Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przedwczesne Zakończenie Urwane Mrozem


Rekomendowane odpowiedzi

Tekst na zadany temat.

 

 

Pan Grabarz biegał na polu, bo niedoszłego trupa gonił, bo chciał go do dziury wsadzić, którą sam uprzednio wykopał na pobliskim cmentarzu. Lecz uciekający biegał w kółko, a za nim w kółko pan grabarz, aż w końcu kręćka dostał i padł zdyszany, ale przybiegł diabeł i kopnął go w rzyć.

 

–– Wstawaj –– zakrzyknął. –– Mnie o duszę uciekającego chodzi. Prawie tak wredna, jak moja. Jak jego martwe ciało zobaczę w dziurze, to żona twoja odmłodnieje i wiecznie będzie chciała, a tobie wiecznie będzie stał i też wiecznie będziesz chciał, a zmęczenia żadnego.

A ścigającego męża, co go teraz diabli nadali, żona właśnie ścigała, krzycząc wniebogłosy, jakby przeczuwając obiecaną nagrodę:

 

–– Zajmij się mną, mnie przyciśnij w rajce, między pyrkami, na grzbietach stonek i łętów, blisko natury, jeszcze niżej, duś duś, ciśnij, duś duś, wkładaj, raz dwa, raz dwa, tak, tak jest dobrze, zamiast trupy po polu ganiać.

–– To jeszcze nie trup –– odkrzyknął mąż. –– Jak go trzasnę w łeb, to dopiero będzie.

–– Tylko mi duszy jego nie uszkodź –– zakrzyknął diabeł rozjuszony po same kopyta. –– Bo żadnej piekielnej wspólnej chuci, nie będzie.

 

Przez ten czas, uciekający na cmentarz uciekł i stanął obok wykopanej dziury, wytrzeszczając groźnie oczy poza oczodoły. A panu grabarzowi ścigającemu, już tylko jedno w członku było. Gdy zobaczył takie wielkie koła z czarnymi źrenicami, to mu się to z wielgachnym biustem żony skojarzyło, z czasów, gdy jeszcze takie obnosiła, strącając zabawki z szaf. Zanurkował, odbił się i wpadł do dziury, robiąc ze siebie zwłoki, bo nadział się na wystający korzeń, obok swojego. Diabeł machnął w złości ogonem, aż iskry poleciały, plując wrzącymi słowami:

 

–– A bodaj by cię diabli wzięli, pojebańcu jeden –– ryknął wściekle. –– Głupia ziemska dusza, to nawet mnie zwisa koło kopyta. Mogłeś cicućkać do śmierci, a ty co? Między halucynacje cycek wskoczyłeś.

 

Uciekający w tym czasie spokojnie się oddalił, by jeszcze paru gościów w swoje własne dołki, co wykopali, wpędzić. Bo to był zgrywus, morderca seryjny grabarzy.

Żona też wskoczyła za mężem i zaczęła jego i swoje odzienie zdejmować, bo myślała, że jeszcze się rusza i będzie chciał w nią wejść, ale on nie chciał już nigdzie wchodzić, bo już w dziurze był i tylko leżał spokojnie, to ona tak na nim i w końcu zamarzli razem, bo przymrozek w nocy przyszedł i wszystko zamroził, jak to z mrozem bywa. Nawet ich gołe dupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...