Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   - Ponieważ na razie popłyniemy po powierzchni wody - jeśli chcecie, możecie wyjść na pokład. Nasza podróż zajmie pewien czas, dlatego najprawdopodobniej jej część spędzimy w zanurzeniu. Ale to później. Teraz - kapitan uśmiechnął się powtórnie - cieszcie się przestrzenią, słońcem i niebem.

   - A od czego dokładnie to zależy? - legionista, będący miłośnikiem energii natury starał się nadążyć za tokiem swoich myśli.

   - W największym stopniu od tego - zaczął odpowiedź kapitan Nemo - czy napotkamy statek lub okręt któregoś ze współczesnych krajów. Staramy się bowiem, aby naszego Nautilusa widziało jak najmniej ludzi. Ponadto - ciągnął jego dowódca - wyglądacie bardzo autentycznie. Po prostu widać, że pochodzicie z innego czasu. Inaczej mówiąc - kontrast technologii i waszych strojów jest zbyt duży, aby można go było łatwo zapomnieć. Albo nie zacząć rozważać. Lub, jeszcze innymi słowy, aby w konsekwencji owych rozważań nie dojść do określonych wniosków. 

   - Ale... ale co z tego? - żołnierz zaciekawił się po raz kolejny. 

   - To z tego - kapitan znów się uśmiechnął - że rozwój jako taki rządzi się swoimi prawami. Dana idea, pomysł lub technologia pojawia się wtedy, gdy część ludzi jest gotowa na jej przyjęcie. Z takich lub innych przyczyn, osobistych lub obiektywnych. Jak na przykład moi ludzie i ja na porzucenie życia w tym świecie i rozpoczęcie nowego. Albo jak wy - na przyjęcie prawdy o tym, że można podróżować w czasie. Gdyby bowiem było inaczej, na waszym miejscu byłby po prostu ktoś inny. A większość obecnie żyjących - tu kapitan Nemo obejrzał się na wołanie jednego ze swoich towarzyszy - nie dojrzała do tego, aby zaakceptować istnienie Nautilusa. Możliwe, że zobaczycie wkrótce, jak wysoki jest poziom owego braku akceptacji. 

   - Widzicie, prawda? - pokazał slup dymu, wyłaniający się zza zachodniego horyzontu. - To zbliżająca się na swoim statku lub okręcie grupa ludzi. Płynąc tak jak płyniemy, przecinamy ich kurs. Niedługo nas zobaczą. Zatrzymamy się, by stało się to szybciej. Wtedy ujrzycie... 

Cdn.

 

   Hurghada, 12-13.04.2022 

 

Edytowane przez Corleone 11
Usunięcie powtórzenia (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. Też próbowałem zmierzyć się z tym niezwykle bolesnym tematem za pomocą języka poezji...    
    • Nie będę wnikał czy to była mniejsza połowa czy większa. Najważniejsze, że się domyśliłeś!   Pozdrawiam:)))))
    • Chodź, popatrz jak kotłuje się świat w którym wybiera się twarz, jedną z trzynastu, twarz z milionów jedną, taką która zostanie wyłoniona demokratycznie. Ta twarz połowie ludzi nie będzie się podobać, drugiej połowie też w większości nie przypadnie do gustu. Dlaczego więc ją wybiorą, tą która będzie stała jak słup, albo siedziała w samolocie, limuzynie, książkach historycznych... ? Popatrz na znajomych, oni już wybrali tego, kogo nie chcą, ale jednak chcą. Uznali, że to najmniejsze zero z trzynastu zer, czyli takie, które może ich wkurzać przez lata. Masz znajomych masochistów? Nic się nie przejmuj, ja też takich mam. Nasz cały kraj takich ma, ba nawet cały świat ma takich znajomych. Siedzimy na jednym globie, podobne dostajemy posiłki, czasami tylko komuś się trafi zapomnienie, kiedy podłączony gdzieś wyżej nie wnika już i nie denerwuje się zaglądaniem w kryształowe z zewnątrz, acz rozlicznie porysowane wewnętrznie sylwetki kandydatów, których już nie wiadomo jakimi kategoriami znośności sobie ustawiać. Zewsząd zachodzą ci drogę jakieś przekupki, zachwalają tego i owego twarzowca. Jeszcze inni, znudzeni lub zdenerwowani ciągłym wizerunkiem kandydata, mijanym kilka razy dziennie na plakatach, dorysowują mu to, czego ich zdaniem podobiźnie brakuje. To może być wszystko, ale najczęściej to jest jakiś atrybut męskości. Popatrz, jak jeden z drugim pcha się z łyżeczką wody, jak się siłuje, żeby w jej głębinach utopić rywala, czyli tego kogoś, kto inaczej myśli. Ludzie klaszczą, ludzie krzyczą, na arenie leje się ślina... taaakie wydarzenie się robi. Ale czy nie jest męczące? Ktoś wtyka ci palec w oko, przekonuje do kupienia śpioszków, chociaż w rodzinie nie ma małych dzieci, otwiera czwarty kibel na piętrze dla płci którejś tam, chwali się pięścią wymierzoną w twoją przyszłość, a ty co? Oglądasz. Patrz zatem, weź paczkę chipsów i patrz, napatrz się na to. Bo takie oto postępy poczyniła ludzkość w drodze do harmonijnego współ-przeżycia.
    • @Wiesław J.K.         Jest we wszechświecie pewna planeta, Niczym niewielki pyłek i maleńka kruszynka, Zdać by się mogło całkowicie bezbronna, Wobec ogromu otaczającego ją niepojętego wszechświata,    Lecz na przestrzeni miliardów lat, Otoczona troskliwą pieczą Wszechmocnego Boga, By podług kosmosu odwiecznych praw, Poddana im trwale mogła się formować,    By gdy dopełni się jej czas, A przez tysiąclecia ukształtuje stabilny klimat, Mogła przyjąć na siebie najcudowniejszy dar, Istnienie stworzonego na obraz Boży człowieka…    Posłusznie przeto wpisała się w Boży Plan, Ta maleńka we wszechświecie kruszynka, Przyjmując na siebie wszelakiego życia dar, Towarzyszący jej odtąd przez kolejne tysiąclecia…    
    • Taaa...   Gdzieś tak w połowie się domyśliłem o co chodzi.   Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...