Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pamiętasz, Jewgienijo, jak jechałem do ciebie pustym pociągiem,

ściskając w dłoni zniszczony egzemplarz „Moskwa – Pietuszki”, Wieniedikta Jerofiejewa?

 

Pamiętasz?

 

… pociąg wjechał na stację z piskiem hamulców…

 

Oczy lokomotywy przeszywały

żółtawym snopem światła

— ścianę rzęsistego deszczu…

 

… w wagonie —

natarła

na mnie —

nawała

— milczenia…

 

… gorączkowy, piskliwy szum…

 

Czerwone obicia

pustych siedzeń…

Mżące szarością

— piksele samotności …

 

W oknach —

na tle

nocy —

odbicia

— zniszczonej twarzy…

 

… czas się zapętlił w mocnych uderzeniach gongu, albo w stukocie kół na złączach szyn…

 

Rytmiczne

kołysanie…

… szelest wiatru za szybą…

 

Znowu

jadę

— dokądś…

 

Do ciebie…

 

…  d o n i k ą d…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-03)


 

Opublikowano

@Somalija ja czekam na mojego ducha, przychodzi zawsze o drugiej w nocy... słyszałaś zapewne o evp? opowiada mi zawsze ze smutnym wzrokiem o tajemnicy wszechrzeczy, o przebywaniu na granicy neonu... i nie musi wcale podnosić oczu, aby wszystko zrozumieć... bowiem sam jest jednym wielkim poznaniem... czy idę z nim, czy naprzeciw niemu, nie wiem, ale wiem, że rozpływa się,,, znika...

 

 

 

 

@Somalija to czmychaj do łózka, ja sobie jeszcze posiedzę... pomyślę... podumam...

Opublikowano

@Gosława gdzie tam, kosza od@Arsis dostałam w tamtym roku w czerwcu, już się otrzepałam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. .myślę jednak o czymś innym, wstawiłam ręczniki na gotowanie, wysłuchałam mszę w radiu i przygotowując obiad myśłam o Władku, że nagle wyszedł ze skorupy i rozmawia z dwoma kobietami i wybrał do tego urodzone po czerwcowej pełni ,,matki -opiekunki"...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc poeta obślinił słownik lecz słownik zaskoczył poetę swą wiedzą co nawet sto dni nie zgłębisz choć pragniesz najlepiej   cóż im innego zostało przyjaźni miłości aż nadto  poeta więc poszedł na całość ze słownikiem chadza - pod pachą :))  
    • Przypomniałeś mi tym wierszem dni gdy miałem może z sześć może siedem lat i czytałem słownik albo encyklopedię i też myślałem tak samo, że to wyrocznie mądrości.  Niestety słownik nie stworzył ze mnie wielkiego poety.
    • Na pierwszej stronie być może as.   Na drugiej gwiazdy. Karty dla mas…        
    • @huzarc no istnieje coś takiego jak licencja poetika
    • @Simon Tracy Dla mnie to nie jest wiersz — to opowieść-rzeka, poemat prozą, który ma w sobie rzeczywiście Schulza, polską melancholię i metafizykę śmierci. Czuć tu "Sanatorium pod Klepsydrą", duchy kolejarzy i czas, który się zapętla. Twoja siła to szczegół. Dębowa mozaika, secesyjny kredens, który "obrzuca" bohatera odbiciem — to żywe przedmioty, które pamiętają. Szyny szepczące nocą, duchy z latarniami, maszynista Zebala uścisk jak druha — masz dar do budowania świata, który jest realny i oniryczny jednocześnie. Niektóre partie (zwłaszcza  rozważania o miłości, o braku braci w wiedzy) są dla mnie za długie.  Ale oczywiście to tylko mój odbiór. Schulz pisał krótko i gęsto.  Natomiast mistrzostwem jest moment, gdy bohater rozpoznaje skład z katastrofy z 1909 roku, gdy wsiada, gdy płacze "mój kochany Drohobycz" — to serce wiersza. I to, że tor zostaje pusty, a duch zawiadowcy siada na kamieniu czekać dalej — to niezwykły obraz. Twój tekst jest  głęboko osobisty i uniwersalny zarazem. Wiersz o samotności twórcy, o niemożności bycia zrozumianym, o ucieczce w śmierć-sen-sztukę. O tym, że prawdziwe życie jest gdzie indziej — "tam" i "kiedyś", nie "tu" i "teraz". Bardzo mi się podoba, ma też coś z grozy (z Edgar Allan Poe, po przeczytaniu jednego jego opowiedania w wieku niedojrzałym, przeżyłam traumę i unikam literatury grozy :) ) Ale wspominasz naszego autora grozy - Stefana Grabińskiego - postać do tej pory nie była znana mi znana. Pozdrawiam.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...