Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Co to jest myśl?

 

Paproch na wietrze 
W wichurze wiecznej;

 

Stosy paprochów -

Suma widoków 
Na zaczyn idei
Co się ją sklei 
Tezą i czynem -
Słowem zawiłym 
Albo i prostym,
Jak wiejskie mosty.

 

Co się z nią stanie?
Ludzka to wola -
Czy skutkiem - śniadanie 
Czy śmierć i niedola.

          16 VI 2022
 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez koralinek (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

wtedy się problem zrobić może
gdy w Czarnobylu - nie daj Boże -
myśl o schłodzeniu reaktora
będzie ci milczeć do wieczora
po tym jak przeoczysz ją skromnie;
a nazajutrz lądujesz w trumnie

z wzajemnością ;)

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... jw. z boku, to tylko sugestie, ukośniki bym wycięła... natomiast dwa ostatnie wersy można by

tak zapisać, co o tym myślisz.?   "tłustki" bardzo mi się podobają. Sorry za mieszanie.  Pozdrawiam.

         skutkiem śniadanie

         czy

         śmierć

         niedola

  • 7 miesięcy temu...
  • 9 miesięcy temu...
Opublikowano

Myśl to pełna świadomość i nie ulegnie manipulacji i propagandzie, na przykład: napisałem wiersz o bezsenności i otrzymałem na Wirtualnej Polskiej (poczta) - reklamę proszków nasennych, oczywiście: trzeba zapłacić (grunt, to zarobić, a najlepiej zarabiać na zarabianiu), a pan pewnie otrzyma propozycje kupna Biblii...

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

Myśl to również wolność, a wolność to wolny czas i to pan sobie organizuje wolny czas, myśl to również bezpośredniość - mówienie okrutnej i bolesnej prawdy - zdolność przyjmowania merytorycznej krytyki i umiejętność obserwacji, na przykład: wobec mnie panuje zmowa milczenia ze strony towarzystwa wzajemnej adoracji, po odblokowaniu bezprawnie zablokowanego konta (trzy miesiące) - były trzy próby, aby mnie ponownie zablokować poprzez prowokacje - nie wyszło im, myśl to również czytanie i myśl to również myślenie, przecież wiem, iż teraz jest odwracanie kota ogonem - próba zrobienie ze mnie czytelnika, abym czytał i kupował książki, tak: ich - książki, Poeta to ktoś, kto posiada warsztat literacki i potrafi dawać merytoryczne komentarze, myśl to również to, aby osoby pochodzenia żydowskiego zrozumiały to - są niżej w hierarchii kulturalnej, otóż to: język hebrajski nie ma rymów ani klasycznej budowy formy wiersza, dlatego też używają bardzo słabej polszczyzny - pustej i bez jakiejkolwiek treści - nie powinni się pchać na afisz i szukać taniej popularności - patrząc z góry na prawdziwych Poetów i to by było na tyle.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński proszę Pana, dziękuję za opinię, refleksje i całkiem obszerne wyznanie, niestety jednak nie sposób mi tego ocenić, bo nie znam Pana sytuacji, za to intryguje mnie, nie powiem, całkiem zaskakujące nawiązanie do narodu wybranego. Chciałby Pan jakoś o tym szerzej? Jutro w synagodze mógłbym poruszyć pańskie rozterki z braćmi w wierze. Shalom, Panie Łukaszu.

Opublikowano (edytowane)

@koralinek

 

