Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ciepłe bramy nieba


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chciałbyś dążyć
coraz niżej
poczuć ciepło

otworzyć bramy raju

klucz nie pasuje
ktoś inny posiada

do tej bramy
 

Opublikowano

ojej od kiedy tam taka temperatura, że zrobiły się ciepłe? żartuję w przeciwieństwie do tych piekielnych :) rozumiem, że w sensie serdeczności ta rozgrzewająca przenośnia :)

o sposobach otwarcia nie muszę wystarczy jak runą mury :))))

 

co do szczegółów wiersza dążymy coraz wyżej - bo przecież chodzi o dowartościowanie czyż nie?

Opublikowano (edytowane)

@Ohcil nie rozumiem pytania. Pragniesz mocno ciepłego dogłebnego haha wytłumaczenia, ok nigdy tego nie robie, aby czytelnik sam zinterpretował.po prostu ufam że piszę dla ludzi którzy potrafią myśleć. 

Pierwsza część to zwykła męska żądza.

Dalej  dochodzi jakiś problem :)

Niewątpliwe nawiązanie do Św. Piotra i kluczy do raju :)oczywiście metaforyczne tylko. Ot, cała tajemnica. Miłego weekendu:) można nawet zaryzykować że to quasi erotyk :)))

Edytowane przez Natalka16 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tu nie mam nic złego na myśli, każdy trochę inaczej interpretuje, co też jest fajne. Czasem piszę że pietruszka w ogródku nie obrodziła och będzie problem. Czyli prosto , bez metafor. Często gdzieś mnie poniesie do mitologi greckiej czy nordyckiej. Tak, słowa trudne, ale jeśli czytelnik ma chęć sprawdzi znaczenie ich w necie, wtedy wszysto oświetli światło Heliosa.

Tak, czasem jest tego zbyt dużo, nie poradzę to mój sposób pisania.

Skaczę od Sasa do lasa, to prawda, szukam czegoś w czym się idealnie odnajdę. Piszę coś tam od 2 lat więc wiem że np. Formy sonetowe kuleją. 

Stawiam sobie wyzwania i je realizuję, lepiej lub gorzej. Oj ale się rozpisałam :)

 

Edytowane przez Natalka16 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też, chciałem uratować tą miniaturkę przeciwnością dążenia ku dołowi. Jasne od początku, że to nie zasłona, a półprzeźroczysta woalka :) zauważ zamień niżej na wyżej o takim dowartościowaniu myślałem.

Pozdrawiam życząc powodzenia :)

