Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zachodziłem czerwono wieczorem


Rekomendowane odpowiedzi

zachodziłem czerwono wieczorem
za horyzont szczerniały lasami
jeno sosny mazałem kolorem
i sypałem złotymi szyszkami

zachodziłem czerwono na niebie
senne słońce trzymając za rękę
szarym świtem powrócę do ciebie
i na łąkach wiatrami rozpęknę

zafalują pochylą się trawy
kwiaty przetrą zaspane oczęta
skore z rosą do nowej zabawy
gdy zapachem rozleje się mięta

wtedy boso zatańczysz mi walca
w różowiutkiej i zwiewnej sukience
piruetem pofruniesz na palcach
i jak co dnia rozpalisz me serce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baaaaaaaardzo urocze ;-) Miło staroświecko się mi zrobiło po lekturze... Choć może te rymy są dość mało wyszukane, ale to raczej sprawa drugorzędna...
Nie podoba mi się ostatnia zwrotka, a szczególnie 2 ostatnie wersy - oddsatją od wiersza i niestety go szpecą. Lecz ogólnie to plusik ode mnie!
POZDRAWIAM!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm. Wielu wielkich poetów pisało takimi "kiepskimi" rymami. To faktycznie sprawa drugorzędna. Myślę, że tutaj akurat rymy są idealnie zsynchronizowane z treścią (tak idealną, o takich pięknych sprawach) i z archaicznym słownictwem. Pasują jak najbardziej, dodają tego klimatu.
W sumie podoba mi się. Jest tym, czym być miało, kwestia tego, czy sam przepadam za tego typu utworami, to jedynie sprawa mego gustu. Obiektywnie natomiast wiem, że osiągnął Pan to, co osiągnąć - wydaje mi się - chciał.
Pozdrawiam, Jędrzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

mam nadzieję, że "szczerniały" to błąd machinalny, ponieważ powinno by być sczerniały. Uważam również, że "jeno" co najmniej o 200 lat nie na miejscu w połączeniu ze słownictwem wiersza, a "rozpęknę" musi mieć "się", ponieważ jest czasownikiem zwrotnym, cytuję ze słownika j. polskiego PWN:

rozpęknąć się
rozpęknąć się dk Vc, ~nie się, ~pękł się a. ~knął się, ~kła się, ~kłszy się — rzad. rozpękać się ndk I, ~ka się, ~ają się, ~ał się
«pękając rozpaść się, rozerwać się»
Granat rozpękł się kilka metrów od nas.
Szyba rozpękła się na kawałki.

przen.
Na kawały serce się biedne rozpęka. (Słowacki)

A swoją drogą, aż dziw bierze, że nie wykrzykują, iż jegomość częstochowskie rymy wali itp.
Może to wpływ nazwiska? Ryszard Andrzej Opara - to brzmi dumnie

jak najbardziej złośliwy Lefski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @befana_di_campi Skamieniała cisza w świetle długowieczności drzewa oliwnego i jak się zdaje samotności, brzmi smutnie i przygnębiająco. Pozdrawiam :)
    • kiedyś nie miałam w sobie tej odwagi mówiłam wszem wobec jakie to żałosne   teraz mam i nie wiem co mnie powstrzymuje   skoro tak bardzo pragnę stać się pustką   nie mam już siły aby udowadniać kopać się z koniem przetrwać niemożliwe   ilekroć zacznę nie cieszy mnie postęp ilekroć zaniecham czuję się podle   wciąż żyję na lęku czas nie chce spowolnić   a kiedy przez chwilę poczuję się dobrze dręczą mnie flashbacki koszmary ustronne   Info ws. wiersza - ostatnio jestem bardzo zajęta i zapewne na ewentualne ślady  obecności odpowiem po dłuuuuuuuugim czasie. Nie martwcie się o mnie :) Po prostu potrzebuję spuścić ciśnienie publikując wiersz.    Deo
    • @Dobry, Zły i Brzydki ciekawy rytm, wiersz krotki przez niego ale po chwili można przystanąć i spojrzeć ponownie. Miło, pozdrawiam:)
    • W oczach piach, Ktoś krzyczy brzydko.   Droga- choć prosta- Cuchnie już zmęczeniem.   Kolega sytuację Ma już w poważaniu. - Starszy - byś nie zrzucał, Wad na pokolenie.     Prysznic, już przebrany, Walka trwa w najlepsze.   Krzyk, by zostać w domu Dławi się o kieszeń.   Umyć się, umówić, A co będzie? Pieprzę!   Tragizmy zostawiam RCB w esemesie.     Wspominam gówniarza Z dziadkiem na balkonie, Równy brak cenzury nad podziw piorunom.   Z nim każdy niestraszny, Deszcz kapie na skronie.   Ucząc się nadzieję Brać w przyszłość oburącz.    
    • @violetta Przyznam, że ręce mi opadły... W sprawie etnosów jednak odsyłam Cię do fachowej literatury... Co do drugiej kwestii w zasadzie też. Cóż nauczyciele bywają rozmaici... Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...