Nie, panie rabinie, nie mam żadnych rozterek, przeżyłem już swoje i mam święty spokój - nikogo nie wpuszczam do mieszkania, tym bardziej: panów w czarnych sukienkach, świadków jehowych i zakonnic, po prostu: jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, według mnie, panie rabinie: judaizm, chrystianizm i islam to jedna wielka rodzina monoteistyczna - chrystianizm i islam pochodzą od judaizmu, otóż to: żydzi kiwają przed ścianą płaczu, chrześcijanie - klękają, natomiast: muzułmanie - padają plackiem - taka kolejność - od góry do dołu, wiem również, iż w języku hebrajskim czyta się i pisze się od tyłu, dodam: jestem Ciałem i Umysłem i Duszą (CUD-em) - trzy pierwsze litery, blisko mi to Świętej Matki Natury i Światowida, jeśli już, to możemy porozmawiać na temat Historii Polskiej, podobno chrzest Polski był w 996 roku, a jeśli przeczytamy w Nowym Testamencie Apokalipsę Świętego Jana, to - te liczby są Antychrysta - 666, wniosek: Polska de facto została ochrzczona przez Szatana, logiczne? Według mnie: Polska jest ostatnim krajem w Europie, który przyjął chrzest, a było to za króla Jana Kazimierza - koronował on wtedy Maryję Chrystusową na Królową Polski, zapewniam pana, czytałem Talmud babiloński i jerozolimski, Torę, Pismo Święte - Nowy Testamen i Koran, tak: miałem chrzest jak większość Polaków i Polaków żydowskiego pochodzenia, od bierzmowania (biskup Niziołek) - jestem Jan, jednakże: znalazłem własną drogę - dużo wyższy poziom na drabinie społecznej, jasne: antyhierarchiczny, tak więc: kiedy, według pana, panie rabinie, kiedy Polska miała chrzest - według nauki czarnej mafii - kościoła - czy: według mojej wiedzy? Dlaczego w szkołach nie uczą o Rekcji Pogańskiej - Rewolucji Ludowej na początku Średniowiecza i o Bolesławiec Zapomnianym i dlaczego papież nie chce udostępnić dokumentów z Tajnego Archiwum Watykańskiego dotyczących starożytnej Lechii, przecież Biskupin jest słowiańską osadą powstałą przed naszą erą, nieprawdaż? A moim przodkiem jest niejaki Jakub Krzysztof Ignacy Jasiński herbu Rawicz, mason, poeta i jakobin.

 

Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 

 

Ojej... W 966 roku...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

I w niektórych domach (starych i nowych) można zauważyć to: przed wejściem - rozetę (symbol Słońca - Życie, a rozeta jest najstarszym symbolem pogaństwa, starszym od kołowrotu i swastyki, wiem, panie rabinie, swastyka została skomptomotowana przez nazistowskie Niemcy, jednak: jest ona również symbolem pogaństwa), a w środku: krzyż i obrazek żyda z sakiewką, dla chrześcijan krzyż jest miłością poprzez poświęcenie, natomiast: dla mnie - cierpieniem, cierpnie to nic innego jak choroba psychosomatyczna i psychopatyczna, obrazek żyda z sakiewką ma przynosić szczęście i to wszystko pochodzi od tradycji Pierwszej Rzeczpospolitej Polskiej, która była Państwem wielonarodowym i tolerancyjnym (Konfederacja Warszawska), teraz Unia Europejska ma nas uczyć tolerancji? Co za tupet i bezczelność!

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@koralinek

 

Oczywiście, panie rabinie, to nie moja wina, iż mam takie geny po przodkach, mój brat - to: Jakub Jasiński (imię dostał na cześć przodka) - jest saperem, wiem: Jakub to hebrajskie imię, Łukasz - greckie, natomiast: Wiesław (ojciec) - słowiańskie, niech pan zajrzy do wiersza pod tytułem: "Kierowca" - wiersz o moim świętej pamięci ojcu i "Na granicy frontu" - tam pan zobaczy moje rysy twarzy i niech je pan porówna z generałem Jakubem Jasińskim (na Wikipedii), moi przodkowie ze strony ojca mieli dworek w Jasionce niedaleko Rzeszowa, teraz jest tam lotnisko - przerzut broni na Ukrainę, dworek został zniszczony przez Niemców, po kądzieli moi przodkowie ukrywali żydów podczas Drugiej Wojny Światowej w ziemiance-spiżarni, wieś: Piotrkowice - niedaleko Skuł, gmina: Żabia Wola, województwo - mazowieckie, teraz dodam coś na temat współczesny - Rosja nie walczy z braćmi Słowianami - Ukraińcami (oni są w Polsce i szybko ulegli polonizacji - około siedemset tysięcy), Rosja walczy z banderowcami - nazistami (niech pan porówna ich flagę do niemieckiej) i z genetycznym syfem: mongolsko-chazarskim, a herb Ukrainy (trójząb) - to nic innego jak chazarska tamga, prawdziwym herbem Ukrainy, a tak naprawdę - Rusi - jest Archanioł Michał, naprawdę, panie rabinie, mam ogromną erudycję i elokwencję, kiedyś zrobiłem sobie testy na inteligencję i wyszło mi - IQ - od 128 do 135 (z różnych źródeł, jedno źródło - to żadne źródło), dobranoc.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@koralinek

