Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kto mi w końcu prawdę powie

kto był z moją żoną w zmowie

proszę podać też przyczynę

bo niebawem jak przypłynę

 

własnym jachtem rzeką Odrą

by wiązankę kupię modrą

zamówioną w tej kwiaciarni

obok znanej pierogarni.

 

Miała to być niespodzianka

a przepiękna ta wiązanka

zaskoczeniem wraz z brylantem

który przy niej drobnym fantem

 

byłby gdyby ktoś życzliwy

nie lał w ogień mi oliwy

- tajemnica ujawniona

niespodzianki nie ma żona.

 

Bukiet kwiatów z brylancikiem

ja zaś tym nieudacznikiem,

który choć nie z własnej winy

jednak w żony imieniny

 

nie wprowadził zaskoczenia

a to przecież nastrój zmienia

wniosek i na przyszłość rada

- nie wierz, że ktoś nie wygada.

 

Opublikowano

@Marek.zak1

Są rozboje i przewałki

i sekrety i przechwałki

no, bo ciężko jest czasami

trzymać język za zębami.

 

          Jacht i brylant jest i owszem

          choć nie mój, lecz moim celem

          będę miał to, bo zamierzam

          stać się prawnym właścicielem.

 

Pozdrawiam :)))

HJ

Opublikowano

@Sennek

Przeszkód żadnych tu nie widzę

adres znajdziesz w Internecie

trochę trudu, cierpliwości

to się może dokopiecie

 

w pojedynkę nie da rady

ryzykowna eskapada

bez ochrony nie da rady

na szczęśliwców się napada

 

gdyby, co pomocą służę

u mnie w szopce jest motyka

bo na księżyc z tym narzędzie

z domu nikt się nie wymyka.

 

Pozdrawiam :)))

HJ

@dot.

W swoich planach mam "Chopina"

byłem kiedyś na pokładzie

robiąc wywiad z kapitanem

a więc jacht mam na rozkładzie.

 

Pozdrawiam :)))

HJ

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

co ja słyszę co się dzieje

Henryk jacht nowy kupuje

to ja może się też  wproszę

i na lłajbie zaszaleje 

 

poznam w końcu Cię Henryku

piękną żonę oraz dziatki 

jak daleko chcecie płynąc 

już pakuje swe manatki 

 

śniły mi sie Karaiby

Filipiny  Bora bora

czy chcielibyście 

mnie zabrać

 

mieć na statku 

mnie potwora?

 

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Antosiek Szyszka

Jacht już został zakupiony

choć nie nowy, używany

a dziewiczym moim rejsem

będzie podróż po banany.

 

Z małpą nie mam nic wspólnego

ale wspólnik mi się przyda

aby się wdrapywał po nie

tam gdzie już nie sięgnie dzida.

 

Potem, jeśli starczy grosza

miły wypad do Tobago

nie wiem czy to aktualne

że tam baby chodzą nago.

 

O zapłacie niema mowy

bo za rejs nic nie pobieram

ale pośpiesz, że się jungu

jutro w ten rejs się wybieram.

 

Pozdrawiam ;)))

Edytowane przez Henryk_Jakowiec (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Łukasz Jasiński na wakacje wyjeżdżam w Polskę, jest tak pięknie zielono:) ma być żarcik pociąg do Chorwacji, to będzie fajna opcja:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • (opowieść prawdziwa) Staś i Juruś – dwóch braci. Staś starszy o dwa lata, co czyniło go według dorosłych „większym”, „rozsądniejszym”, „tym, który powinien wiedzieć lepiej”. On sam nie był tego taki pewien. Od dnia, gdy pojawił się Juruś, musiał się dzielić. Uwagą. Zabawą. Czasem nawet samochodzikiem – bo choć każdy dostawał swój, różniący się tylko kolorem, to przecież zawsze ten drugi wydawał się lepszy. Bywało, że Staś trzepnął brata. Ot, tak – bo się wkurzył. Bo tamten coś zepsuł, zabrał, albo po prostu był zbyt blisko. Juruś wtedy krzyczał albo płakał, a ja dopytywałam: – Co się stało, Stasiu? Czemu go uderzyłeś? – Bo ja nie chcę takiego brata! On mi wszystko zabiera i psuje! Usiadłam przy nim i tłumaczę: – Stasiu, Ty jesteś starszym bratem. Większy, silniejszy, więcej potrafisz. A Juruś jest jeszcze malutki. Patrzy na mnie poważnie. – A ja jestem już duży? – No… może jeszcze nie duży, ale średni – mówię z uśmiechem. – Ale skoro jesteś starszy, to i mądrzejszy. Powinieneś go bronić, chronić i kochać. Bo to Twój braciszek. Jak dorośnie, będzie o tym pamiętał. Staś zamyślił się na chwilę. – Ale ja chcę się bawić w wojnę! Po czym, jakby na potwierdzenie, szczypał Jurka w szyję i skręcał paznokciami jak imadło. Nie wiem, skąd mu się to wzięło. Juruś zawył w niebogłosy. Westchnęłam ciężko i wtedy przyszło mi do głowy: – Stasiu, skoro już musisz się z kimś bić, to bij się ze mną. Spojrzał na mnie z kamienną powagą i powiedział: – Z tobą nie mogę. Bo ty nie jesteś moim bratem.   To tyle. Prawdziwe i przewrotne jak samo dzieciństwo. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...