Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

sardinentechnik

 

rzeźnik z einsatzgruppen

wspominając o tym że nagie 
ciała zamordowanych ludzi
leżące ciasno obok siebie 
w dole przed tym zanim
zostały zasypane wyglądały 
jak sardynki w puszczce

 

żalił się na skojarzenia jakie 
budziła w nim ta technika 
nie mógł przez nie spokojnie 
jeść konserw rybnych a przecież 
stanowiły one stały element 
racji żywnościowych

 

nie potrafił oprzeć się wrażeniu 
że nabija na nóż ludzinę

 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Inwencja nazistów niemal nie miała granic. Szczerze, to nie wiem, czy chemia jakiej używam ma niemieckie konotacje. Bayern wciąż ma się bardzo dobrze. Zresztą tych firm jest długa lista. Ale to już nie w tym wierszu 

Mam jednak nadzieję nie mieć podobnych doświadczeń, by móc je opisać. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten też jest trochę o mnie. 

Holokaust tkwi we mnie od dziecka. 

Pierwszy raz spotkałem się z nim jako kilkuletni chłopak w opowieściach babci o Sobiborze, pod który została przez Niemców z rodzicami przesiedlona.

Wstrząsnęły mną opowieści o krematoriach.

Później było tylko gorzej. 

@iwonaroma @Michał78

Dziękuję 

Opublikowano

@Czarek Płatak Najbardziej przerażająca jest zgodność graficzna skojarzeń... Dobiło mnie to, bo nie mogłam zaprzeczyć, że ten potwór mógł widzieć ludzi w sardynkach i na odwrót. Czysto graficznie. Jak już dopuściłam do siebie tę myśl, zrozumiałam jak daleko to od człowieka. Flatline serca. Tytuł dałeś 10/10. 

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Wiersz bardzo dobry, przeczytałam jednym tchem, wszystko pasuje. Ale nie ujął mojej rzeczywistości,  choć dokładnie wiem, o co ci chodzi. Człowiek, którego ogarnia znieczulica, jest mało zdolny do refleksji i tylko czeka, aż wyrok skazujący dobiegnie końca. Pozdrawiam 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...