Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to staje się coraz bardziej zaczynamy myśleć
o śmierci niż o życiu nasze rozmowy tyczą
boga lub bogów czy też upadłych aniołów
bardziej niż... przepraszam ale już nie pamiętam

a może wtedy mówiliśmy o tym samym
nie zdając sobie z tego sprawy może
mówiliśmy innym językiem może mniej
dosłownie może z większą nadzieją
na przyszłość z większą wiarą

czy zaczynamy się bać

jeżeli tak to czego bo chyba nie
śmierci a może jesteśmy dużymi
dziećmi które zaczęły rozumieć
że nic do tej pory nie zrozumiały

Opublikowano

Wiersz biały, a te czuje raczej słabo. Dlatego za bardzo nie czuję wersów początkowych, tego gdzie się kończy część jednego zdania, a rozpoczyna się drugie. To pewnie moje laictwo w tej dziedzinie. Natomiast końcówka jest bardzo fajna. Ostatnia strofa, z wyszczególnieniem jej dwóch ostatnich wersów widziała mi się. Dobrze podsumowuje utwór i porównując to z poprzednią częścią wiersza tworzy spójną całość. Niezłe!
Pozdrawiam, Jędrzej.

Opublikowano

Witam! Ja bym tam nie obcinała i skracała, widzi mi się całość, plus jak malowany stawiam.
Wiersz taki do zamyślenia, porozważam więc sobie... :-)
A z tym zrozumieniem świata - ciężka sprawa, moze nam sie nie udać i dzieciakami z rozdziawionymi ze zdziwienia gębami ostaniemy na zawsze....
Pozdrawiam ciepło i wiosennie :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zanim Pan odwrócił twarz, świat zdążył zgnić od środka. Ludzie pili krew swoich braci jak wino, ludzkość weszła w głąb własnego zepsucia, fałsz stał się muzyką życia. a człowiek sam poczuł się bogiem. Zaczęło się od ciszy. Tak głębokiej, że nawet grzech nie miał już czego szeptać. Ziemia — rozszarpana jak ciało po spowiedzi — parowała krwią dzieci, które nigdy nie urodziły słowa „dlaczego”. Niebo było martwe. Anioły, obdarte z sensu, leżały w błocie jak zużyte skrzydła, a Pan — Pan siedział na tronie z gwiazd, większy niż cała nauka, i powiedział: „Dość.” Z Jego ust spłynęła światłość, ale nie była już łaską. Była nożem. Rozcinała kontynenty jak pępek starego stworzenia, i morza wróciły do swoich matek — do ciemności. Ludzie? Wydłubywali oczy, żeby nie widzieć końca, a potem modlili się do własnych odbić w kałużach, bo tylko one jeszcze słuchały. Miasta pękały jak szkło pod modlitwą. Krzyże się topiły, kościoły tańczyły w ogniu jak pijani prorocy, a Jezus, obdarty z miłosierdzia, szedł przez płonące ulice i krzyczał: „Nie znam was.” Wtedy czas się zatrzymał, i nawet śmierć zaczęła błagać o życie. Wielki Bóg zamknął dłonie, jak dziecko, które nie chce już patrzeć na swój rysunek. Świat się zmieścił między palcami, zadrżał, zapłakał — i pękł. A w pustce po nim został tylko oddech. Nie Jego. Nie nasz. Oddech samego nic.  
    • Słowa mają swoje serca. Czasem wystarczy jedno, jak pieniążek.   Każde zauważę, podniosę, jak żebrak. Ale najbardziej lubię, kiedy śpiewa lub gra - przystaję i słucham.   Zabieram i chowam, bo coś robi ze mną, choć takie jedno i małe.    
    • I tacy co plują I tacy co czynią Przecelnie spisałaś Obłudność Dziewczyno   Pozdrawiam ;-))
    • @Łukasz Wiesław Jasiński Dziękuję Panie Łukaszu, ludzie mówią różne rzeczy, mądre i niemądre.
    • Zawsze jest fajnie:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...