Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czeka mnie pracowity weekend: zamierzam rzucić się w wir samotności.

 

Dzwonię na policję: 'Halo, czy wiecie, że na ulicach jest zbyt dużo ludzi? Że zbyt wielu ludzi ulicach kradnie innym czas i zawraca głowę?!' 

Czym konkretnie? 

OBOJĘTNOŚCIĄ. 

"Dlaczego tacy są? Kiedy tacy być przestaną? Czy byli kiedyś inni? Czy ja też powinnam...?") 

Co tam, OBOJĘTNE. 

Od takich "rozmyślań" nawet głowie nie chce się boleć. 

 

No właśnie! Głowa! Niby wszyscy mają ją na karku, a jednak tracą ...
Kto chce zachować głowę - straci ją ...
I najciekawsze jest to, ile głów będzie miało życie wieczne? 

 

Golgota codzienności.
Jak co rano sama sama zamawiam sobie róże i tosty prosto z Bristolu
Zaczytuję się w ''Diabeł nie ubiera się ani u Gucciego ani u Prady''
Ubiera się we mnie. I w ciebie też. Casualowo i od święta. 

Tak, tak! Nie, nie - nieświęta.

Diabeł? 
To 15-letni projektant mody, który zaczynał w burdzie - ulicznej, nie owiając... w wełnę. 
Twierdzi, że noszę niemodne dzianiny. 
Ja widziałam go z chłopakiem - wczoraj, w metrze.
Chciałam, żeby zaprojektował dla mnie podwiązkę.
Chciałam, żeby przyjechał do mnie na seks.
Powiedział mi tylko, że każdy człowiek na ziemi powinien chociaż raz w życiu napisać książkę o słońcu.

 

Mam już chłopaka. 

 

Nachylam twarz do Boga. 

Dla mnie to On jest gościem.

My, ludzie, jesteśmy tu na stałe i prawie od zawsze.
A On nie zna realiów życia i leje nas pasem cnoty i wyrzeczenia.
Czego?! 
Ja się niczego nie wyrzekam.
Ile kosztuje bułka z serem?
Na obiad dziś: budyń waniliowy i ziemniaki.

Za zazdroską - "luksusowy transport medyczny" ...
Czy przewiozą moje chore myśli?

Nie rozumiem dużych miast. Nigdy nie powinno mnie tam być.
A jednak ... być może swoje codzienne umieranie łatwiej jest przeżywać w pędzie neonów i spalin? 


Radość? To kufer fatałaszków. Rzeczywistość trzeba doprowadzić do ładu ...

Odbijam się o sufit jak kauczukowa piłka. 
Wiem, że moje szczęście oddycha głęboko, pyłki złych myśli zamiecione pod dywan, zepsuł się od nich odkurzacz.

Co tam, nawet nie wyczuwam podłogi, nie stąpam twardo po ziemi, stąpam po perskich dywanach marzeń, złudzeń, urojeń, a przy mnie zawsze biegnie (sic!) chart. 

Ducha.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...