 

Dzień dobry, panie rabinie, nie, nie popieram, bo: dojdzie do "plemiennych" wojen, my, Polacy, jesteśmy lechickim "plemieniem" słowiańskim (Wiślanie, Polanie, Ślęzanie, Mazowszanie, Pomorzanie, Lędzianie, Łużyczanie i wiele mniejszych "plemion") - jesteśmy osiadłym ludem, natomiast: Chazarowie to plemię koczownicze (jedyne plemię na świecie, które przyjęło judaizm), Mongołowie to też plemię koczownicze, podobnie jak wymarłe plemię (raczej: zintegrowane z plemionami słowiańskimi) - Sarmaci, otóż to: Rozbicie Dzielnicowe doskonale pokazało jak między sobą potrafimy walczyć, natomiast: Bułgarzy, Ukraińcy, Rosjanie i Białorusini, a nawet: Serbowie - raczej już nie są w sensie genetycznym Słowianami (rysy twarzy, niski wzrost i kaczy chód), zresztą: jest to temat dyskusyjny dla naukowców (jestem humanistą), chociaż: mówią po słowiańsku, proszę zauważyć: zbrodnie ludobójstwa ze strony Rosjan, Ukraińców i Serbów, także: kanibalizm na Ukrainie i handel żywym towarem i narządami wewnętrznymi ze strony Bułgarów, na sto procent Słowianami są: Polacy, Łużyczanie, Czesi, Słowacy, Chorwaci i pomniejsze narodowości po rozpadzie Jugosławii, kończąc:

 

"Ułani, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci.

 

Niejedna panienka i niejedna wdowa,

zobaczy ułana, kochać by gotowa.

 

Hej, hej, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci.

 

Babcia umierała, jeszcze się pytała:

czy na tamtym świecie, ułani, będziecie?

 

Hej, hej, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci.

 

Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,

gdzie by nie kochały ułana mężatki.

 

Hej, hej, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci.

 

Nie ma takiej wioski ani przybudówki,

gdzie by nie kochały ułana Żydówki.

 

Hej, hej, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci.

 

Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa,

czapkę ma na bakier i podkręca wąsa.

 

Hej, hej, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci.

 

Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,

uciekaj, dziewczyno, bo cię pocałuje.

 

Hej, hej, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci.

 

A niech pocałuje, nikt mu nie zabrania,

wszak on swoją piersią Ojczyznę osłania.

 

Hej, hej, ułani, malowane dzieci,

niejedna panienka za wami poleci."

 

I to by było na tyle, panie rabinie, a teraz idę robić śniadanie, jak to ułan - wciąż jestem kawalerem i śniadanie robię sam.

 

Łukasz Jasiński

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@koralinek

 

I już, panie rabinie, zjadłem pięć kanapek z pasztetem czosnkowym i sosem tatarskim i wypiłem brązową herbatę, mówiąc dalej: mój wzrost to 176 cm, waga: 76 kg i wiek: w lipcu skończę - 43 lata, gdybym słyszał (słuch straciłem po operacji na nosie, prawdopodobnie przez źle użytą narkozę, spadła na mnie szyba i byłem cały we krwi - lekarze ledwo uratowali mi życie), to: biorąc pod uwagę poziom intelektualny - zostałbym skierowany do Sił Powietrznych (nie mam lęku wysokości), niestety, mam kategorię "D" i jakoś sobie radzę za 1820 zł miesięcznie, acha, jeśli chodzi o wzrost - to jak większość ludzi na świecie - mam średni, czyli - norma.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli pełen łez i uśmiechów idących bez końca bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca schronienie tych obecnych co dopiero przyszli krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące w szatni ptaki zamknięte piórem połamane karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane powracają głodne zamknięte w oczu zagadce a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą jakby była kluczem do drzwi których nie ma pod powieką rośnie las — splątana ziemia gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...