Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Święta Makrela od miłOści

@Olgierd Jaksztas Kapitalne!

Cieszy mnie, że wierszyk przypadł do gustu, dziękuję!!!

Pozdrawiam

 

@iwonaroma Dziękuję!

 

@Brudnowpis Szalenie mi miło, dziękuję bardzo!☺ 

 

@Kwiatuszek Miło mi, dziękuję!

 

@Rafael Marius Myślę, że czuł się nieco zagrożony i strwożony dał dyla

Dziękuję ślicznie! 

 

***

Bardzo Państwu dziękuję, idę dalej pichcić

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Olgierd Jaksztas Łasicę trochę kojarzę, ale Świętej Makreli ni w ząb. Szczerze mówiąc myślałam, że sam to wymyśliłeś

 

@Cor-et-anima Ech, tylko 12 potraw, które muszą znaleźć się w świątecznym menu. 

Nawet ateiści świętują, bo świętowanie to tradycja. 

A tradycja to Świętość nad Święte Świętości  

 

Wyczaiłam fajną sałatkę a'la mandarynki

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Tectosmith Dziękuję bardzo!!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I egzotycznie i można zrobić psikusa gościom

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dla chłopca i dziewczynki bezpestkowe mandarynki

Opublikowano

@Tectosmith Dziękuję i Tobie również smacznego :)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Olgierd Jaksztas Naprawdę jest wymyślona a już miałam biec do najbliższej katedry, by poszukać wizerunku Świętej

 

@Andrzej_Wojnowski Dziękuję za fajną muzyczkę i podobanie :) Pozdrawiam!

 

 

@Cor-et-anima Kiedyś myślałam, że czas świąteczny jest dla każdego czasem pełnym radości i cudów.

Historia ś.p. Koleżanki z pracy uświadomiła mi, że można mieć ogromną traumę z tym pięknym okresem. 

Przyznała się, że nienawidzi Świąt Bożego Narodzenia, bo w grudniu - w jakimś przedziale czasowym - na jej rękach umarło trzech członków najbliższej Rodziny. 

Może twoja szefowa przeżyła podobne emocje...

I myślę, że powinnaś kontynuować składanie życzeń nie oczekując nic w zamian, to zawsze jest miły akcent w szarej codzienności.

Pozdrawiam i życzę Wesołych świąt

 

Otóż to. Dlatego lepiej stać na brzegu i po prostu się przyglądać z daleka. 

Dziękuję za wierszyk i podobanie!

:)))

 

 

@Leszczym @opal @Giorgio Alani Bardzo dziękuję za przychylność!!! :)))

 

 

Opublikowano

@ais

Masz rację!

Pozostańmy zatem przy symbolach i tradycji a każdy -  niech bierze z tego to, co dla niego najlepsze!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...