Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ogród za domem pełen krzeseł
leżą pijane
sztywne od – nogi lgną
do mdłego światła

talerze jak kratery
najgłupszych grzechów
tłuste ich cielska

zimne ołtarze szkieł
w welonie obrusa
doprawdy kłopotliwy jest smak bieli

i symfonia wiatru
Mozart – Carmina Burana
cieknąca z nieprawych szyj butelek

obrączki – czerstwe obwarzanki
na których powiesiły się nasze palce
odnajdą nazajutrz

przy skrzyżowaniu
lub prostej drodze

Opublikowano

Wow - nie spodziewałem się tak szybkiego odzewu ;-) Dziękuję wam za lekturę! Izo - pomyślę nad tym Mozartem! Teraz muszę niestety udać się na rodzinny obiad ;-) Ale zjawię się niebawem, bo odczuwam nieziemską chęć niedzielnego "popoezjowania" sobie ;-)
POZDRAWIAM!

Opublikowano

rodzinny obiad mowisz, ja przezywalam to wczoraj tyle,ze to byla kolacja- okropienstwo. Co do wierza bo chyba o tym powinnam pisac, to musze przyznac, że to już któryś z kolei, odpowiadający moim gustom. "zimne ołtarze szkieł w welonie obrusa doprawdy kłopotliwy jest smak bieli"-świetne, zreszta co tu nie jest świetne (ale sie podlizuje ;))

pozdrawiam(znowu swieci slonce)

natalia

Opublikowano

moim skromnym celem jest rozbestwienie innych (o ile zasłużyli) a co do tego, że ty zasługujesz to nie mam najmniejszych wątpliwości i czuje sie zaszczycona, zę moge kogoś rozbestwiać, bo to sie zdzarza coraz rzadziej.

pozdrowionka ze slonecznego (niedowiary, że wciąż) Gdańska

n.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...