Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Drugoksięgowe łowy


Rekomendowane odpowiedzi

Drugoksięgowe łowy

 

Polują, ciągle tropią, gdzieżby tu się schować?
Uciekam, lecz nie skaczę tylko nibykicam;
Wypijcie za mnie chociaż z maleńkiego znicza,
Lampeczkę albo setkę lub żyburobrowar.

 

Lecz co to? Dałem radę! Ależ ze mnie kozak!
Nastała śród myśliwych wielogłucha cisza.
Przemiana, transformacja, koniec już się zbliża;
Wyjeżdża Andrzej Zając z tego Soplicowa.

 

Wyskoczył zza siekiery trzewiogłowy Adam;
Spogląda dzikowzrokiem wciąż na swą ofiarę,
Lecz zamiast atakować krzyczy i wygraża,

 

Bo wierzy w ostre słowa, a w siekierkę wcale.
Jest fajnie, lecz czy później lepsza będzie faza?
Przechodzę do Umizgów, wkrótce grzybobranie.

 

--- 
 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...