Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

znowu odeszły
jedwabiem zszywane
przerwy między wskazówkami

nakłuwane łzami
lepkimi od żaru
naszych ciał

znowu przewiane
chwile sączące
bursztynowe pędy

utknęły w strumieniu
żywych lat
chwytając ciernistych…

…ran…lepkich jak…

Opublikowano

ogólnie duży plus:)
lubię utwory, których temat jest podany w tytule... później autor obrazuje go w swoim dziele, używając pięknych sformułowań.
Pozdrawiam ;)

Opublikowano

Łukaszu, klimat sugestywny nastrojowo, płynie powoli i subtelnie , przekaz jak najbardziej tylko zakończenie wydaje mi się troszkę niedopracowane.Ciekawe metafory ... porównania nie burzą kluczowych słów.Pozdrawiam plusowo ;-D

Opublikowano

zakończenie miało być takie inne!!dla nie których bezsensu, ale tak naprawdę każdy sam powinien sobie napisać zakończenie te które jest odpowiada tylko i wyłącznie do mnie!!Dlatego może dziwić i się nie podobać!!dziękuję za komentarze!ludzie nie nadąrzam ich czytać!
Pozdrawiam

Opublikowano

Klimat nie mój. Doceniam nieszablonowość skojarzeń i bogactwo językowe.
Czepię się żaru naszych ciał, nie pasuje mi w tym tekście. Odjeżdża poziomem.
No i końcówka, zawsze zwalczam wielokropki. Możnaby je usunąć i wyszłoby na to samo, a mniej pretensjonalnie.
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zanim Pan odwrócił twarz, świat zdążył zgnić od środka. Ludzie pili krew swoich braci jak wino, ludzkość weszła w głąb własnego zepsucia, fałsz stał się muzyką życia. a człowiek sam poczuł się bogiem. Zaczęło się od ciszy. Tak głębokiej, że nawet grzech nie miał już czego szeptać. Ziemia — rozszarpana jak ciało po spowiedzi — parowała krwią dzieci, które nigdy nie urodziły słowa „dlaczego”. Niebo było martwe. Anioły, obdarte z sensu, leżały w błocie jak zużyte skrzydła, a Pan — Pan siedział na tronie z gwiazd, większy niż cała nauka, i powiedział: „Dość.” Z Jego ust spłynęła światłość, ale nie była już łaską. Była nożem. Rozcinała kontynenty jak pępek starego stworzenia, i morza wróciły do swoich matek — do ciemności. Ludzie? Wydłubywali oczy, żeby nie widzieć końca, a potem modlili się do własnych odbić w kałużach, bo tylko one jeszcze słuchały. Miasta pękały jak szkło pod modlitwą. Krzyże się topiły, kościoły tańczyły w ogniu jak pijani prorocy, a Jezus, obdarty z miłosierdzia, szedł przez płonące ulice i krzyczał: „Nie znam was.” Wtedy czas się zatrzymał, i nawet śmierć zaczęła błagać o życie. Wielki Bóg zamknął dłonie, jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek. Świat się zmieścił między palcami, zadrżał, zapłakał — i pękł. A w pustce po nim został tylko oddech. Nie Jego. Nie nasz. Oddech samego nic.  
    • Słowa mają swoje serca. Czasem wystarczy jedno, jak pieniążek.   Każde zauważę, podniosę, jak żebrak. Ale najbardziej lubię, kiedy śpiewa lub gra - przystaję i słucham.   Zabieram i chowam, bo coś robi ze mną, choć takie jedno i małe.    
    • I tacy co plują I tacy co czynią Przecelnie spisałaś Obłudność Dziewczyno   Pozdrawiam ;-))
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Dziękuję Panie Łukaszu, ludzie mówią różne rzeczy, mądre i niemądre.
    • Zawsze jest fajnie:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...