Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W temacie prawdy


Rekomendowane odpowiedzi

@Marek.zak1

Marku, tak sobie myślę, gdyby dziecko albo upośledzony pokazał Mu swój rysunek, i spytał "czy ładnie?" to Mistrz z pewnością by odpowiedział "widać, że się starałeś" lub podobnie, ale nie skłamałby, że ładnie, prawda? 

Poza tym cieszę się, że Mistrz nie kłamie, to oznaka szacunku do siebie jako ziemskiego boga.

Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mocne, a jak znajomy chwali się oddaniem własnej żony, a ty słyszałeś z wiarygodnego źródła, że ona go zdradza i nie reagujesz, to kłamiesz?

Kiedyś widziałem jak w Nowym Jorku trener rzucał piłkę dziecku, a ono nie mogło tej piłki trafić. a trener powtarzał "good swing". W Polsce trenerzy skupiają się na pokazaniu i jak dziecko robi nie tak, zaraz opierdziel. Pewnie mają rację, ale czy to jest motywujące? Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_K To angielskie powiedzenie to ze szkolenia negocjacji i tutaj jest 100% prawdziwe, bo odkrywanie całej prawdy gwarantuje negocjacyjną katastrofę. W życiu też trzeba uważać, żeby komuś nie zrobić krzywdy  czy przykrości zbytnią otwartością. Umberto Eco chyba mówi to samo.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Na szkoleniu uczono cię jak kłamać milcząc ( przemilczając). Prawdy nie musisz się uczyć. Np. Szczerość „do bólu” w wypadku dzieci i, taka sama, nieszczerość dorosłych. 

Ps. Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w filozofii (epistemologia i etyka). "silendo, nemo peccat" --czy na pewno?

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na szkoleniu uczono, jak negocjować. Biznesmeni negocjują w imieniu firm, a politycy - państwa. Nie słyszałem, żeby kiedykolwiek nasi politycy uczestniczyli w takich szkoleniach, a szkoda. Nie odpowiedziałeś czy byś znajomemu wyznał, że go zdradza żona. Czy jak mu nie powiesz, to skłamiesz?

Czym innym jest zeznawanie w sądzie, gdzie przysięgasz, że będziesz mówić całą prawdę i tylko prawdę. 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Postaw się na pozycji zdradzanej osoby i odpowiedz sobie na pytanie: Czy chciałbyś, żeby ten fakt był trzymany w tajemnicy przed tobą ;) 

 

 

Nie dla wszystkich. Są też ludzie, których nie trzeba zmuszać do mówienia prawdy groźbą ukarania. Oni mówią prawdę naturalne, gdyż nie przechodzili tego typu szkoleń. ;)

 

 

"Tego pana żona zdradza, a ty mordę wydzierasz.. Baranie!" ;)

 

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Powiedzenie gorzkiej prawdy w relacjach prywatnych może unieszczęśliwić, a także jak piszesz, narazić na niebezpieczeństwo, także posłańca, który tę niewygodną prawdę przekazuje. Też można zadać pytanie, czy on jest uprawniony do przekazania czegoś, co go nie dotyczy. 

Czym innym są negocjacje biznesowe i polityczne i może niepotrzebnie je wmieszałem. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zakładając, że będę działał w dobrej wierze (motyw też jest ważny, gdyż bywa, że ludzie używają prawdy tylko po to, żeby sprawić innym przykrość) przed podjęciem decyzji, analizowałbym straty i zyski, jakie dla zdradzanego przyniesie moja informacja. Pozdrawiam :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Wręcz przeciwnie: zrobiłem dla Polski dużo więcej nic mogłem, a mam jeszcze do przeżycia pół wieku, jeśli ktoś myśli ciągle o pieniądzach, to: droga wolna - praca, nie widzę sensu pracować - żadna praca nie da mi już jakiejkolwiek przyjemności, nie wspominając w ogóle o rozwoju i ambicji - one są niszczone w samym zarodku, przykładem jest centralny port lotniczy - zlikwidowany - dzięki świętej woli umiłowanego ludu polskiego: naród polski należy do mniejszości i wiadomo już od starożytności - większość nigdy nie ma racji, dodam: pracując przymusowo przez pięć dni po siedem godzin - będę wracał zmęczony do własnego azylu bezpieczeństwa - mieszkania, więc: po co mi tyle pieniędzy - obowiązkowa pensja minimalna, głodową łaska podatników i dożywotnie odszkodowanie za utratę słuchu z winy państwowego szpitala? Po to, aby inny mogli korzystać z mojej pracy i wydawać moje pieniądze na same przyjemności? Jestem człowiekiem inteligentnym, a tacy ludzie zawsze znajdą sobie zajęcie: w wolnym czasie gram w Forge of Empires, Europe Geography, warcaby i szachy, tak: na Wordzie mam pełno artystycznych zdjęć - nigdzie nieopublikowanych, słowem: jestem Wolnością, Tajemnicą i Filozofem, dziękuję za rozmowę i miłego wieczoru.   Łukasz Jasiński 
    • @xWhisky Dziękuję za serduszko i zainteresowanie. Reakcja opóźniona, bo dawno tu nie zaglądałem.
    • @Wędrowiec.1984 Witaj. Świetne to jest, na tyle iż postanowiłem się zalogować po kilku miesiącach nieobecności.   Choć sam jestem sumarycznie neurotypowy, znacznie poniżej linii granicznej w testach, to jednak w temacie wrażliwości sensorycznej całkiem sporo punktów uzbierałem zatem mam zrozumienie dla Twoich odczuć. Jednak ten wiersz odbieram bardziej osobiście, w odniesieniu do swojego prawdziwego świata zgodnego z moją naturą, który pozostał gdzieś w podstawówce.   Od początku liceum musiałem zmienić swoją osobowość na bardziej zgodną z systemem edukacji, inaczej bym się w nim nie utrzymał. Nie stało się to rzecz jasna z dnia na dzień. Było to stopniowy proces wypierania uczuciowości przez intelekt i logikę, który z upływem lat zamienił podstawówkowe trójeczki na licealne piąteczki. (skala ocen od 2 do 5).   Tylko pytanie czy było warto? Zapłaciłem za to problemami emocjonalnymi i somatyzacją, jednak z czasem przyzwyczaiłem się i wsiąkłem w system jak mało kto. A teraz, w ciągu kilku ostatnich lat coś się przebudziło i powoli zaczynam wracać do świata, który gdzieś zaginął. Zobaczymy co z tego wyjdzie?   W każdym razie życzę Ci powodzenia.
    • To nie jest tak, że zawsze kupuję, zakupy są z Lidla i warzywniak, są momenty, gdy ma, ochotę na coś innego:)
    • @Marek.zak1 Rutyna to stabilność i porządek. Daje poczucie bezpieczeństwa i zmniejsza entropię wykonywanych czynności, przez co łatwiej pogrążać się w pasji i zgłębiać zainteresowania, być we własnym wszechświecie. Bardzo nie lubię kiedy coś niszczy rutynę mojego dnia i przeciąża mnie sensorycznie. To właśnie wtedy występuje tytułowy meltdown, z którego trudno się podnieść. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...