Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

PD/TS

 

Przyszedłem tu tylko z wizytą
a chciałbym zostać na stałe
żreć pod nos podsuną 
przypomną o potrzebie 
toalety i ćwiczeń fizycznych 
prześcielą łóżko 
opiorą

 

czas drepcze szurając łapciami 
doby ślizgają się po lustrzanej 
posadzce ciągając za sobą 
ludzkie historie jak odpustowe 
zabawki

 

wszystko 
co jest jest na zewnątrz 
zło zostało na zewnątrz 
wojny zostały na zewnątrz 
serca złamane inflacja 
zostały na zewnątrz 
tutaj można siedzieć i patrzeć 
jak paproć chciwie wyciąga 
ramiona w kierunku podłogi 

 

spokojnie jest i cicho 
są pastelowe uśmiechy 
jest przymglony tembr głosów 
są kolorowe draże żeby
chciało się rano otworzyć oczy 
żeby się chciało wstać 
żeby się chciało jeść 
żeby się chciało chcieć 
i żeby się nie chciało 
umierać

 

przyszedłem tu tylko z wizytą
a chciałbym zostać na stałe
ale już kończą na dzisiaj 
zapraszają ponownie

 

 

Opublikowano

Nie wiedziałem o czym, ale znalazłem:

Acronym Definition
PD/TS Personality Disorder-Trait Specified (psychology)
PD/TS

Problem Determination / Troubleshooting

 

Rozumiem, że to o tym pierwszym. Wiesz, byłem kilka razy w szpital, po wypadkach 

i nie tylko i tam zawsze taka atmosfera, że świat na zewnątrz w zasadzie się nie liczy. Pozdrawiam

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hej 

Dzięki. PD/TS to termin z psychologii. Oznacza personality disorder - traid specified. Czyli w skrócie i po ludzku kiedy jest coś nie tak, ale jednostka chorobowa nie spełnia warunków określających żadną ze znanych jednostek chorobowych. 

Skrót może też oznaczać Problem Determination/Troubleshooting, co ze względu na treść wiersza również pasuje. 

Odpozdrawiam serdecznie 

 

Bo życie to twardy kawałek chleba Waldku ;) 

Pozdrawiam 

Opublikowano (edytowane)

"Przyszedłem tu tylko z... wizytą..." ... ehh... też mam jedną  w swoich.  
Tutaj, treścią  'zatoczyłeś kółko', by ponownie dać te słowa w zakończeniu,

dobry zabieg.!  Ciekawe te myśli odwiedzającego... wszystko, co tam jest,

to wygoda, wszystko 'pod nos', zadbano nawet o czystość... a jednak...

to straszna monotonia patrzeć... jak paproć chciwie wyciąga  ramiona w kierunku

podłogi... to widzę ja, Twoja stała czytelniczka.

    Dobrze, że wojny, inflacja i rozdarte serca, są poza tymi ludźmi.

Lubię takie wiersze tj. zakamarki mniej przyjemne z naszego.. dzisiaj.

   ps. mój komp. nawala, piszę na raty.....

Pozdrawiam.
 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cieszę się, że efekt paprotki sprawdził mi się i przywołał skojarzenia z monotonią, która nawet czasami lubię. Nie umiem powiedzieć, czy doskwierałaby mi w takich warunkach. W końcu to forma schronu. Coś za coś. 

 

Pozdrawiam Cię serdecznie 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dziękuję :)
    • oo coś dla mnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaskakujące zakończenie.
    • Co tak stuka w szybę, co to za gruchanie? O, ptaszysko parapet zaraz wysmaruje. Pokaż, co masz w dziobie, listonoszu zbłąkany. To koperta A4, pewnie z banku dobre wieści.   Po paluszki i browara sięgam w zakamarki. Do lektury – wlepiam oczy zachęcony. „Mój najdroższy, pozdrowienia ślę z Sopotu Siadłam dziś nad kartką, by napisać   Bo poczułam potrzebę zdradzić Ci Co często umyka w zamieszaniu, Między prostymi rozmowami. Chcę, żebyś wiedział to czarno na białym.   Po prostu dziękuję za każdy poranek, Kiedy budziłam się sama, zapłakana, Za każdy wieczór, gdy zasypiałam Na Twojej poduszce, czując się   Najbardziej opuszczoną na świecie. Twoja nieobecność to mój stały punkt – mój dom. Pamiętam nie tylko te wielkie, wspólne chwile: Ślub, nasze podróże, pierwsze kroki dziecka.   Pamiętam bardziej te malutkie, codzienne rzeczy: To jak parzysz kawę w brudnej filiżance, Tę niecierpliwość, gdy jestem nieznośna, Tę siłę, gdy moja własna słabnie.   Przypominam sobie nasze wzloty i upadki. Z Tobą czułam, że nie mogę być w pełni sobą: Silna i słaba, poważna i całkiem szalona. Dałeś mi przestrzeń – zbyt małą na życie.   Byłeś moim najlepszym przyjacielem, Największą miłością i szczęściem. Po prostu chciałam, żebyś wiedział i pamiętał. To zawsze Ty byłeś moim wyborem.   Twoja żona. PS w drugiej, zalakowanej kopercie Tam skrywa się pozew, mój kochaniutki.”  
    • @Berenika97 wojna a właściwie jej skutki cierpienia niewinnych ludzi w imię ....... walki o pokój - sarkazm ale to dziś słychać wydawało się że wraz z komuną skończyła się walka o pokój, a jednak pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...