Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Rozkaz dowództwa misji Salvation do agenta JC w Gaḏ-Šmānê

 

Operacja: Salvation
Główny cel misji: zbawienie rozumnych 
Miejsce: prowincje Imperium Rōmānum - 
Dekapolīs, Phoenīcīa, Galīlea, Iūdaea, Peraea, Samarīa
Profil zagrożenia: śmierć agenta 

 

Centrum dowodzenia misją Salvation do agenta JC
centrum dowodzenia misją Salvation do agenta JC

 

Algorytm Esoteric Lidership Intelligence 
podjął decyzję o kontynuowaniu misji 
wskazana śmierć mistrza jako czynnik 
wzmacniający powstanie kultu 
tym samym szerokie rozpropagowanie idei 
których szerzenie było głównym celem. Odbiór 

 

Twoje obawy są zbędne JC 
doskonale zdajesz sobie sprawę
z możliwości jakimi dysponujemy 
wskrzeszenia uzdrowienia przemiany
rozmnożenia kontrola pogody chodzenie 
po wodzie do koloru do wyboru. Odbiór 

 

Śmierć będzie jedynie tymczasowa 
wysyłamy ekipę ratunkową 
namierzą cię dzięki pozostającemu 
na twoim wyposażeniu nadajnikowi Halo 
i przetransportują na pokład statku 
gdzie w pełni przywrócą cię do życia. Odbiór 

 

Pamietaj JC to tylko trochę bólu i dłuższy sen 
z którego zbudzisz się jak nowonarodzony
stawka pozostaje ta sama - oświecenie 
królestwo niebieskie pokój miłość i harmonia
na planecie Ziemia w galaktyce Drogi Mlecznej
zgodnie z uprzednio przyjętym protokołem misji. Odbiór

 

Och nie rozpaczaj JC nie rozpaczaj 
wiedziałeś na co się piszesz taka praca 
nie możemy zniwelować odczuwania bólu 
całość straci wtedy na dramatyzmie 
co mogłoby zmniejszyć twoją wiarygodność 
jesteś jedynym z nich pamiętasz? Odbiór

 

Słuchaj możemy pójść na drobny kompromis i sprawić 
że twoje przedśmiertne męki nie potrwają długo 
hasło - Boże czemu mnie opuszczasz - 
wykrzycz je a uruchomimy procedurę 
wyłączenia funkcji życiowych powtarzam
hasło - Boże czemu mnie opuszczasz. Odbiór 

 

Jest coś jeszcze JC - kiedy wrócisz z tamtej strony 
pojawisz się wśród nich na dowód że śmierć 
się ciebie nie ima - taka kropka nad BÓG
pokręcisz się jakiś czas po okolicy 
niech cię zobaczą a poźniej grand finale 
światła fanfary wstatekwstąpienie i do domu. Odbiór 

 

Resztę zgodnie z symulacją zrobią twoi naśladowcy 
szansa niepowodzenia mieści się w granicach błędu 
statystycznego i zakłada wykorzystanie wiary 
jako zasłony dla niesienia zła lub zignorowanie 
przesłania wówczas porzucamy projekt. 

 

Bez odbioru

 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
  • Czarek Płatak zmienił(a) tytuł na Rozkaz dowództwa misji Salvation do agenta JC w Gaḏ-Šmānê

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zanim odejdziesz uśmiechnij się ręką pomachaj żeby upiększyć to co w tej chwili psujesz   dopiero wówczas obróć się i idź idź do diabła próbując zamazać łzami własny wstyd   a nie zachowuj się jak tchórz któremu zabrakło odwagi na zwykły ludzki gest 
    • @Migrena bardzo romantycznie i zmysłowo. Miłość o jakiej można a nawet trzeba marzyć :) Fajnie, że znalazła swoje miejsce w Twoim utworze.  Powinnam przestać czytać takie wiersze w pracy , bo zaczynam lewitować.... ;)  @violetta pięknie napisałaś o Bogu  :)   Tutaj jednak :

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      jest jedno małe, niepozorne a jakże ważne słowo "jakby" - a to zmienia postać rzeczy. To swoista przenośnia, którą trzeba zrozumieć.     
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Są rachunki krzywd,  które nigdy nie będą wyrównane.   Są zdarzenia i ich tragiczne następstwa, których umysł ludzki i sumienie  jeśli je jeszcze ludzie posiadają,  wybaczyć nie są w stanie.   Są bestie tak zajadle  nienawidzące i gorejące zemstą,  że nawet po śmierci będą w stanie kąsać dusze swych oprawców,  kryjąc swe zwyrodnienie,  za potulnymi wyrazami skruchy i pojednania.   Bo nawet bestii należy się słowo i krótka   "Mowa końcowa”   Pomyślałem że napiszę,  choć z pewnością jestem dla Ciebie  już tylko ciężarem na sercu.  Pełnym pejoratywnych odczuć cieniem, odchodzącym z mokrych jeszcze  po nagłym przebudzeniu oczu. Potworem gorszym niż deliryczne wizje  z moich wierszy.     Jeśli to czytasz to znaczy że moja siostra, wypełniła moją ostatnią wolę  i wsunęła kopertę z listem do twojej skrzynki. Tak. Dobrze rozumiesz. Nie żyje.  Zapewne od kilku dni  spoczywam cicho pod ziemią.  Czy cię winię? Być może.     Lecz na pewno lepiej jest być martwym,  niż uciekać całe życie przed grozą własnych fantasmagorycznych myśli pełnych kruchej i zimnej rezygnacji  z owoców beztroskiej egzystencji  której jak sama wiesz  nie dane mi było zaznać ani dnia. Tak jak i w chwilach dojmującego odrzucenia i samotności.   Nie pozbyłem się tej bestii  ze swojego dwulicowego jestestwa.  Stałem się nią na dobrę,  gdy Ty bawiłaś się i uczyłaś w zamglonym  pełnym dżdżystego dymu Londynie. Nie mogłaś uchronić tego którego, bezstronnie i w pełni pokochałaś  Przed losem mu przesądzonym.   Wiesz? Jego grób leży niedaleko mojego. Jest piękny tak jak piękne było jego życie. O zgrozo!  Można by wręcz rzec, że pełen jest życia. O nim ludzie pamiętają nawet po śmierci. O mnie nawet ja chciałem zapomnieć  jeszcze za życia. Dziwi mnie tylko że tak długo go szukano i dopiero nocą późną  po trzech dniach od zabójstwa  odnaleziono ciało.   Zgotowaliście mi  prawdziwe tortury swoim związkiem. Jego też okrutnie torturowano. Jedna kobieta.  Dwóch samców walczących o jej względy. Dwa ruchy kosy. Rozstrzygające. Litościwej śmierci.   Wiesz nawet chciałem się przyznać. Lecz zwlekałem  aż nadeszła  pierwsza mroźna pełnia listopadowa. Przemieniła mnie w bestię na zawsze.  Stałem się wilkiem bez uczuć.  Nie martw się nie wyruszę już więcej na łowy. Moje serce kiedyś Cię kochało,  teraz gnije w moim wnętrzu plugawym przebite osinowym kołkiem.  Za życia pętał mnie  ograniczeń i upodleń łańcuch.  Po śmierci również mnie nim spętano.      Teraz mnie znienawidzisz jeszcze bardziej. Lecz moja śmierć  da ci choć częściowe ukojenie.  Śpij spokojnie od dziś Najdroższa. I wyrzuć  wraz z pierwszym marzeniem sennym. Imię prześladującego Cię aż do dziś.  Imię prawdziwej bestii.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...