Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

"ulotni jak płomienie

gasną..."

 

 

 

pięknie opisany proces umierania

 

nam się wydaje, że gasną

ale czy tak faktycznie jest?

wiele osób umiera bardzo świadomie

czasem długo,

ale świadomie

 

nie wszyscy chcą o tym mówić

 

 

 

 

Edytowane przez Cor-et-anima (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ciesze sie, Waldemarze :) Dziekuję i pozdrawiam!

 

 

Man nadzieję, że tez za horyzont - na "drugą stronę".., ze nie w nicość... Dziekuję Ci :)

 

 

Świetny pomysł! Ale zamiast dopisywać pozostane z nadzieją, że czytelnik (choćby nie kazdy) tą antytezę sobie dopowie - tak, jak Ty :) Dziekuję i pozdrawiam, Jacku!

 

 

A ja myślę, że to od życia zależy, jak będziemu umierać, ze umieranie może być jakby jego finałem ... Jeśli dany będzie nam na nie czas. Dziekuje Ci za miłe slowa i podzielenie się refleksją :) Pozdrawiam!

 

 

Tak, ta świadomość na pewno nie jest łatwa, bo może budzić zbyt duży lęk,, ale jest chyba (po jego pokonaniu) szansą na takie odejście, o jakim piszę... Dziękuję Ci za miły, refleksyjny komentarz i pozdrawiam :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To prawda. Najszybciej godzą się ludzie starsi, schorowani i samotni.

Nie mogą się tak naprawdę pogodzić matki nieletnich dzieci. I do końca swoich dni próbują na tyle, na ile im wystarcza sił, uczestniczyć w codziennych rytuałach swojej rodziny...choćby słownie.

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ja widzę podobieństwa czy pewne odpowiedniki w naszym wejściu w ten świat i zejściu z niego. Pisząc ten wiersz myślałam o tym. Dziękuję, że zajrzałeś i pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. To jest mocny, gęsty wiersz, który nie „opowiada o wojnie” wprost, ale ją prześwituje w obrazach, a na końcu wraca do bardzo cichego, osobistego „skupienia na umieraniu”.
    • srebrny glob to już coś takie to nurtujące nie wiem czy tam jest srebro srebro to najlepszy przewodnik prądu nie wiem czy to potrzebne na księżycu księżycowy pył to glin i krzem grawitacja trzyma to w formie tajemniczo bo nie wiadomo z czego jest w dzień to łagodne oko błękitu  Jak u Norwida tylko nie spłukane gromem bo ma na to uczulenie nocą świeci nawet nad Bourbon street bywa dziwnie Był tam i pan Twardowski teraz Schmidt (ma cukiernie w Gliwicach koło przychodni na toszeckiej) Apollo chyba też nie wiem teraz dokładnie walory swiatła to magia i temat rzeka każda odsłona wyraża coś innego jak kronika filmowa  właśnie ...Srebrny glob  
    • @dach Po prostu - przednie !
    • Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam
    • Po robocie z sapaniem otwieram drzwi, Palto wieszam, zzuwam kalosze ubłocone. Czapką pot ocieram, witaj, myszko, co na obiad? „Najpierw kontrola, wezmę cię, gałganie   Pod lupę! no i masz – włos jakiejś blondyny Na kołnierzu i pachniesz numerem 5!” Pioruny strzeliły, chodnik spod nóg Ktoś pociągnął i poleciałem na plecy.   Drzwi zaczęły trzaskać, klamka od sypialni Wypadła, z szafy wyskoczył odkurzacz, Jakby chciał mnie swoim wężem udusić. Pies nawet nie chciał podać łapy – łuuu, zawył.   Kuchnia zamknięta na kłódkę, a w łazience Walizki spakowane, a w workach moje tomiki Wierszy miłosnych, których nikt nie przeczytał. Po nocy spędzonej na wycieraczce nasłuchuję,   Czy szturm nie ruszy z wałkiem do ciasta, A przesłuchanie z torturami jest pewne jak amen. Krzesło pojawia się przede mną, a na nim Prokurator zasiada w szlafroku: „zeznawaj, draniu!”   Proszę najjaśniejszej instancji: kładę oto ten palec Na pniu, niech kat czyni swoją powinność. Zdradziłem, ale wiesz co, moja Kasiuniu? Nie byłem z kobietą, cieszysz się? ałłaaaa!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...