Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niewierna modlitwa kruków


Rekomendowane odpowiedzi

Niewierna modlitwa kruków
 
Rozbiłem białe tabernakulum modlitwą
Długo leżałem potem jak gdyby martwy
Zajęty za liściem jesiennym moją gonitwą
Szukałem drogi do rzecznej małej tratwy
 
Kościół solą ziemi, wiecznym tu kuszeniem
Groby pobielane zatajają majątki i grzechy
Są latarni niby napotykanym zniszczeniem
Dla piekielnej winowajców krwistej uciechy
 
Cmentarz zapłonął złem, podpalono niebyt
Trupy piją dzisiaj krwawą Mery odbytami
Czeka nas upragniony koniec, to ten świt
Kiedy będę stał za nieśmiertelności kratami
 
Modliłem się o smutek i chwilę najcichszą
By kontemplować nieistnienie śmiertelności
Zajadając się cmentarną ów wdową - wszą
Nie było w witrażach kościelnych wieczności
 
Uchodźcą jestem z portalu piekieł odprawy
Bez bagażu i bez modlitewnika idę tu bosy
Wśród modlitw tu czystych zielonej uprawy
Szukam zardzewiałej śmiertelnie małej kosy
 
Róża złożona jedna jedyna prawdziwie zła
Odprawia egzorcyzmy zdjęta Chrystusowi
Pole kukurydzy pełne kruków dopełnia tła
Chyba oddam się finalnemu wiary ciosowi
 
Boga nie ma, bo spłonęło perpetum mobile
Wysiadł zegar wieczny pilnujący wieczności
Aniołki matka całuje w policzek bardzo czule
Tylko brak mi mołotowa i też szatana czelności
 
Bo modlę się do sił nieżywych i nieświętych
I już ciśnienie rozwala czaszkę skroń i oczy
Wciąż leżę wśród pism całkiem przeklętych 
A szatana strażnik przy mnie wciąż kroczy
 
Autor:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...