Opublikowano

@Ohcil szpikulcem do kurczaka na rożnie :) moment, jego też się od tyłu do przodu. Proszę Cię bo się posikam że śmiechu. 3maj się. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Naram-sin Może nie tylko że względów praktycznych tak było (palenie zwłok) lecz także z przyczyn duchowych właśnie, być może nie do końca uświadomionych lecz głęboko tkwiących w podświadomości. Człowiek jest mieszanką 5 żywiołów: ziemi, wody, ognia, powietrza i eteru (właśnie w takiej kolejności rozwojowej). Ziemia na pewno wróci do ziemi. Woda też - ale na pewien czas, dłuższy bądź krótszy. W przypadku grzebania zwłok w ziemi - dłuższy (powolne procesy gnilne). Natomiast w przypadku palenia zwłok woda zawarta w człowieku natychmiast przy pomocy ognia transformuje się w powietrze. Lecz tu nadal istnieje ryzyko powrotu (upadku) w postaci deszczu (nieprzypadkowo myśli przyrównuje się do chmur, które błądzą po czystym niebie, bo myśli to nadal sfera materii i włada nimi grawitacja). Natomiast po przekroczeniu powietrza i związanej z nim sfery myśli/chmur następuje wkroczenie w eter - czystą przestrzeń. To domena tzw.aniołów :) Można wierzyć, można nie wierzyć - lepiej badać/doświadczać samemu. Wracając do grzebania/palenia zwłok - kremacja przyspiesza cały proces wzrostu człowieka po śmierci. Z drugiej strony, może niektórzy muszą być grzebani... Mają doświadczyć cierpienia powolnego rozkładu.   
    • @Łukasz Jasińskinie zawsze jest sprawiedliwie. Okolice nosa są chyba szczególnie trudne dla specjalistów, bo niestety zdarza się dużo błędów. Ja jako małe dziecko strasznie się nudziłam w kościele (dlatego też uważam że nie powinno się dzieciom narzucać siedzenia w kościele, bo to jest wbrew ich naturze/ich ruchliwości i ciekawości), ale moja matka nic sobie z tego nie robiła. Pamiętam jak dziś, dokładnie pamiętam w której ławce siedziałam i znalazłam proszę sobie wyobrazić guzik no i co? No i sobie go wsadziłam do nosa, ale... najgorsze było przede mną, bo oto na ostrym dyżurze trafiłam na... no źle trafiłam... tak, że specjaliści w trakcie wyciągania owego guzika skrzywili mi przegrodę nosową tak, że się potem męczyłam przez pół życia... do czasu kiedy w końcu sie odważyłam na jej prostowanie. Gdzieś w okolicy nosa jest trójkąt śmierci z tego powodu leczenie wszelkich urazów w tamtej okolicy jest obarczone dużym ryzykiem. Ale oboje już o tym wiemy... tak samo jak wiemy, że niektóre choroby są nieuleczalne. To są trudne tematy, których nie powinno się zamykać w jednym zdaniu.   Dziękuję za dyskusję. Zajrzę do owej prozy. Życzę spokojnej nocy :)   
    • (po lekturze wiersza Kofty) Jak ony te wiersze piszo, niechlujnie i niepoprawnie. Czy same czytajo, co piszo? Ech te bazgroły – niestrawne. Czytać, to się tego nie da. Zapewne o jakiś bzdurach. By zmyć, spirytusu trzeba, świństwa na ścianach akurat. Jak ony te wiersze piszo, Czy ony wciąż muszą bluźnić? Rysujo, krzyczo, nie słyszo, Byle się tylko wyróżnić. Zwrócić na siebie uwagę. Zaznaczyć, że byłem tutaj, a babę malujo nagą, zwłaszcza jej cycki i uda. Jak ony te wiersze piszo, skąd znajo te bezeceństwa Pornografię oglądajo, a potem takie szaleństwa. Że chłop na chłopa naskoczy i coś tam mu w tyłek wkłada. Baba babę połaskocze. A fu, to się do Unii nada. Krycha!! "Roboty jest fura!! Szorować, co piszą pany. Od dziś musi być kultura, Szorujmy kible i ściany!"
    • @Witalisa …skok gazeli - jako bezkresna fermata - po prostu piękne. Ochra śniadości - też ciekawa. Ale całość robi wyliczankowe wrażenie, czy to taka forma…?
    • @Naram-sin – brakło narzędzi; nie zakładałam, że Czytelnik będzie znał teorię połączeń międzystrofowych w japońskiej pieśni wiązanej (która z reguły jest zapisem biesiady poetyckiej, ale może też być utworem autorskim) – powiedzmy: rozpoznanie bojem. Nie jestem znawcą ani wyznawcą – po prostu praktykuję na swój sposób (to też efektywna metoda poznawania odległej kulturowo poetyki). A prowadzenie myśli poprzez obrazy wprost mnie fascynuje (ta propozycja podzielenia utworu na miniatury – rozbrajająca

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ); haikuiści zwykle zapisują bezpośrednie wrażenia, natomiast w pieśni wiązanej wymyślają obrazy (powiedziałabym, że one się pojawiają). Co do długości utworu: to dziesięć strof z 18 (krótsza forma, najpopularniejsza była 36-strofowa). (Ktoś zaanektował "rozedrgane powietrze"?; nawiązania do literatury to honkadori, ale w tym wypadku nie powołuję się na to).    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...