Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiersz i introdukcja pochodzi z książki pod tytułem "Fatalizm Niesfornego Czasu Świt Bezgranicza"   Którą osobiście polecam. 

 

Link do pdf:   

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Link do księgarni: 

 

 

„Miałby możebność wielkim być ten, kto wzwyż li tylko wyziera?

Czyliż ku dołom, rojących się odiosa karłom tylko wyglądać podobna?

Och, cherlacy wy wielcy! Otchłani swe znając granice, poznaliście wysokości swych pułap.

Wdzięcznym będąc małemu, alić zrosły się wasze otchłanie.

Ze smętku tkaliście szatę szczęścia, przebiegli wy wielcy!

Drwina była wam już licha, iżby wnet śmiech niewinny zgromił wasze usty.

Złotemi niegdyś płynęliście strugi ziemi, które sine dziś trupio.

I błogosławicie mogile, co się ku tęsknieniu porywa, wy wielcy!

Z brudnych słowy wżdy czystość wyrosła i zioła z popiołów waszych!

Miałby się brud li tylko na brudnym obwijać?

Miałaby tedy czystość się z czego oczyścić?

Och, i w niskości wód odkryliście zwierciedlący się szczyt, wy wielcy!

Nic potrzebne wam zło, na bruk cisnęliście jego dzbany!

Nic potrzebne wam dobro, co się kędyś wylało!

Jak nieprzeniknione jest Bezgranicze, któremu służycie, tak bezbrzeżne jest nienawidzenie, któremu zaciskacie paszczę.

Chwała wam wielkoludy!"

 

 

A to Introdukcja: 

 

Introdukcja

 

"Jako niwa elizejska, refugium wydumane na obrzeżach idei, graniczące wszechstronnie z jej światem, efemerycznym i nieobjętym, przeplatanym mentalnym obłędem idylli. Brak tam cudzych głosów, nie słychać szemrania wód ni odległego klangoru na przestronnych rozłogach uwieńczonych wirydarzem. Tam z rana barwiste pochody sklepień jaśniały, oderwane od wpółżywej substancji kohort chmur piętrzących się chwastami szarych obłości, te jako dymu pasaże kryły przestwór, który zastygał zwolna, tężał w powietrzu mdły, tak czekał w milczeniu swoim, spozierał zrezygnowany na rychły kres losu. Jak raz odsłoniły się wyobraźni malowidła, ogromne polichromia u ścian horyzontów przeobrażające się momentalnie w rozrzewnioną rzeczywistość, płynącą między arkadami kopuły, freski ociekały od materii ponad sennej, nader żywej, kaligraficznej. Był to wszak sen na wyrost, trwożnie bezużyteczny, podobny mamidłom, żarzący od gorącej, rośnej radości, przetykany długimi westchnieniami w nieruchomym zachwycie, pełen wytwornych, do góry dnem odwróconych plafonów otchłannych, niezrównanych krajobrazów pośród migotliwie lecących konstelacji firmamentu, jaki nosił na sobie otchłanie bez dna. Dalekie szpalery drzew tych dziewiczych prowincji, zaszłych beznadzieją, niby kolumnady świątyni tonęły we mgle czasu bladej, zwiędłe kwiaty klombów swymi płomieniami marazmem krwawiły parkany, powietrze rozrzedzało cicho promienie jasności. Wtenczas wichrzyły każdą ambicję obrazy świetniejsze, szabrowały pozostawione pasje. Myśl ludzka, ta podziemna, dzika a rozległa pośród lodozwałów gubiła drogę, wonczas trzepotliwie cymofan na firmamentach zapłonął złocisty, wtem strawił co ludzkie było jeszcze, roztaczając larum nad bezdenną przepaścią, jaka otwarła się między dołem południa i arcyludzkim, aż pod dawne błękitów obręby już pustką bielejące. Muzy szalały na wietrze, wzniecenie sczezło, talenty gasły wśród przejaskrawiających się łun gwieździstych niby promiennych pereł, których widok przywracał tchnienie przytomności. Lecz ścieżki były bezludne, nie prowadziły dalej niż li tylko do siebie. Wędrowało się jeno po drugiej stronie podwórca, niby pierze szkwałem błędnie niesione po wertepach ogrodu…"

 

 

 

 


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A Ty, jak jak przystoi na pana C - amorfię wysmażyłeś.
    • @UtratabezStraty Dziękuję Ci za ten fragment. Bardzo dobrze pokazujesz, że Marek nie zatrzymuje się tylko na wyglądzie Agnieszki, ale że to, co zewnętrzne, miesza się u niego z jej charakterem, siłą, intelektem. On chyba sam nie potrafi tego do końca nazwać, dlatego tak różne skojarzenia się u niego kotłują. Mnie to przekonuje- widzę, że nie jest powierzchowny, tylko oszołomiony i szuka w niej czegoś trwalszego niż same emocje. Podoba mi się, że szukasz w tej historii głębszych znaczeń. Każdy krok do przodu sprawia, że opowieść nabiera barw - idź tą drogą, bo naprawdę warto. Widać też, że wkładasz w to serce - a to się liczy najbardziej. Reszta przyjdzie sama.   Pozdrawiam :)
    • Demony  Czają się w ciemnościach    I nocą wychodzą  Na żer w poszukiwaniu    Nowych ofiar    A ty biegniesz  Uciekasz przed nimi    Bo gdy cię dopadną  To będzie bieda    To będzie strach  I będziesz gryźć piach    I ciach!    Wbiegasz do klatki  Dziesięciopiętrowego bloku    Wbiegasz na samą górę  Twoje przyśpieszone tętno    Czujesz serce wali  Jak szalone    I słyszysz kroki za tobą    Już masz zamiar  Żegnać się ze swoim życiem    Patrzysz!   To tylko twoja dziewczyna  Zrobiła ci taki kawał!   "Kochanie nie znasz się na żartach?"     (Wiersz inspirowany utworem "Psychoza" grupy Kaliber 44)                    
    • @Alicja_Wysocka–Dzięki–A zatem smacznego życzę–Pozdrawiam:) * @TylkoJestemOna–Dzięki za "seryjaśnie"–Pozdrawiam:)
    • wznieście mi pomnik posąg bohatera co z grzesznej mamony wam nadmiar zabierał   chwała ci za to chwała zbudujmy zaraz tam i tu     słusznie prawicie zacznijcie od stóp by czcić mnie słowem oraz bez słów     a później z miłością i pięknie co was tuliły   wiemy jedynie słuszne ręce    no i tułów tudzież głowę myślała za ciebie byś wiedział co powiesz     jeszcze ze spiżu ma być koszula którą do ciała tak często przytulał    skoro wam teraz chwalebnie stanął wielbijcie mnie pieśnią wdzięcznie śpiewaną * o cholera inaczej gruchają białe gołębie obsrały mnie wszędzie      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...