Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy mogłabym być dla Ciebie wszystkim?
Robiłbyś mi herbatę,zrezygnował z whisky?
Czy rozłożyłbyś parasol w ten upalny dzień,
robiąc koło mnie błogi, chłodny cień?

Czy chciałbyś zatańczyć ten jedyny raz,
nie patrząc na to jak ucieka czas?
Usiądź przy mnie jak kiedyś blisko,
spójrzmy razem jak cudnie płonie ognisko.

Jak długo będę siedzieć w tej czarnej sukience,
nim ktoś z radością weźmie mnie na ręce?
Ileż będę czekać na te polne kwiaty,
zerwane od niechcenia obok Twojej chaty?

Ileż jeszcze łez z policzka spłynie mi cicho,
nim się dowiem jakie w Tobie drzemie licho?
Kiedy będę mogła wyśpiewać najskrytsze me myśli,
opowiedzieć o wszystkim cokolwiek mi się przyśni ?

Pytań tak wiele się dzisiaj rodzi ,
miesiąc za miesiącem w przeszłość odchodzi.
Choć może nie warto tyle narzekać,
lepiej po prostu cierpliwie poczekać.

Opublikowano

Ciekawy ten wiersz. Nasunął mi kilka refleksji. Są różne rodzaje żałoby. Jest ta po zmarłych osobach, ale jest też ta niedosłowna, po kimś, kto żyje tuż obok, albo gdzieś daleko, ale więź została zerwana. Chociaż żyje - umarł. Nie wiem, który przypadek jest gorszy.

Przeżywanie żałoby jest sprawą indywidualną i tak jak w przypadku innych uczuć jedni są zdolni ją przeżywać, inni nie są. Jedni odczuwają taką potrzebę, drudzy nie.

Czekać można oczywiście bardzo długo. Niektórzy rzeczywiście czekają całe życie (często się niedoczekując), inni używają. I choć wydaje się, że tych drugich jest więcej, pozory, jak to zazwyczaj bywa, mogą być mylące.

Życie jest sztuką wyboru. Dokonując wyboru, często jednocześnie coś zyskujemy i tracimy.

Pozdrawiam.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break  jak wieje wiatr, czy jest mróz, to zawsze się zastanawiam czy Im nie zimno. Wzruszająco i pięknie  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        A dlaczego miałabyś sobie cokolwiek pomyśleć? Ja bym zrozumiała, że się boi, bo może ma za sobą złe doświadczenia, albo po prostu kompleksy.     No i co sobą reprezentowały te dziewczyny? Gdyby nic im nie powiedział i się zaangażował w coś więcej, to zderzenie z ich przekonaniami byłoby tym bardziej przykre i odwlokłoby się tylko w czasie. A gdyby był zdrowy i związał się z taką? Nawet by nie wiedział, że ma niezbyt szlachetny charakter, a wyszłoby to przy innej okazji, nie wiadomo kiedy i jakich paskudnych okolicznościach. Ogólnie, to chyba nie takich partnerek szukał.   Poza tym portale randkowe to słabe miejsce na szukanie czegoś więcej, niż powierzchowna przygoda.     Tu możesz mieć rację.  Na pewno Febe go fascynowała i założył, że nawet jeśli straci tę dziewczynę przez swoją ułomność, to przynajmniej zostanie z pięknym i namacalnym wspomnieniem.
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję za wizytę w galerii onirycznej :)))
    • @Simon Tracy Twój tekst działa jak pułapka – zaczynasz od miejskiego realizmu, od nocnego autobusu pełnego zmęczonych ludzi i społecznych wyrzutków, a kończysz metafizycznym spotkaniem, które przewraca cały porządek rzeczy. Najbardziej uderza mnie w Twoim wierszu szczerość. Ten fragment o depresji, o maskach, o płaczu na odludziu to prawdziwy ból, wyrażony bez kokieterii. "Mam uśmiech na twarzy, który kamufluje łzy" – to proste, ale właśnie dlatego prawdziwe. Duch w eleganckim ubraniu to świetny pomysł. Te wszystkie szczegóły – windsorski węzeł, brogsy, tweedowy płaszcz – budują postać kogoś, kto dbał o pozory, o formę, o zewnętrzną perfekcję. I teraz, po śmierci, przychodzi do kogoś, kto także nosi maski. To nie przypadek. Słowa ducha – "Bałem się Drogi Panie życia w samotności i kłamstwie" – to klucz do całego wiersza. I jego puenta: "Teraz już jednak mam spokój. Wieczny odpoczynek od życia." Ale ta puenta jest niebezpieczna. Piszesz pięknie o śmierci jako wyzwoleniu, jako jedynej pewnej przyszłości. Narrator kończy słowami "I już się nie boję" – i to brzmi jak decyzja. Jak zgoda na to, co mówi duch. Masz niezwykły talent.    
    • @Łukasz Wiesław Jasiński a czy ja krzyczę, jestem taka spokojna, Agnieszka cię kocha:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...