***
mój dom
z owoców kasztana i z gliny ulepiłem
dach liśćmi z paproci przykryłem
okno z pajęczyny utkałem
zimą drzwi ze śniegu wstawiłem
by stopniał na wiosnę
cierpliwie będę czekał
z utęsknieniem
na wędrowca co przyjdzie
choć kruchy mój dom
każdego przywitam
o nic nie będę pytał
tym co mam poczęstuję
w milczeniu wysłucham