Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Otula mnie noc swoim lodowatym tchnieniem…

 

Opieram się o ścianę,

podciągając kolana pod brodę.

 

Jakieś stare

zdjęcia,

rodzinne albumy…

 

… wszystko

milczące

i martwe…

… pokryte warstwą kurzu…

 

Światło wiszącej lampy odbija się od drewnianej klepki,

do której przywieram ustami, którą całuję, wchłaniając nikły zapach woskowej pasty…

 

… noc sponiewiera moje zmysły,

pieści  je czule

ostrymi szponami mroku…

 

Spójrz, jestem tutaj,

przedzierając się

przez mżące, szare piksele…

 

… w drugim

pokoju

― ciemność…

 

… w lustrze trema ―

nieostry zarys

jakiejś postaci…

 

Kto miał

przyjść?

 

… nie przyszedł nikt.

 

Moje własne jestestwo, moja nędzna powłoka…

 

Za oknem szmer przejeżdżającego samochodu, czyjeś kroki…

 

Co szepczesz,

zjawo?

Co chcesz mi

― takiego przekazać?

 

Chrzęst zegarowego mechanizmu…

 

Zgrzyt,

gong…

… i znowu…

 

… tik-tok-

tik-tok…

… tik-tok…

 

Zamykam oczy…

 

 

Przenoszę się w czasie…

 

Stary bunkier w Semipałatyńsku, zwoje jakichś kabli, zardzewiałe zawiasy, plątanina rur…

 

Wpada przez szpary

jaskrawe słońce…

Błękit chłodnego,

sierpniowego już nieba…

 

Przytłacza swoją wielkością pożółkły, ciągnący się w nieskończoność step…

 

Nie, to tylko miraż, ułuda, senne wyobrażenie dawnego życia…

 

Jesteś tu,

prawda?

 

Powiedz,

że tu jesteś…

 

Wodzę w półmroku drżącą dłonią

po spękanym betonie,

po brunatnych bąblach nuklearnego żaru…

 

Rozsypujące się

zmurszałe fragmenty…

 

… odpadająca farba…  przesypujący się przez palce spopielony tynk…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-04-19)

 

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...