Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

miłość jak kostka Rubika
jest zmienno kształtna w hybrydach
form toną słowa i przeznaczenia
nikt ci nie mówił
że będzie prosto ułożyć
algorytm uczucia


zawsze zaciemniasz pole
gubisz tropy kreujesz wizję
narzucasz drogę i cel
a potem rzucasz hasła
że nie wal w czambuł
co ty kurwa dziecko jesteś
nie płacz

to nie jest zabawa w remizę
klip disco polo siabadaba
wielkie joł !
uczucia przede wszystkim
uczucia
powiedz mi co czujesz
a powiem tobie kim jesteś

nie czas i miejsce
na takie akcje
wszystko spływa opływa
po niewinność czasu
do ścieków wolności

moja miłość nie zanika
jak ślady krwi w prześcieradle

zostań przychodź w tych samych włosach
mów frazy nieulotne karm kaloriami
błogości
czekaj

w tym samym miejscu gdzie
zazwyczaj śmierć
ma tępą kosę

Opublikowano

Witam!
Temat jest nośny ale mam kilka poważnych zastrzeżeń względem formy:
1) zostaję przy swoim i nadal walczę z wulgaryzmami w poezji (wiem - brzmi to "nauczycielsko", lecz tak brzmieć musi) i tym samym usunął bym ze zwrotki te "kurwa", a tak w ogóle to całą zwrotkę nr 2 można by wyciąć;

2) "to nie jest zabawa w remizę
klip disco polo siabadaba
wielkie joł !
uczucia przede wszystkim
uczucia
powiedz mi co czujesz
a powiem tobie kim jesteś"
to jest do niczego - bełkot i jakaś paranoja - też amputować!!!;

3) "moja miłość nie zanika
jak ślady krwi w prześcieradle" - zbyt dosłownie i prozatorsko!!!;

4) reszta jest wg mnie całkiem znośna i miejscami oryginalna np.
"mów frazy nieulotne karm kaloriami
błogości
czekaj"

Podsumowując - popracować nad tym wierszem jeszcze i będzie OK!
POZDRAWIAM!

Opublikowano

a wiec - w kontekscie tego utworu zwrotka nr2 jest potrzebna tak samo jak slowo - kurwa - ktore bie jest tu pusta inwektywa !

P.Michale ulegl Pan jak juz wielu pulapce bo nie zauwazyli ze pod pozorna błahością treści
ukryta jest tres ktora broni P. zarzutow ! tyroch refleksji nad ostnia zwrotka duzo wyjasni jesli oczywiscie odpowiednio zostenie to odebrane !

PS. dziex wielki za moralizatorstwo i rady - przyjalem - ale i tak bede bronil swoich racji !
pozdr znad Wisly cieplo - matzKY

Opublikowano

to współczesny obraz trudnej sytuacji miłości na tle ówczesnych relacji !!!

każde słowa jest opisem tych relacji a iwec nie potrzebny jest tu chirurg !!!

matzKY / czekam na riposte!!!

Opublikowano

Tak - przyznaję się bez bicia - jest drugie dno w tym wierszu ;-) Po kolejnej lekturze widzę je dość dokładnie;-)
Jednakże, te wspomniane relacje w moim mniemaniu za bardzo lgną w kierunku opisu przeżyć wewnętrznych. Oczywiście poruszając takowe tematy nie da się ich ominąć (wszak to część materii wiersza...), lecz można je chyba zamknąć w innych słowach. To przekonanie wynika zapewne z mojego zapatrzenia na klasycyzm (a może nawet na konserwatyzm literacki...), ale nadmiar ekspresji raczej szkodzi utworoi i może w istotny sposób odwrócić albo i zniechęcić czytelnieka do tematu. A ten temat (ważny, oj jak ważny!!!) wymaga precyzji!
POZDRAWIAM (i udaje się na spoczynek, gdyż jutro czeka mnie pitowa potyczka ze Skarbówką...)
PS.
Co się tyczy wulgaryzmów - trwam na stanowisku niczym w Okopach Świętej Trójcy ;-)

Opublikowano

punkt widzenia jest zalezny od siedzenia ( moze i jego punktu :P ) ! ja siedze tu i mam taka wizje ktora niekoniecznie musi sie pokrywac z klimatami Michale TWoimi !!!

a bluzg był rekwizytem niesbedny dla odddania klimatu - bo taki jest klimat - co nie znaczy ze jest to afirmacja inwektywizacji !!!

pozdr matzKY

Opublikowano

Nawet jeśli jest to miłośc wspólczesna, to ja bym proponował zachować tradycyjną, poprawną pisownię: "zmiennokształtna" i "krew NA prześcieradle". Do tego radzę unikać "Śmierci z kosą" - może skoro wszystko jest wspólczesne, to neich ona ma, niewiem - pistolet?

Mi się wydaje tekst za długi. Za długi w obrębie samych strof.

Pozdrawiam, Antek

PS. Z tym disco polo, to był tani chwyt.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...