Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Requiem dla miłości


Rekomendowane odpowiedzi

Czternastego grudnia spojrzałem na jego twarz,
a dopiero potem dostrzegłem blask jego piwnych oczu.

Był blady,
lecz się nie bał.

Byłem blady,
choć w głębi towarzyszyła mi odwaga.

 

Podszedłem do jego ciała
i swoją dłoń położyłem na jego ramieniu.

On odwzajemnił mi mój ruch nieśmiałym uśmiechem,
po czym złapał wspomnianą dłoń
i zdjął ją ze swojego ramienia.

 

Co ty robisz? - rzekł wpatrując się na mnie z brakiem zrozumienia.

Mnie zaś wypłynęła z oczu łza
i załamany własnym czynem uciekłem od niego,
pozostawiając jego ciało w ciemności panującej wtedy nocy.

 

Wróciłem do nieocieplonego domu,
usiadłem przed gramofonem
i począłem słuchać muzyki klasycznej.

 

Zakochałem się w nim bez wzajemności
i miłość, która powoli zaczęła kwitnąć
nagle, niczym burzy atak, 
umarła przez strach i zbyt liczne szkody.

 

Wiem... widzisz we mnie szaleńca,
widzisz we mnie psychopatę.

I jestem psychopatą,
bo jak to możliwe, 
że akurat ciebie pokochałem.

Chciałem go objąć i pocałować,
a teraz przy marnym papierosie rozmyślam nad bezsensownością obecnego życia.

Cóż ze mnie za idiota.

Pogrzeb już dla siebie uszykowałem.

Pora zmienić strój, zmienić twarz...
pora przestać być tym kogo dotąd widzieliście
i kogo dotąd nie rozumieliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Świetne, naprawdę super. Ten żywogień... :)  Wiadomo, dzielić ludzi tylko na 12 kategorii to absurd. Jesteśmy tak różni... Mamy wszystkie planety w swoich kosmogramach w najróżniejszych konfiguracjach...Ponadto domy i inne aspekty. Cała masa zmiennych :) Jednak ten rdzeń... samo jądro... Pracowalam z osobą - zodiakalnym Lwem, która przy powierzchownym poznaniu nijak mi do Lwa nie pasiła... Okazało się, że ma aż 5 planet w Rybach :)  A więc ... cechy Rybie w pełnej okazałości :) i w kwadracie do Słońca... Jednak przy bliższym poznaniu ten Lew dawał o sobie znać, wychodził z Rybiego chaosu, złudzeń, uduchowienia, delikatności etc. i chciał być na pierwszym miejscu :) Jak król Lew :) Z kolei moja mama - z aktu urodzenia Koziorożec - a tu wesołość, towarzyskość, szczęśliwość mimo różnorakich trudności... Coś mi w tym nie pasowało:) Tajemnicę wyjawiła mi babcia, mówiąc, że tak naprawdę mama urodziła się na samym początku grudnia a nie stycznia (czyli jest jowialnym Strzelcem:)) ale zrobiono szacher macher przy rejestracji narodzin żeby rocznikowo była o rok młodsza - kiedyś czasami  tak robiono (jak się dało;)), zwłaszcza dziewczynkom :) Tak więc nasze zodiakalne Słońce zawsze ma dojście/wyjście by się z całą mocą zamanifestować w naszym życiu:) Pozdrówki 
    • Zbrodniarze zawsze pozostają zbrodniarzami, a jak mówią kryminalni z polskiej Policji - wracają na miejsce zbrodni, więc? Co by było, nawiązując do powyższych komentarzy odautorskich: gdyby nagle przejechali do mojego miasta i zaczęli mordować warszawiaków?   Łukasz Jasiński 
    • @Laura Alszer ... @Rafael Marius ...  dziękuję za ślady czytania.   @tetu ... za.. pyszna zabawa słowem.. dziękuję i miło, że wywołałam uśmiech... :) To prawda, Monika 'wbiła' się ze słowami bardzo dobrze.   Pozdrawiam Was.    
    • @Alicja_Wysocka   A to delikatnie całuję rączki...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...