończenie z piersiówką przy grobowcu. :) Ten świat ma potencjał na całą serię opowieści o duchach w tym domu. Pozdrawiam.  
    • nic nie mów proszę rysuję ślady wolne od skreśleń upadłych liści zanim jesień się rozśpiewa   nic nie mów nalegam idę po zapachu przenosi mnie ponad nagie gałęzie nie słyszę szelestu litości   swobodnie spadam razem z nimi jestem żółty brązowy lekki jestem teraz wiem że wiatr nie wieje mówi do mnie   słucham  
    • Ja może tak nie do końca w temacie, ale jako pasjonatka fotografii (amatorka, co prawda) zachwyciłam się grafiką pod tekstami. Piękne ujęcie.   Nie mam do końca pewności, czy to chcesz nam powiedzieć, że oficjalna historia wciąż przemilcza to, co najważniejsze. Mało znane postaci, epizody - są bardziej znaczące i może w nich tkwi klucz, by zrozumieć, dlaczego losy ludzkości potoczyły się tak, a nie inaczej. I dlaczego wciąż tkwimy w tych samych błędach.  
    • Ten wiersz skojarzył mi się z heksagramami. Jest taki heksagram w chińskiej Księdze Przemian, o nazwie studnia, złożony z dwóch trygramów: grunt/wiatr + otchłań/woda. Symbolizuje bogactwo duchowe i odwołuje się do zasobów wewnętrznych człowieka, z których należy korzystać w zrównoważony sposób. Nie powinno się także ich marnować, trwonić - chyba przede wszystkim na niepotrzebną pogoń za splendorem osobistym i na miotanie się między rozmaitymi sprzecznościami życiowymi, które nas wyczerpują. Studnia (i woda w niej) to samoświadomość, wiedza, równowaga i wewnętrzny spokój. W wierszu wyraźnie widzę, że peel usiłuje znów odnaleźć utracone szczęście, płynące przede wszystkim z tego, że człowiek żyje w zgodzie ze sobą i światem, za niczym rozpaczliwie nie goni, intuicyjnie wycisza się, dogaduje ze swoimi emocjami i zawsze wie, jak się podnieść z energetycznych "dołków".
    • @tie-break Dowcip goni dowcip. I tak trzymać.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...