Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

śmiało rozłożyłem skrzydła

bezczelnie patrząc przed siebie

i kiedy byłem bliski celu

nie zostało mi ani pióra

a mój upadek był już tylko w objęcia śmierci

I kiedy zmartwychwstałem

I kiedy na moim grobie wyrosła nadzieja

Pozbierałem pióra

Teraz będę je dokręcał, śruba po śrubie

I znowu pofrunę do słońca

Bo tam jesteś Ty

I już nie upadnę

Mam nadzieję….

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

nauczylem sie tu aby sluchac - tego zlego i tych rad. ogolnie dzieki - to sa teksty ktore powstaly w pewnym czasie i miejscu - nie chce ich zmieniac z perspektywy ze jestem gdzie indziej

krecenie srub jest symbolika - nie kazdy jest techniczny, a od ludzi wolnych wymaga sie krecenia srub. ale wiem ze to przydatne aby znowu wystartowac

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński mam lekkie załamanie nerwowe w powodu pracy:)
    • @melorymy zainspirował/zainspirowała mnie do napisania tego pastiszu. Mam nadzieję, że mistrz Leśmian się o to nie pogniewa.     Dwoje ludzieńków 2.0   Dwoje kochanków, sercem tak podobnych do siebie Się szukało nawzajem, razem mieszkać chcąc w niebie.   Kiedy miłość poczuli, to od pierwszej już chwili   Jeszcze się nie spotkali, już za sobą tęsknili.   Dla niej bitwy by staczał, rwać pragnęła dlań kwiaty, Jakiż świat był w dążenia i marzenia bogaty.   Bez poznania mijali z bliska się i z oddali – Nie wiedzieli o sobie, bo się przecież nie znali.   Aż w niepoznawaniu żywot dożywocili, Pochłonęła oboje gleba w tej samej chwili.   Nie spotkali się ciałem, więc szukali się duchem, Zaszumiały przestworza trochę czarne i głuche.   Dusze hen uleciały, gdzieś do nieba czy piekła, Tylko pamięć za nimi grzmiała po grobach wściekła.   A wściekała się wściekle, acz na koniec skończyła – Na wytartych nagrobkach opuściła ją siła.   Wtedy ciała kochanków rozsypały się w prochy, Powiał wiatr przeznaczenia, mieszał wszystko po trochu.   Proch przemieszał starannie, złączył pod głazu bryłą, Lecz ludzieńków na świecie już niestety nie było.     Marek Thomanek 08.05.2025
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Jeśli tylko na pokusy grzechy to dobrze.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Miłe towarzystwo zawsze na czasie.
    • @Dobry, Zły i Brzydki Twój wiersz robi wrażenie – jest w nim dużo światła, duchowej bliskości i pięknych obrazów („plamki słodyczą pachnące” czy „modlitwą do siebie spełnieni” – po prostu czuć głębię intencji). Mam jednak wrażenie, że rytm miejscami się załamuje – w kilku wersach liczba sylab skacze między ośmio- a dziewięciozgłoskowcem. Gdyby metrum było bardziej wyrównane, całość zyskałaby jeszcze więcej lekkości i płynności – a w takim nastroju, jaki budujesz, to szczególnie ważne. Gdyby metrum 8/9 było regularne, czytelnik ustawiłby się przy czytaniu, a tak wyczuwalnie się kolebie. Może warto poprawić, bo mi się podoba i szkoda wiersza :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...