Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Peryhelium C/1995 O1


Rekomendowane odpowiedzi

Peryhelium C/1995 O1

 

Noce bezsenne już zawsze trzeszczą trupią
bladość i odbijające się ozonową
czkawką jak przez rurę PCV szczekanie psa,
któremu z rozgałęzienia mroku odpowiada
jakiś inny skundlony monolog.

 

Słyszysz? To przechodzi ludzkie pojęcie.
Obcasy zgrzytają o chodnik. Krok jest nierówny.
Znowu pijane mamrocze pod nosem. Tam
daleko za mgłą jest rodzinny mój dom.
Ale taksówkarz tylko dodał gazu.

 

Zimno, że pękają kamienie. Ja spod wieka
czaszki w katapulcie z mokrym
mlaśnięciem o ścianę zdążyło tylko — you won.
Heaven's Gate otwierają w przyszły wtorek.
Spakuj torbę i przygotuj obola na bilet.

 

Trzeba było rozstrzelać tę ciszę. Z przegubów
wypływa purpurowa mgłą, kiedy rozmytą szpilką
pociąg rysuje widnokrąg na czarnej kartce
za oknem. Stukot kół usypia równie dobrze —
mówiłaś.

 

Teraz

 

Nikt nie patrzy

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...