Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Związek to trudna konkurencja, bo musi być ta przestrzeń, kontrolowany egoizm, jak napisała G. niezaniedbywanie się, ale też czasami niedoceniana wydajność ekonomiczna, bez której nawet małe konflikty zamieniają się we wzajemne wyrzuty i pretensje. Czasami to wszystko jest ale miłość gaśnie w podmuchach codzienności. Ot życie. 

A ta scenka fajnie napisana. Pozdrawiam z naszego dzisiaj białego Międzylesia. W lesie jasno jak w dzień:). 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

To zaproszenie do biegu jest naprawdę piękne ale i ostrzegawcze. Jest goryczą i skargą,

 

ale i wyrzutem sumienia dla owego ‘hamulcowego’. Jeśli rzeczywiście drwił i podcinał skrzydła,

 

a może tylko zapomniał o ‘drzwiach'.

 

Smutno u Ciebie Beatko, ale wiersz naprawdę zacny.

 

Serdecznie pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Jeśli bycie razem, przynosi nie tylko radość. To rozłąka, zapewne robi to samo, na swój własny sposób.  Analogicznie, rozłąka byłaby tęsknotą nie do zniesienia, gdyby bycie razem było jednym wielkim szczęściem. Pozdrawiam :)

 

 

 

 

 

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1 "miłość gaśnie w podmuchach codzienności" - ładne, ale czy nie może być jej częścią?

@jan_komułzykant postanowiłam, w ramach ćwiczeń nad fobią społeczną, wziąć udział w slamie. Podchodzę jak do dzika. Kibicuj, pliss, żebym na drzewo nie uciekła.

@M do KDzieki za wsparcie.  

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Michał_78 dzięki Michał, nie wiem co lepsze. ;) 

@8fun Ciąg logiczny, dobre!

Zastanawiam się, kiedy kocha się kogoś mocniej niż siebie samego. Można kochać równie mocno, ale kiedy mocniej i dlaczego?

To zaburzenie ego i mechanizmy obronne (strach, korzyści itp.)

 

(Może dziecko... ale nie partnera; staje wówczas w pozycji rodzica)

Ot, takie dywaganki. Dzięki za obecność, bb

Opublikowano

Myślę, że w slamie, to chyba wszyscy bierzemy udział, niestety drzewo, o którym mówisz

 

już zajęte jest od dłuższego czasu. Przecież wiesz, że kibicuję

 

Na pytanie

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

mam zdanie (stety, czy nie) podobne jak @8fun ale do tego czasem potrzebna jest i droga

 

i niejedne „drzwi”.

 

:)

Opublikowano (edytowane)

@jan_komułzykant Byłam, pierwszy raz; na slamie uwaga skupia się na ekspresji autora, jego charyzmie. Nie na treści tekstu, przekazie, umykają szczegóły itp. W tym zakresie tekst pisany i choćby poezja org są lepsze, bo zawężają pole odbioru. W zasadzie wyszłam z myślą, że jeszcze raz podejdę ale już się przygotuję inaczej. Teksty Węgrzyna nie zwalają mnie z nóg, na orgu są lepsi, ty jesteś mistrzem. Ale on umie się pokazać. 

Wyszłam też z myślą - po co. Czemu mają służyć wiersze w oderwaniu od intymności lektury. Robi się z tego tylko show. 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Być może o to właśnie chodzi? Przyznam, że mnie jeszcze się nie zdarzyło uczestniczyć w czymś takim,

 

oczywiście poza wirtualnym slamem, takim jak tutaj na poezja.org. Głównie z braku czasu, ale i dlatego,

 

że odbieram to właśnie jako spotkanie towarzyskie, niż rzeczywistą poetyczną ‘orgię’ ;)

 

Oczywiście czasem kusi, żeby poznać osobiście publikujących tu Autorów, ale mnie jakoś zniechęca

 

dukanie własnych potworów, przy tym jeszcze utrzymanie odpowiedniej powagi podczas artykulacji

 

tych poważniejszych. Poza tym całkowicie się z Tobą zgadzam co do subiektywnych odczuć,

 

o których piszesz na takim spotkaniu, ale nie zniechęcam. Każdemu co innego w duszy gra. :)

 

Pozdrawiam.

 

Opublikowano

@jan_komułzykant Znajomy bardzo dobry aktor w kawiarni przeczytał na głos na spontanie jeden z moich tekstów. Szczerze, byłem po całości zachwycony,  a ze mną przypadkowa grupa słuchaczy.  2 wnioski 1. Interpretacja może wynieść wysoko przeciętny nawet tekst, 2. recytator - amator nigdy nie osiągnie tego, co zawodowiec. 

