Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z wypiekami na policzkach

Jaś powrócił dziś z przedszkola

pełen ikry i wigoru

rzekł ustrzelę w szafie mola.

 

Zapytano go, dlaczego

zagiął parol na insekty

a dlatego, że wstąpiłem

do przedszkolnej mini sekty.

 

Każdy musi się wykazać

i relację złożyć z rana

jaką zrobił operację

lista ich jest nieprzebrana.

 

Zamknął mola Jaś w pudełku

wyjął skalpel i nożyczki

mol sprytniejszy był od Jasia

i w pudełku wygryzł drzwiczki.

 

Mol odfrunął gdzieś w nieznane

ale w domu nie posucha

spenetrował zakamarki

Jaś i znalazł karalucha.

 

Uśmiech wstąpił na twarzyczkę

ogniem oczy zaiskrzyły

ja uciekłem gdzie pieprz rośnie

bo Jaś zaczął szukać piły.

 

Co wyrośnie z tego chłopca

blady strach padł na rodzinę

ja, choć wiem nie pisnę słowem

bo bym wdepnąć mógł na minę.

Opublikowano

@Marek.zak1

Jeśli tak to w medycynie

na chirurga ma zadatki

może także być biologiem

tym od roślin żeby kwiatki

 

mógł położyć na swym stole

żeby w ramach operacji...

ale najpierw musi Jasio

ponieść trud specjalizacji

 

ostatecznie, gdy nauka

uwidoczni się wynikiem

minusowym wtedy Jasio

pewnie stanie się rzeźnikiem.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Witam -  Jaś rzeźnikiem ale draka szkoda mi nieboraka - 

                                                                                                     Pozdr.

                                                                                               

Opublikowano

WSTAWIAJĄCYM KOMENTARZE I SERDUSZKA SERDECZNIE DZIĘKUJĘ

                                   POZOSTAŁYM NIE MAM ZA CO

                                                      AUTOR

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dziś twoja kolej zapalić  świeczkę by  wiedzieć do czego wracać nawoływać zbłądzonych żeglarzy wyrywać białym bałwanom   dziś twoja kolej nie zamykać bram czekać z ogarkiem na rozdrożu sprawdzić obecność tak wielu jeszcze chowa się w sobie dziś twoja kolej trwać
    • @Migrena... dobrze określone, bezwzględność losu może.. to.. splatać. Dziękuję Ci za dobre słowa. @infelia... masz rację, na drugi raz, przed snem.. przerzućmy się na bajki... ;) Dzięki za uśmiech. @Waldemar_Talar_Talar... gdy mieszkałam u Mamy, też wieszałam pranie na zimnym strychu, w tym okresie.
    • @andrew I plastyczny...  
    • Nie wiem jak i kiedy dotarłem do domu. Obudził mnie lekki, popołudniowy deszcz, cicho dzwoniący o brudne szyby. Pozostało mi tylko kilka wspomnień. Samotnego picia do współczujących oczu zielonych, młodej barmanki. Swoich grzechów nie zapije. Duszy też nie wykupię od diabłów za ostatnie kilka, pałętających się po kieszeniach płaszcza groszy. Dom uciech pamiętam. Dom mistrza i jego krągłych, krasnych czarownic. W rogu najdalszym sali, sami literaci i poeci. W gryzącym dymie biełomorców. W oparach ciężkich, gorzelnych. Był tam z nimi przy stole czarny, duży kot. W szranki na równi z nimi przepijał. Na wódkę i zakąskę z kawioru, tak samo jak na myszy tłuste łowny. Miał muchę różową, upiętą pod szyją i cylinder na główce zgrabny. Neseser, widać też jego, stał obok krzesła. Skórzany, szyty, szykowny. Wasz przyjaciel i krajan - mówił spokojnie bardzo męskim i głębokim głosem kot - Zginął. Nie dalej jak godzinę temu. Stracił głowę pod kołami tramwaju. Przykry widok. Byłem przy tym. - chwycił zgrabnie napełniony po brzegi kieliszek w prawą łapkę, wychylił szybko i do dna. Czknął tylko cicho. Puścił jeszcze filuternie oko do, palącej u wejścia do sali tanecznej, pięknej siostrzyczki Maszy.   Wieczorem by zwalczyć objawy kaca, postanowiłem udać się na urokliwy spacer po prawie pustym prospekcie. Gdy wróciłem, właśnie zadzwonił telefon. Była to policja. Pytali czy znam może jako doktor i pracownik uniwersytecki, profesora przybyłego z Niemiec o nazwisku Woland. Bo jest pilnie przez służby poszukiwany. Odparłem zgodnie z prawdą, że nie znam nikogo o tym nazwisku. Lecz pamiętajcie panowie. Rzekłem im ponuro. Szatan nie jedno nosi imię. Potrafi mieć i w kocie pomocnika a w osobie literata - marnego kuzyna.
    • myśli odpływają   pod powiekami zmierzch    czuć zapach … jutra w nowej szacie  bez makijażu    11.2025 andrew   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...