Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Motylem jestem stwierdził niedźwiadek

po czym zaliczył groźny upadek

bo choć ze skały wzleciał do góry

to wnet się w ziemię wbiły pazury.

 

Szczupak szczupakiem wyskoczył z wody

by pokonywać ziemne przeszkody

wyrżnął o ścianę rowu, ma dreszcze

biedaczek czeka aż spadną deszcze.

 

Będę biegaczem ślimak zaznaczył

ale się przy tym mięczak ślimaczył

nim wystartował w biegu na setę

inni już dawno minęli metę.

 

Suseł z rodziny wiewiórkowatych

rozmyślał w swoich myślach kosmatych

wierzyć nie wierzyć w zwierzęce gusła

zasnął więc proszę nie budzić nie susła.

 

Akwarium domem pławikonika

było gdyż teraz po polach bryka

na szachownicy niczym figura

zamiast w odmęty wody dać nura.

 

Autor wierszyka bez ceregieli

jedynie tylko siebie wybieli

- mój wiersz to cacko, ideał prawie

w tym przekonaniu z nim was zostawię.

Opublikowano

Należy rozwijać własne zdolności, a nie te, których nie ma. To stoi w sprzecznością z zasadami szkoły, gdzie gros czasu poświęca się przedmiotom, których się nie lubi i nie ma do nich zdolności, więc żeby zdać do następnej klasy męczą sie ludzie nad nimi.  Pozdrawiam z podobaniem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie od dzisiaj świat zwariował

my stawiamy go na głowie

zamiast leczyć się samemu

to wzywamy pogotowie.

 

Pozdrawiam

Gdybym ja był kuratorem

lub ministrem edukacji

na naukę dałbym miesiące

jedenaście dla wakacji.

 

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...