Dylemat

[Beata Michalec]

Stanęłam na brzegu morza
Zacisnęłam pięści
Patrzyłam na szary bezmiar
Krzyczałam z żalu

Przybiegł do mnie wiatr
Zajrzał w oczy uderzył w twarz
Wplótł się we włosy i szarpał je
Schyliłam pokornie głowę

Podeszła do mnie woda
Dotknęła stóp polizała łydki
Sięgnęła ud i kąsała je
Ugięłam posłusznie kolana

Stanęłam jak Niobe
Skamieniała z żalu i bólu
Rozdarta niepewnością

Za mną pole wierności
Przede mną ocean miłości
W którą stronę mam pójść?

[Włodzimierz Nabkowski]

w którą stronę? w stronę np usunięcia tego koszmarnego rymu pod koniec.
pozdrawiam

[Daniel Piaszczyk]

w stronĘ dzialu WARSZTAT

[Arkadiusz Nieśmiertelny]

przesadzacie... nie jest źle... rym na końcu trzeba zlikwidować, ale końcówka jest pomijając to niezła.. całość znośna i na poziomie... pozdrawiam

Nieśmiertelności i miłości zyczy - Nieśmiertelny

[Michał Ziemiak]

Jest fajny całkiem pomysł, ale wykonanie leży niestety - pchnąć wierszyk na warsztat i będzie dobrze ;-)
POZDRAWIAM!