ettore Opublikowano 22 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2021 Czternastego grudnia spojrzałem na jego twarz, a dopiero potem dostrzegłem blask jego piwnych oczu. Był blady, lecz się nie bał. Byłem blady, choć w głębi towarzyszyła mi odwaga. Podszedłem do jego ciała i swoją dłoń położyłem na jego ramieniu. On odwzajemnił mi mój ruch nieśmiałym uśmiechem, po czym złapał wspomnianą dłoń i zdjął ją ze swojego ramienia. Co ty robisz? - rzekł wpatrując się na mnie z brakiem zrozumienia. Mnie zaś wypłynęła z oczu łza i załamany własnym czynem uciekłem od niego, pozostawiając jego ciało w ciemności panującej wtedy nocy. Wróciłem do nieocieplonego domu, usiadłem przed gramofonem i począłem słuchać muzyki klasycznej. Zakochałem się w nim bez wzajemności i miłość, która powoli zaczęła kwitnąć nagle, niczym burzy atak, umarła przez strach i zbyt liczne szkody. Wiem... widzisz we mnie szaleńca, widzisz we mnie psychopatę. I jestem psychopatą, bo jak to możliwe, że akurat ciebie pokochałem. Chciałem go objąć i pocałować, a teraz przy marnym papierosie rozmyślam nad bezsensownością obecnego życia. Cóż ze mnie za idiota. Pogrzeb już dla siebie uszykowałem. Pora zmienić strój, zmienić twarz... pora przestać być tym kogo dotąd widzieliście i kogo dotąd nie rozumieliście. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się