Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anegdota szachowa


Konrad Koper

Rekomendowane odpowiedzi

Spotkałem piękną Pannę przed kościołem, zauroczyła mnie. Umówiliśmy się na partię szachów, przegrany miał się ukłonić. Gdy grałem szumiało mi w głowie i popełniałem błędy. Kiedy odzyskałem równowagę, byłem bez hetmana. Nic nie dawały wysiłki. Twarz kobiety stała się jeszcze piękniejsza i gościł na niej złośliwy uśmiech. Zobaczyłem też, że na jej dłoni widniał pierścień. W końcu przegrałem i pokłoniłem się. Tajemnicza dama zniknęła.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...