Wiem - banał. 

Opublikowano

@Marek.zak1 Wiadomo, miło jest posłuchać czegoś własnego w znamienitym wykonaniu – szczerze gratuluję.

 

Ale nie każdy urodził się z umiejętnościami i dykcją Krzysztofa Kolbergera. :)

 

A widziałem już takie odczyty Autorskie w Internecie – też z naszej zielonej polanki

 

- lepiej zostawię to bez komentarza.

 

Wszystko też może zależeć od tego, czy utwór jest humorystyczny, czy o poważniejszej tematyce,

 

bo jak wiadomo publiczność też ma znaczenie. Reakcje wtedy też są zupełnie inne.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Bardzo ekspresyjnie... wiersz wzbudził we mnie wiele refleksji. Tak często inni chcieliby żeby żyć pod ich dyktando, toksycznie podcinają skrzydła; a miłość czasem gaśnie, wtedy może lepiej byłoby odejść, a jednak wielu zostaje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Delikatny, zmysłowy szkic. Czuć w nim zapach i dotyk chwili.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • @violettaDziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie :-) 
    • @Berenika97 warsztatowo — to opowiadanie jest dobrze napisane. Autorka ma słuch językowy, czuje rytm i umie prowadzić narrację przez myśl dziecka. Nie ma przegadania, akcja płynie naturalnie, a zakończenie ma klasyczną strukturę pointy z uśmiechem. To bardzo „czytelnicze” — wręcz stworzone pod szkolne czytanki albo katolickie czasopismo dla rodzin. Treściowo — i tu pojawia się zgrzyt. Na powierzchni to zabawna anegdota o „pierwszym grzechu”, ale pod spodem kryje się lekko niepokojący przekaz: dziecko uczy się, że musi mieć grzech, żeby być dobre, że spowiedź to obowiązek wypełnienia listy win, nawet wymyślonych. Zamiast naturalnej refleksji nad dobrem i złem, wchodzi tu mechanizm winy i ulgi — dokładnie ten, który w dorosłym życiu prowadzi do lęku przed sobą samym. Zosia zrozumiała, że kłamstwo jest „ratunkiem”, bo dopiero wtedy poczuła się normalna — jak reszta. Autorka zapewne chciała stworzyć lekką opowiastkę o dziecięcej szczerości, a nieświadomie pokazała, jak religijna narracja o grzechu deformuje dziecięce poczucie moralności. W tym sensie — to opowiadanie jest naprawdę głębokie, tylko nie w ten sposób, w jaki autorka myśli.
    • @Berenika97 Wiersz jest dobrze napisany formalnie — rytm i pauzy prowadzą czytelnika spokojnie, bez zbędnych słów. To widać i warto to docenić. Natomiast przesłanie budzi mój wewnętrzny sprzeciw. Zrozumiałem tekst jako próbę refleksji nad pamięcią i współczesnością, ale w efekcie wyszło coś, co przypomina bardziej moralny osąd niż poetyckie spojrzenie. Autor zdaje się wiedzieć lepiej, jak powinniśmy przeżywać święta narodowe, jak mamy pamiętać i czuć. A przecież każdy robi to po swojemu — czasem w ciszy, bez pomników, bez flag w dłoniach, bez głośnych gestów. Nie zgadzam się też z ujęciem, że współczesność to już tylko telefony, slogany i zapomnienie. To zbyt proste i niesprawiedliwe. Wiele osób pamięta i przeżywa — tylko inaczej. Świat się zmienił, ale emocje, wdzięczność i refleksja wciąż są w ludziach, tyle że w formach, których nie zawsze widać na ekranie. Końcówka o dzieciach, które „nie wiedzą, dlaczego trzeba czuć” — to zdanie mnie najbardziej zabolało. Nie możemy odbierać młodym zdolności do uczuć tylko dlatego, że dorastają w innym świecie. Takie postawienie sprawy stawia autora ponad nimi, ponad ludźmi — jakby miał monopol na prawdę o patriotyzmie. Rozumiem intencję, ale nie kupuję tonu. To nie jest dla mnie wiersz o pamięci, tylko o rozczarowaniu ludźmi, i dlatego — choć doceniam formę — nie potrafię się z nim zgodzić ani emocjonalnie, ani etycznie. Pozdrawiam serdecznie. 
    • To dzieciątko u wielu się zjawia, a bywa, że  towarzyszą mu jeszcze wychodzące z szaf i ciemnych kątów nieokreślone stwory.  Pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...